Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


czwartek, 3 sierpnia 2023

BLOODGOOD - Bloodgood (1986)


Moja ocena: 10/10
Zespół BLOODGOOD to niezaprzeczalnie jedna z największych i najbardziej wpływowych legend Chrześcijańskiego heavy metalu. Zespół ten powstał w 1984 roku, wcześniej działał w innym składzie jako CYPRESS. Pod tamtą nazwą zespół jednak jeszcze nie zaprezentował szczytu swoich możliwości. Ta Amerykańska grupa z Seattle zadebiutowała już w roku 1985, wspaniałym demo, rok później postanowiła uraczyć słuchaczy i fanów swoim pierwszym oficjalnie wydanym albumem. Wydaniem tejże płyty zajęła firma Frontline Records, z czasem będąca jedną z najbardziej wpływowych na Chrześcijańskim rynku. Zespół od razu więc miał naprawdę dobry start. Jednak to wszystko i tak na niewiele by się zdało, gdyby nie to, że BLOODGOOD to po prostu mistrzowie w swoim stylu. Jest to popis ogromnej charyzmy członków zespołu oraz niewątpliwego talentu, oraz rewelacyjnego materiału. Wystarczy obejrzeć nagrania z koncertów tejże grupy, to po prostu coś wspaniałego! Wróćmy jednak do opisywanego tu debiutu. Album zaczyna się od nieco bardziej melodyjnej, ale i naprawdę monumentalnej kompozycji heavy metalowej pod tytułem "Accept the Lamb". Brzmienie i produkcja są nieco bardziej szorstkie od tego, które prezentowało STRYPER, BLOODGOOD brzmi ciężej ostrzej, po prostu idealnie jak na rok 1986. Jest to po prostu kwintesencja heavy metalowego brzmienia tamtych czasów. Dalej jest równie ciekawie w dość przebojowej kompozycji hard&heavy pod tytułem "Stand in the Light". To, co tutaj zachwyca to nie tylko doskonały świetnie dogadujący się zespół, ale i wokale. W BLOODGOOD od początku śpiewał obdarzony wspaniałym mocnym i wysokim głosem Les Carlsen. Wpasował się on w klimat tejże grupy doskonale, wynosząc wszystkie kompozycje na jeszcze wyższy poziom. Wracając jednak do samej muzyki, to kolejnym utworem na krążku jest "Demon on the Run" tutaj także mamy do czynienia z bardziej przebojowym i melodyjniejszym heavy metalem. Dopiero w czwartej kompozycji, muzycy odsłonili kolejne asy ukryte w rękawach. Wystarczy posłuchać rozpędzonego utworu pod tytułem "Anguish and Pain". Jest to świetny przykład prawdziwego heavy metalu tamtej epoki. Od tej pory robi się coraz bardziej czadowo, a BLOODGOOD udowadnia, że zamierza wprowadzić sporo rewolucji na Chrześcijańskiej scenie heavy metalowej, także kolejną rewelacyjną kompozycją pod tytułem "Awake!". Jeśli jednak Państwo myślą, że zespół został od razu przyjęty przez wszystkich z otwartymi ramionami, to tak nie do końca było. Fani i heavy metalowa młodzież mająca Pana Boga w sercach od razu się zakochała, pomimo niesłusznej i wrogiej grupie kampanii pseudoreligijnej. O tym wszystkim można dowiedzieć się więcej z filmu "Trenches of Rock" jednak o tym napiszę dużo później. Myślę, że w momencie opisywania składanki największych hitów zespołu, wykorzystanych w przytoczonym tu filmie. Powiem tylko, że wtedy już tej heavy metalowej maszyny i tak nie dało się na szczęście zatrzymać, a BLOODGOOD skutecznie postanowił trwać w swojej misji, nawracania błądzących i pokrzepiania serc wiernych za pomocą świetnej muzyki. To tylko udowadnia, jak bardzo potrzebna była grupa stająca w opozycji do przedstawicieli groźnego i bezwartościowego w swoim przesłaniu heavy metalu. Było już wtedy jasne, że to ten gatunek muzyczny robi coraz większą karierę, zamiast więc straszyć młodzież złą muzyką i