Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


piątek, 30 sierpnia 2024

METATRONE - The Powerful Hand (2006)


Moja ocena: 10/10
Także i ten album progresywnych heavy/power metalowców z Włoch należy uznać za wspaniale ponadczasowe arcydzieło. Wydana nakładem Scarlet Records płyta zachwyca doskonałym materiałem od samego początku do końca. To właśnie dwie pierwsze płyty tej Chrześcijańskiej formacji uważam za najciekawsze. Warto także zwrócić tutaj uwagę na teksty zespołu, które są pisane z perspektywy Wiary Katolickiej, przez co są mi jeszcze bliższe. Skoro wszystko już o tym krążku wiemy, to myślę, że nie warto dłużej rozciągać wstępu i najlepiej będzie od razu przejść do opisu jego zawartości, a jest ona naprawdę bardzo ciekawa. Także i ten krążek należy uznać za dzieło naprawdę ponadczasowe i ponadidealne. Oto co się na nim znajduje. Na sam początek muzycy wybrali krótką power metalową kompozycję pod tytułem "Veni Creator Spiritus". Stanowi ona niejako intro do dalszej części płyty. A dalej pozostajemy w power metalowym klimacie, dzięki kompozycji zatytułowanej "The Best Way". Nie da się ukryć, że w tym przypadku mamy do czynienia z typową potupajką, jednak wcale nie taką naiwną i miałką, pomimo zbyt wesołkowatych refrenów. Jeszcze ciekawsza jest jednak nieco melodyjniejsza heavy/power metalowa kompozycja pod tytułem "One in a Million". Muzycy powoli budowali tu nastrój i napięcie, zanim nieco podkręcili tempo. Całość jest też nieco bardziej progresywna. Po wszystkim muzycy postanowili zaprezentować kolejną power metalową potupajkę pod tytułem "Free and Forever". Jednak także i ona uniknęła zbytniej infantylności. Ta płyta jest jednak tak doskonała głównie dzięki takim melodyjnie progresywnie metalowym kompozycjom, jak "The Song Begins". To właśnie one sprawiają, że zespół wyróżnia się spośród konkurencji. Do naprawdę świetnych utworów zalicza się także melodyjnie heavy/power metalowy "The Rock". Potupajek jednak na tej płycie także nie brakuje, co dokumentuje power/speed metalowa kompozycja pod tytułem "Mirror City Train". To, co tu się dzieje to prawdziwe szaleństwo, nie brak jednak także i klawiszowej, jak i gitarowej wirtuozerii. Nie zmienia to jednak faktu, że to progresywnie heavy/power metalowe kompozycje takie jak "War Is Pain Again" nadają całości nieco ambitniejszego charakteru. Do prawdziwych muzycznych arcydzieł należy także chwytliwy heavy metalowy utwór pod tytułem 'The Prince". To właśnie takie kompozycje włącznie z równie chwytliwym heavy metalowym "Not Afraid" sprawiają, że ten album pomimo kilku potupajek, wciąż utrzymuje tak wysoki poziom, nie nudząc słuchacza byt monotonnym materiałem. Elementy progresji, jeśli występują na tym krążku, to nie są zbyt nachalne, grupa pod tym względem unika tu nadmiaru pretensjonalności, późniejszych dokonań konkurencji w tym DREAM THEATER. Na płycie nie zabrakło także i prawdziwego piękna czego dowodzi prześliczna zamykająca całość balladowa melodia utworu "Ave Maria". Gdy całość dobiega, końca pozostawia, u słuchacza niedosyt na odrobinę więcej tak dobrej muzyki. Zwłaszcza tych najbardziej ambitnych kompozycji w stylu progresywnego heavy metalu. Wytwórnia Rockshots Records postanowiła, tę lukę wypełnić dodając jako bonus utwór pod tytułem "Passion". Niestety nie pasuje on do reszty albumu, burząc jego nastrój. Dlatego fanom metalowej klasyki jak najserdeczniej polecam pierwsze wydanie tego albumu, jest w mojej ocenie najlepsze.
Album nagrano w składzie:
Jo Lombardo - Wokal (ORION RIDERS, HYPERSONIC, ANCESTRAL, GABRIELS...)
Stefano Calvagno - Gitara (GABRIELS...)
Virgilio Ragazzi - Gitara basowa
Tony Zappa - Perkusja (ORION RIDERS...)
Davide Bruno - Klawisze (HYPERSONIC, ENZO AND THE GLORY ENSEMBLE, ASTRALIUM...)
Claudio Allia - Narracj, klawisze
Nanni Circonciso - Gitara basowa
Marco Bruno - Perkusja
Spis utworów:
1. Veni Creator Spiritus
2. The Best Way
3. One in a Million
4. Free and Forever
5. The Song Begins
6. The Rock
7. Mirror City Train
8. War Is Pain Again
9. The Prince
10. Not Afraid
11. Ave Maria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.