Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


piątek, 1 września 2023

METAL PRAISE - Metal Praise (1992)


Moja ocena: 10/10
W czasach gdy Chrześcijański metal stał się już w pełni uznanym i bardzo ciekawym zjawiskiem, które zadomowiło się już na światowych scenach na dobre, zaczęły powstawać ciekawe projekty, jednym z nich jest METAL PRAISE. Jak sama nazwa wskazuje, są to pieśni modlitewne, jednak przy okazji odpowiednio wzmocnione, by dotarły do spragnionej dobrego hard rocka i heavy metalu młodzieży. Wątpliwości co do zawartości muzycznej, nie pozostawia dodatkowo okładka podkreślająca metalowy charakter wydawnictwa. Jednak jeśli mam być szczery nie zawsze jest tak ciężko, jest to w większości bardzo komercyjne granie, dodatkowo wsparte pięknymi kompozycjami w stylu AOR. Można nawet stwierdzić czasami, że ta nazwa jest mocno na wyrost i została po prostu użyta jako chwyt marketingowy. Tak czy owak, jest to bardzo ważny materiał, który zapoczątkował podobne późniejsze Chrześcijańskie projekty w tym stylu, gdzie znani muzycy zbierali się, by nagrać swoje wersje pieśni modlitewnych. Amerykański METAL PRAISE jest jednak w mojej ocenie najciekawszy i najlepszy. Warto tu także wspomnieć o wspaniałym składzie, przyjacielsko spotkali się tu we wspólnej sprawie muzycy, tak legendarnych grup, jak BARREN CROSS, SACRED WARRIOR, BLOODGOOD czy X-SINNER, a wymieniać by jeszcze trochę można. Przyjrzyjmy się zatem poszczególnym utworom od samego początku do samego końca płyty. Album zaczyna się dość łagodnie od utworu pod tytułem "Spirit Song". Jest to bardzo piękny melodyjny AOR, z bardziej hard rockowym brzmieniem gitary, jednak na bardziej heavy metalowe utwory musimy jeszcze trochę poczekać. Za doskonałe wokale odpowiada tu Rey Parra ze wspomnianego SACRED WARRIOR. Zaraz potem przechodzimy już do utworu hard&heavy w bardzo przebojowej formie pod tytułem "Rock Of Ages". Za mikrofonem stanął tu Rex Scott z X-SINNER. Za chórki odpowiada tu stworzony specjalnie na potrzeby projektu Sacred Bloody Sinner Choir, czyli łatwo można się domyślić, których zespołów wokaliści go tworzyli. Każdy z nich jednak nagrał i swoje solowe partie na płycie. Zaraz potem za mikrofon jako główny wokalista powraca Rey Parra, który nagrał melodyjny nieco bardziej progresywnie metalowy utwór pod tytułem "O Come, O Come, Emmanuel". W zasadzie to jest nawet bardziej progresywnie rockowy kawałek niż typowo metalowy. Tak samo, jak hard rockowo bluesowy utwór pod tytułem "What A Friend We Have in Jesus". Tutaj w roli gitarzysty wystąpił między innymi Glenn Kaiser z legendarnego i niezwykle ważnego dla rozwoju Chrześcijańskiego hard&heavy zespołu RESURRECTION BAND, wokalista jakiś tu śpiewa, ale nie podali w książeczce który. To niedopatrzenie nie zostało poprawione na innych wersjach płyty i do dziś budzi spekulacje, kto w tym utworze stał za mikrofonem! Z drugiej strony co bardziej zorientowani na heavy metal słuchacze mogli już powoli zadawać sobie pytanie, gdzie tu jest ten naprawdę solidny metal? Jest to znakomita muzyka, jednak jeszcze nie do końca ciężka, by być w pełni wiarygodna w swoim stylu. Jednak zaraz potem otrzymujemy melodyjną, ale i dość monumentalną heavy metalową kompozycję pod tytułem "Holy, Holy, Holy". Gitary jeszcze nie brzmią tu za ciężko, a główną rolę przejmują czasem klawisze, ale jednak powoli przechodzimy do cięższych utworów. Za świetne wokale odpowiadał tu Les Carlsen z BLOODGOOD. Czyli trzeci śpiewak