zakazywania jej, o wiele lepszym rozwiązaniem była promocja wartościowych Chrześcijańskich przesłań w formie odpowiedniej dla młodych muzyki. Każda rozsądna osoba już to wtedy wiedziała, a muzyka BLOODGOOD naprawdę jest ponadczasowa i ponadidealna do dzisiaj. Wystarczy posłuchać tak przebojowych kompozycji, jak heavy metalowy "Soldier of Peace". A zaraz potem znów jest bardzo przebojowo, ale i z nieco większym czadem w kolejnym heavy metalowym arcydziele "You Lose". To były właśnie te brzmienia na które czekała wtedy młodzież, to była właśnie dokładnie taka muzyka. Na krążku nie zabrakło także i nieco cięższych utworów jak "What's Following the Grave". Jest to bardziej bluesowy heavy metal ze śladami nawet lekko doom metalowych inspiracji. Gdy ten album był nagrywany, byłem dopiero małym szkrabem, ale sam pamiętam jakie emocje i zainteresowanie wzbudziła we mnie muzyka rockowa, a potem heavy metalowa, a to już wtedy nie była taka nowość. Myślę, że w latach 80. te emocje i zachwyt były tak samo wielkie wśród młodzieży, zwłaszcza że to była wciąż nowość. Heavy metal wciąż się rozwijał, nabierał coraz to ostrzejszej i zdecydowanej formy, rezygnując z tak wyraźnych wcześniejszych inspiracji bluesem, progresją, czy psychodelią. Dlatego tak czadowe kompozycje, jak heavy metalowy "Killing the Beast" były po prostu czymś wspaniałym i nadal są. Pamiętam, jak sam słuchając klasyki metalu, w młodości byłem i nadal jestem pod wielkim wrażeniem i zachwycony właśnie taką muzyką. A co to musiało być w latach 80.? Zwłaszcza że to chyba BLOODGOOD nagrał pierwszy prawdziwie speed metalowy utwór w historii Chrześcijańskiego metalu! Przynajmniej nie znam wcześniejszej Chrześcijańskiej kapeli, która nagrałaby tak wściekły kawałek. No w sumie to jest jeszcze zespół V8 z Argentyny, który nagrał mniej więcej w tym czasie całą płytę w klimacie szalonego heavy/speed metalu, mało tego również w 100% Chrześcijańską, ale biorąc pod uwagę wcześniejszą twórczość tego zespołu, jest to jednak zdecydowanie bardziej świecka grupa, a BLOODGOOD to jednak już prawdziwi white metalowcy. Dlatego na razie skupmy się na nich i na ich speed metalowym utworze. Muzycy zostawili ten czadowy, szalony, rozpędzony utwór na sam koniec i nosi on tytuł "Black Snake". Można powiedzieć, że jest to naprawdę świetne zakończenie krążka, jednak ja i tak mam ochotę na więcej utworów. Dla mnie ta płyta mogłaby trwać jeszcze długo, no ale wiadomo, została wydana w oryginale na płycie winylowej, a ta ma swoje czasowe ograniczenia. Wyszło jednak wiele bardzo ciekawych reedycji z bonusami, więc nie powinno być problemu, by taką płytę sobie kupić. Polecam jak najbardziej serdecznie, to prawdziwa perła Chrześcijańskiego metalu.
Album nagrano w składzie:
Les Carlsen - Wokal (LES CARLSEN, CARLSEN-MACEK, STICKER, METAL PRAISE, TOURNIQUET, PASTOR BRAD, LIBERTY N' JUSTICE, CARLSEN CROMWELL...)
David Zaffiro - Gitara, wokale w tle (CRYSTAL CITY ROCKERS, DAVID ZAFFIRO, IN REACH, PAUL Q-PEK, ELI, BRETT WILLIAMS, PHIL STACEY, BETH WILLIAMS, LES CARLSEN...)
Michael Bloodgood - Gitara basowa, wokale w tle (CYPRESS, MICHAEL BLOODGOOD & FRIENDS...)
J.T. Taylor - Perkusja (THE CRYSTAL CITY ROCKERS, RICK DENZIEN, SHEKINAH....)
Spis utworów:
1. Accept The Lamb
2. Stand In The Light
3. Demon On The Run
4. Anguish And Pain
5. Awake
6. Soldier Of Peace
7. You Lose
8. What's Following The Grave
9. Killing The Beast
10. Black Snake

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.