Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


sobota, 5 października 2024

CONTAGIOUS - Be Ready (1987)


Moja ocena: 10/10
Choć opisywana tu grupa nie należy do ścisłej czołówki Chrześcijańskiego heavy metalu, to jednak udało jej się wydać jak na razie dwie naprawdę ciekawe płyty. Pierwszą z nich jest opisywane w tej chwili EP "Be Ready". Z tego, co podają źródła internetowe, to grupa powstała w Downey w stanie Kalifornia w roku 1987, czyli jeszcze w tym samym co opisywany tu krążek. Co ciekawe zespół wydał go całkowicie niezależnie na płytach winylowych i kasetach. O ile wydanie taśmy nie było aż tak wielkim wyzwaniem, to wydanie płyty winylowej już tak, wiązało się to z dużymi kosztami, jak i znalezieniem firmy, która potrafi wytłoczyć płytę na tym nośniku, grupie jednak ten sukces się udał. Co także budzi podziw to naprawdę profesjonalne i eleganckie opakowanie całości. Grupie udało się bowiem zainteresować dystrybutora muzycznego w postaci firmy Regency Music, które pomogło muzykom właśnie w tak eleganckim wydaniu niniejszej płyty. Nie skupiajmy się jednak na okładce, kiedy także i muzyka jest bardzo ciekawa. Co najważniejsze także i świetnie wyprodukowana. Za mastering całości odpowiada Wally Traugott, który zajmował się wcześniej także masteringiem albumów takich grup jak 44 MAGNUM, GOGMAGOG, czy IRON MAIDEN. Inżynierem dźwięku zaś jest Randy Thomas znany ze SWEET COMFORT BAND, ALLIES, czy PSALM 150. Jak widać muzkom w naprawdę w szybkim czasie od założenia zespołu, udało się osiągnąć już całkiem spore sukcesy. Przejdźmy zatem już do samej zawartości tego ponadczasowego albumu. Całość zaczyna się od kompozycji hard&heavy pod tytułem "Water Then Fire". Jest to naprawdę świetne otwarcie płyty w tym gatunku. Dalej jest równie ciekawie. Muzycy zaprezentowali bowiem, chwytliwą i niepozbawioną melodii wymieszanej z czadem heavy metalową kompozycję pod tytułem "Jesus Is the Way". Nie brak tu zarówno świetnych gitarowych riffów, jak i mistrzowskich solówek gitarowych, wszystko uzupełnia naprawdę świetna sekcja rytmiczna i utalentowany wokalista. Jeszcze bardziej chwytliwy jest utwór hard&heavy pod tytułem "He's the Light". Jest to bardzo sympatyczny utwór, w którym także można zauważyć duży kunszt gitarzysty, którego solówki są naprawdę bardzo ciekawe. Należy także docenić naprawdę piękną i nastrojową balladę pod tytułem "One Way One Truth". To, co mi się bardzo podoba to także teksty zespołu. Grupa bardzo wyraźnie głosi Chwałę Bożą i unika niepotrzebnej poetyki, która mogłaby rozmywać, czytelny i naprawdę piękny Chrześcijański przekaz tekstów. Już niemalże na sam koniec muzycy pozostawili jeszcze czadowy heavy metalowy utwór pod tytułem "Nowhere to Run". Znowu muszę zwrócić uwagę na wspaniałe solo gitarowe, jak i ponadczasowe riffy. Taka muzyka się nie starzeje i zawsze robi doskonałe wrażenie. Tak samo, jak zamykający całość jeszcze bardziej czadowy, ale i niepozbawiony melodyjności heavy metalowy utwór pod tytułem "Lost and Lonely". Polecam ten krążek naprawdę bardzo serdecznie, ponieważ i on należy do prawdziwie ponadidealnych arcydzieł muzycznych. Według zebranych informacji ukazał się on jednak w nakładzie 3000 sztuk, więc z jego zakupem i sprowadzeniem do Polski będą się wiązać spore wydatki. Radość z posiadania jednak jest prawdziwie bezcenna.
Album nagrano w składzie:
Mark Lewis - Wokal, gitara basowa (TOURNIQUET...)
Mike Gribionkin - Gitara, wokale wtle
Ryan Crampton - Perkusja
Spis utworów:
1. Water Then Fire
2. Jesus Is the Way
3. He's the Light
4. One Way One Truth
5. Nowhere to Run
6. Lost and Lonely

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.