Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


środa, 5 czerwca 2024

THE AWFUL TRUTH - The Awful Truth (1990)


Moja ocena: 10/10
Na scenie Chrześcijańskiego progresywnego metalu, naprawdę nie brak wielu ciekawych reprezentantów tego gatunku, jednym z nich jest także amerykańska grupa THE AWFUL TRUTH. Zespół ten powstał w roku 1988 w Houston w Teksasie i już w roku 1989 pojawiła się jego taśma demo, która wywołała naprawdę duże zainteresowanie prominentnej wytwórni płytowej Metal Blade Records. Zainteresowanie muzyką opisywanego w tej chwili zespołu było tak duże, że już w roku 1990 na światło dzienne wyszła już oficjalnie wydana przez wspomniane wydawnictwo płyta długogrająca. Naprawdę ciekawa płyta, która zawiera bardzo dobry, wymagający i ambitny progresywnie, alternatywny materiał, jednak także często i niepozbawiony prawdziwie metalowego charakteru. W przypadku tego krążka należy docenić także jego produkcję, jakość dźwięku jest naprawdę wysoka, dzięki czemu ten krążek brzmi dobrze nawet dzisiaj. Jednak nie zawsze jest to brzmienie charakterystyczne dla progresywnego metalu. Muzycy często wyłamywali się z utartych schematów, sięgając po bardziej alternatywne brzmienia gitar. To wszystko składa się na naprawdę wyjątkowy i oryginalny materiał, który tak jak wspomniałem, jest naprawdę interesujący. Warto się więc zatem skupić na poszczególnych kompozycjach, jakie złożyły się na ten album. Opisywany w tej chwili krążek rozpoczyna się melodyjnie progresywnie hard rockowo, metalową kompozycją pod tytułem "It Takes So Long". Zespół brzmi tu bardzo progresywne, gitary nie brzmią charakterystycznie dla muzyki metalowej, a ich brzmienie jest zdecydowanie bardziej alternatywne. Dopiero dugi utwór pod tytułem "Circle of Pain" brzmi, już tak jak na metal przystało, jednak także i tutaj mamy do czynienia z bardzo progresywnym podejściem do wspomnianego gatunku. W przypadku tej kompozycji zespół zaprezentował o wiele ostrzejsze gitarowe riffy, mimo wszystko także i tutaj muzycy zachowali dużą melodyjność. To wszystko składa się na materiał, który nie jest łatwy do zaszufladkowania, gdyż metal, progresja, jak i elementy rockowej alternatywy mieszają się tu z sobą. Zespół zaprezentował jednak i swoje o wiele spokojniejsze oblicze, w progresywnie rockowej balladzie pod tytułem "I Should Have Known All Along". Ostre progresywnie metalowe riffy gitarowe oraz ciężar powróciły jednak dość szybko już w następnej kompozycji zespołu pod tytułem "Higher", którą pomimo wspomnianego ciężaru także należałoby określić jako naprawdę melodyjną. Mimo wszystko, gdy cały utwór się rozkręci już na dobre, muzycy przez chwilę wchodzą już w rejony naprawdę ostrego speed metalu. Materiał zespołu jest jednak naprawdę urozmaicony i po tym wszystkim zespół przechodzi z kolei w rejony melodyjnego rocka alternatywnego w postaci utworu "Ghost of Heaven", gdzie nieco ostrzejsze riffy pojawiły się dopiero na sam koniec. Tak urozmaicony materiał zespołu, dowodzi z jednej strony wielkiego talentu i muzycznej kreatywności tworzących go muzyków, a także chęci stworzenia czegoś naprawdę oryginalnego muzycznie, z drugiej strony nie jest to jednak płyta dla każdego. Jest to naprawdę ambitny materiał, ale także i wymagający od słuchacza dużego skupienia, poświęcenia całej uwagi muzyce. Dotyczy to zwłaszcza takich kompozycji jak progresywnie rockowy "No Good Reason". Dotyczy to także utworów łączących alternatywne brzmienia z progresją oraz akcentami hard rocka i metalu w stylu "Drowning Man". Te utwory wymagają naprawdę dużego skupienia i uwagi na sobie. Już na sam koniec płyty zespół pozostawił jeszcze progresywnie, alternatywny utwór pod tytułem "Mary", z okazjonalnie wplecionymi, naprawdę ciekawymi akcentami wymagającego technicznych umiejętności metalu, przy zachowaniu jednak w większości opisywanej kompozycji bluesowego feelingu. Podsumowując, chociaż mamy tu do czynienia z naprawdę ciekawym, wymagającym i ambitnym repertuarem to czasami jednak nie do końca wiadomo, do kogo konkretnie adresowanym, gdyż dla fanów metalu, może się okazać go nieco za mało. Brzmieniowo ta płyta także jest niekiedy zbyt alternatywna. Natomiast słuchacze rocka progresywnego i alternatywy mogą z kolei dojść do wniosku, iż całość jest dla nich jednak zbyt metalowa, za ciężka i zbyt ostra. Nie oznacza to jednak, że muzyka zespołu THE AWFUL TRUTH nie znalazła swoich odbiorców, gdyż tak nie jest. Opisywany tu zespół jednak rozpadł się dość szybko. Dwaj jego muzycy Monty Colvin i Alan Doss obecnie znani są o wiele bardziej ze słynnej grupy GALACTIC COWBOYS, której muzykę można było usłyszeć, chociażby w naprawdę rewelacyjnym filmie "Airheads". Wspomniany zespół kontynuuje poniekąd wzorce obrane już przez THE AWFUL TRUTH, jednocześnie jednak skupiając o wiele bardziej na ostrzejszym i cięższym metalowym brzmieniu. Tak czy inaczej, naprawdę polecam zapoznać się i z twórczością THE AWFUL TRUTH, gdyż także i ona naprawdę na to zasługuje.
Album nagrano w składzie:
Monty Colvin - Wokal, gitara basowa (GALACTIC COWBOYS, CRUNCHY...)
David Von Ohlerking - Wokal, gitara (IN THE GARDEN...)
Alan Doss - Wokal, perkusja (GALACTIC COWBOYS, GALEA...)
Brandon Shea - Marakasy, jodłowanie
Tom Mason - Cymbały
Jack van Skilling - Cytra
Spis utworów:
1. It Takes So Long
2. Circle of Pain
3. I Should Have Known All Along
4. Higher
5. Ghost of Heaven
6. No Good Reason
7. Drowning Man
8. Mary

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.