Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


czwartek, 23 listopada 2023

DELIVERANCE - Deliverance (1989)


Moja ocena: 10/10
Lata 80. XX wieku to był okres, kiedy nastąpił prawdziwy rozkwit Chrześcijańskiego metalu, zaczęło się od hard&heavy, heavy metalu, szybko pojawili się też wykonawcy power metalowi, w końcu musiał także przyjść czas na thrash metal, wsparty dodatkowo bezkompromisowym speed metalem. Jedną z najciekawszych i najważniejszych grup na Chrześcijańskiej scenie thrash, speed metalowej jest DELIVERANCE. Zwłaszcza dwie pierwsze płyty tego zespołu, są w mojej ocenie najważniejsze i najbardziej inspirujące, jeśli chodzi o te gatunki. To są thrash, speed metalowe arcydzieła, pełne ponadczasowych utworów, wykonanych na ponadidealnym poziomie. Zanim jednak opiszę ten materiał, przytoczę trochę historii tego bardzo ciekawego zespołu. Grupa DELIVERANCE powstała w USA w Los Angeles, szybko jeszcze w tym samym roku wydała swoje pierwsze demo. Już ten materiał zaskakiwał brutalnym szybkim graniem bliskim dokonań SLAYER. Tego zespołu jednak nie polecam ze względu na okropne obrazoburcze teksty oraz złowrogi image. I nic mnie nie obchodzi, że ponoć ktoś tam jest wierzącym i nawet praktykującym Chrześcijaninem, skoro na scenie obraża wszystko, to w co niby wierzy. Mimo wszystko zespół DELIVERANCE swoim demo wprowadził sporo nowego i już w roku 1987 jego utwory znalazły się na profesjonalnie wydanej płycie "California Metal" gdzie zespół ten dzielił miejsce z dokonaniami takich grup jak BARREN CROSS, NEON CROSS, GUARDIAN czy MASTEDON. Od tego sukcesu była już tylko niedaleka droga by muzycy podpisali umowę z Intense Records i zadebiutowali już ze swoją w pełni autorską płytą długogrającą. Oto co się na niej znajduje. Swój pierwszy album muzycy postanowili zacząć od razu ostro, od thrash metalowej kompozycji pod tytułem "Victory" Muzycznie jesteśmy tu bliżej stylu prezentowanego przez zespół METALLICA, tylko że w tym przypadku mamy o wiele lepsze czyste i nieco wyższe wokale. Gitarzysta Jimmy P. Brown II, pełniący w tej grupie także rolę wokalisty dysponuje ciekawą barwą głosu, która idealnie nadawałaby się także do heavy i power metalu. Muzycznie jednak mamy tu do czynienia z rewelacyjnie wykonanym thrash metalem, także w drugiej nieco bardziej melodyjnej w refrenach kompozycji pod tytułem "No Time". Jednak i tutaj nie brakuje prawdziwego czadu i ciężkości. Tak samo, jak w przypadku następnej thrash metalowej kompozycji pod tytułem "Deliverance". Thrash metal miesza się tu z trochę bardziej heavy/power metalowym zacięciem w refrenach, co czyni ten utwór jeszcze bardziej interesującym. Zaraz potem jednak robi się już naprawdę ostro i brutalnie, gdy zespół atakuje z bezkompromisowym thrash/speed metalowym utworem pod tytułem "If You Will". Piąty utwór zespołu także jest bardzo ciekawy, przynosząc świetnie wykonany thrash, speed metal pod tytułem "The Call". W tym przypadku większy nacisk został położony jednak na thrash metalowy ciężar, choć początek utworu wydaje się być dość melodyjny, a krótki speed metalowy akcent stanowi tu jedynie ciekawe i dość niespodziewane przełamanie dotychczasowej konwencji utworu. Do ostrego thrash, speed metalu powracamy jednak dość szybko w utworze pod tytułem "No Love". Jednak także i tutaj naprawdę ostre i bezkompromisowe riffy zostały ciekawie przełamane nieco melodyjniejszym akcentem, by na chwile nabrać nawet lekko power metalowego klimatu. Zaraz potem jednak zespół już bez żadnych skrupułów prezentuje brutalną thrash/speed metalową rąbankę w stylu SLAYER pod tytułem "Blood of the Covenant". Tutaj jednak także mamy o wiele lepsze wokale, no i przede wszystkim o wiele ciekawszy i ambitniejszy Chrześcijański tekst utworu. Głos wspomnianego tu już wokalisty i gitarzysty w jednym brzmi tu o wiele lepiej od ryków, jakie wydaje Tom Araya i przypomina mi o wiele bardziej styl, jakim dysponuje David White z HEATHEN. Kolejną bardzo ciekawą kompozycją na tym bardzo ciekawym krążku jest heavy/power metalowy utwór pod tytułem "Jehovah Jireh". Zespół jednak skupił się tu zdecydowanie na thrash i speed metalu, prezentując kolejną szaloną kompozycję w tym stylu pod tytułem "Temporary Insanity". Całość kończy jeszcze kolejny ciężki thrash, speed metalowy utwór pod tytułem "Awake". Choć jest to płyta idealna w swoim stylu, z naprawdę urozmaiconym materiałem to te 41 minut z sekundami w zupełności mi wystarczy, by dostarczyć wystarczającą dawkę czadu i metalowej energii. Polecam bardzo serdecznie. Zamiast wydawać kasę na nieciekawe wizerunkowo, brzydkie płyty grupy SLAYER lepiej jest kupić o wiele ciekawszy, lepiej brzmiący krążek grupy DELIVERANCE. Wraz z następnym arcydziełem tego zespołu pod tytułem "Weapons of Our Warfare". Te płyty dostarczą Wam jeszcze więcej frajdy ze słuchania. Gwarantuję. A gdy to jednak dla kogoś i tak za mało to polecam jeszcze pierwszy album TOURNIQUET na dokładkę. Ciężko w to dziś uwierzyć, ale ta grupa kiedyś naprawdę umiała grać rewelacyjny thrash metal!
Album nagrano w składzie:
Jimmy P. Brown II - Wokal, gitara (HOZANA, JUPITER VI, SOMBRANCE, FEARFUL SYMMETRY, JIMMY P. BROWN II, CAULDRON OF PUKE...)
Glenn Rogers - Gitara (VENGEANCE RISING, STEEL VENGEANCE, HERO, MAX BLAM JAM, HIRAX, ONCE DEAD, VIKING, HERETIC, PRIMAL, FINAL DECREE...)
Brian Khairullah - Gitara basowa (WRATHCHILD, VENGEANCE RISING, SANCTUARY CELEBRATION BAND, MAX BLAM JAM, JUPITER VI, KANTATION...)
Chris Hyde - Perkusja (HOLY SOLDIER...)
Spis utworów:
1. Victory
2. No Time
3. Deliverance
4. If You Will
5. The Call
6. No Love
7. Blood of the Covenant
8. Jehovah Jireh
9. Temporary Insanity
10. Awake

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.