Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


wtorek, 8 sierpnia 2023

SACRED WARRIOR - Rebellion (1988)


Moja ocena: 10/10
Amerykański zespół SACRED WARRIOR powstał Chicago w stanie Illinois w roku 1986. Ta Chrześcijańska formacja już w roku 1987 wydała dwie taśmy demo, wzbudziły one zainteresowanie firmy Intense Records, która z czasem stała się dostarczycielem wielu ciekawych i kultowych już wydawnictw z kręgu Chrześcijańskiego metalu. Debiut SACRED WARRIOR niewątpliwie przyczynił się do rozwoju i podniesienia rangi wspomnianej wytwórni, ponieważ przyniósł znakomity materiał, będący kwintesencją wszystkiego, co najlepsze w progresywnym heavy/power metalu. Krążek "Rebellion" nie tylko zachwycał doskonałym brzmieniem, które do dziś nic się nie zestarzało, ale i wspaniałą muzyką, wspartą wysokim wokalem, którym dysponuje Rey Parra. Muzyka zespołu szybko wzbudziła skojarzenie z twórczością QUEENSRYCHE, a to właśnie przez fakt nie tylko podobnego muzycznie repertuaru, ale i wspomnianych wokali. Rey Parra i Geoff Tate mogliby się zamieniać miejscami w swoich zespołach i nikt by różnicy nie zauważył. Dlatego także SACRED WARRIOR należy do najbardziej inspirujących, a także najważniejszych i najbardziej uznanych przedstawicieli Chrześcijańskiego metalu, zwłaszcza w swoim gatunku. Oto co znajduje się na tej niezwykle ciekawej płycie. Krążek zaczyna się od chwytliwej heavy/power metalowej kompozycji pod tytułem "Black Metal". Chociaż nazwa wydaje się, być straszna, to sam utwór naprawdę taki nie jest, a jego tekst stoi w całkowitej opozycji do tego gatunku. Już tutaj daje się poznać wysoka, wielooktawowa skala czystego głosu wokalisty. Dalej jest równie ciekawie, zespół bowiem prezentuje kolejny dość chwytliwy utwór pod tytułem "Mad, Mad World". Muzycznie otrzymujemy tu bardziej tradycyjny heavy metal, w nieco melodyjniejszym wydaniu. Delikatnie power metalowe akcenty są tu także wyczuwalne. Warto tutaj także zwrócić uwagę na wspaniałe, wirtuozerskie solo gitarowe, które na pewno jednak nie ujdzie uwadze słuchaczy. Następnie przechodzimy do heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Stay Away from Evil". Zaraz po niej jednak następuje zmiana stylu na dużo melodyjniejszy. I takim to sposobem otrzymujemy przepiękną balladę pod tytułem "He Died". Jest to prześliczna melodia utrzymana głównie w stylu wzmocnionego heavy metalem AOR, z równie przepięknym tekstem o Ofierze i Poświęceniu się za nas Pana Jezusa, który oddał Życie za nasze grzechy. Jest to wspaniała Chrześcijańska pieśń Uwielbienia dla naszego Zbawiciela, który pokonał grzech i śmierć na Krzyżu. Następnie zespół znów podkręca tempo i prezentuje rozpędzoną power metalową kompozycję pod tytułem "Children of the Light". Tutaj muzycy zahaczają już nawet o speed metal. Mamy więc dość duży przekrój stylistyczny, jeśli chodzi o gatunki metalu, co daje w efekcie naprawdę ciekawy i niemonotonny materiał. Następnie przechodzimy do nieco bardziej progresywnej, ale bez przesady kompozycji heavy/power metalowej pod tytułem "Rebellion". Ten tytułowy utwór udowadnia jeszcze bardziej zainteresowanie zespołu twórczością QUEENSRYCHE. W twórczości zespołu jednak można znaleźć także bardzo wyraźne ślady inspiracji, chociażby takimi grupami jak IRON MAIDEN. Tutaj jednak wszystko jest w 100% Chrześcijańskie. Jeśli chodzi zaś o kolejne power metalowe utwory, to grupa przygotowała jako następny kawałek pod tytułem "Day of the Lord". Następnie zaś przechodzimy do rozpędzonej progresywnie power metalowej kompozycji pod tytułem "The Heaven's Are Calling". Dopiero potem zespół znów zwalnia tempo i prezentuje bardzo progresywną balladę metalową pod tytułem "Famine". Znów jesteśmy tutaj bardzo blisko dokonań grupy na literę Q. Zresztą każda kompozycja na tej płycie zdaje się czerpać właśnie najwięcej z dorobku tego zespołu. Nie oznacza to jednak, że płyta jest odtwórcza, lub wtórna, co to, to nie. Zespół SACRED WARRIOR umiejętnie czerpie z tego, co najlepsze z repertuaru wspomnianych zespołów, ale także bardzo wyraźnie wyrabia sobie swój własny styl. Objawia się to zwłaszcza w tych nieco szybszych power metalowych kompozycjach. Mimo wszystko wpływy zespołu, w którym śpiewa Geoff Tate, są bardzo wyraźnie słyszalne w progresywnie power metalowym "Master of Lies". Ta kompozycja jednak jest już przedostatnia na tej bardzo ciekawej płycie. Takim to sposobem więc dotarliśmy do samego końca płyty. Ostatnią kompozycją, jaką zespół nam zaprezentował, jest progresywnie heavy/power metalowy utwór pod tytułem "Sword of Victory". Na tym kończy się ten album, który naprawdę warto poznać i odsłuchać. Polecam bardzo serdecznie. Jest to bowiem, kolejny bardzo jasny i drogocenny klejnot w koronie ponadidealnego Chrześcijańskiego metalu.
Album nagrano w składzie:
Rey Parra - Wokal (METAL PRAISE, SACRED BLOODY SINNER CHOIR, RECON, WORLDVIEW, NOMAD, DENY THE FALLEN...)
Bruce Swift - Gitara (4•4•1, COMMON BOND, METAL PRAISE, NOMAD...)
Steve Watkins - Gitara basowa (WHITECROSS...)
Rick Macias - Klawisze (THE WAYSIDE...)
Tony Velasquez - Perkusja (NOMAD...)
Spis utworów:
1. Black Metal
2. Mad, Mad World
3. Stay Away from Evil
4. He Died
5. Children of the Light
6. Rebellion
7. Day of the Lord
8. The Heaven's Are Calling
9. Famine
10. Master of Lies
11. Sword of Victory

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.