ze wspomnianego chóru, który możemy usłyszeć w miniaturce muzycznej pod tytułem "I Love You Lord". Pan Carlsen pozostał przy mikrofonie na dłużej i to właśnie on wykonał najbardziej czadową, rozpędzoną i już w 100% heavy metalową kompozycję "Jehovah Jireh". Mówię tylko o wokalistach, a warto tu wspomnieć także o doskonałych instrumentalistach! To także klasa sama w sobie i opiszę ją pod spodem recenzji jak zawsze. Wracając jednak do muzyki, to kolejna kompozycja także utrzymana jest w heavy metalowym stylu, z dodatkiem przebojowego glamu i nosi ona tytuł "He's The Lord". Świetne partie wokalne nagrał tu ponownie Rex Scott. Bardziej niż ten materiał miał przekonać, tych nieprzekonanych jeszcze do heavy metalu, a tych przekonanych do z kolei do łagodniejszych brzmień i melodii, to miał się przede wszystkim sprzedać. Dlatego kolejna kompozycja powraca w rejony pięknej muzyki AOR. Jest to znów naprawdę prześliczna ballada w tym stylu a jej tytuł to "Life Begun". Za piękne wokale odpowiada tu Sean Murphy z grupy FIGHTER. Ja bardzo cenię sobie taką różnorodność stylistyczną, zwłaszcza że wszystko tu jest naprawdę świetnie wykonane, ale jeśli ktoś spodziewał się ostrzejszych brzmień i typowego metalu, to się przeliczył. Jednak naprawdę trzeba tu docenić doskonale wykonaną i napisaną muzykę. Na sam koniec została nam jeszcze melodyjna power ballada, pod tytułem "We Exalt Thee". I tym pięknym akcentem całość się kończy. Muzykom udało się stworzyć naprawdę bardzo ciekawe arcydzieło, które pozostawia niedosyt na więcej tak dobrej muzyki, zwłaszcza w tym przypadku tytułowego heavy metalu. Polecam mimo wszystko bardzo serdecznie, ponieważ każdy, kto się zna na muzyce i ma nieco szersze horyzonty, naprawdę pokocha ten ponadczasowy i ponadidealny album. Dla mnie to prawdziwe arcydzieło. Poza Sacred Bloody Sinner Choir, za przepiękne chóralne akcenty odpowiada tu w pełni profesjonalny Grace & Glory Choir.
Album nagrano w składzie:
Rey Parra - Wokal, wokale w tle (SACRED WARRIOR, SACRED BLOODY SINNER CHOIR, RECON, WORLDVIEW, NOMAD, DENY THE FALLEN...)
Rex Scott - Wokal, wokale w tle (ZION, X-SINNER, SACRED BLOODY SINNER CHOIR, THE ANGRY EINSTEINS, GX PROJECT...)
Les Carlsen - Wokal, wokale w tle (LES CARLSEN, CARLSEN-MACEK, STICKER, BLOODGOOD, SACRED BLOODY SINNER CHOIR, TOURNIQUET, PASTOR BRAD, LIBERTY N' JUSTICE, CARLSEN CROMWELL...)
Sean Murphy - Wokal, gitara akustyczna (FIGHTER...)
Billy Heller - Gitara (FIGHTER, SCOTT WENZEL...)
Bruce Swift - Gitara (4•4•1, COMMON BOND, SACRED WARRIOR, NOMAD...)
Dean Cutinelli - Gitara
Rex Carroll - Gitara (FIERCE HEART, WHITECROSS, FRED RERUN BERRY, REX CARROLL BAND, REX CAROLL & THE BLEED...)
Jeff Scheetz - Gitara (MONSTER, JEFF SCHEETZ, PRODIGAL SON, SIGN OF THE TIMES, JEFF SCHEETZ BAND, RODNEY MATTHEWS AND JEFF SCHEETZ WITH OLIVER WAKEMAN...)
Glenn Kaiser - Gitara akustyczna, wokal (RESURRECTION BAND, THE CAUSE, KAISER/MANSFIELD, GLENN KAISER ● LARRY HOWARD ● TRACE BALIN ● DARRELL MANSFIELD, MANSFIELD/HOWARD/KAISER, GLENN KAISER BAND, GLENN KAISER AND FRIENDS...)
Jim LaVerde - Gitara basowa (BARREN CROSS, SANCTUARY PRAISE, P.K. MITCHELL, PAUL FALZONE, ANEMIA, TRYTAN...)
Christopher Mosher - Klawisze (ORDAINED FATE, THE STAND...)
Doug Day - Perkusja (MISTRAL, BLOOD CIRCUS, SCOTT WENZEL, JONATHAN TERRELL...)
Spis utworów:
1. Spirit Song
2. Rock Of Ages
3. O Come, O Come, Emmanuel
4. What A Friend We Have in Jesus
5. Holy, Holy, Holy
6. I Love You Lord
7. Jehovah Jireh
8. He's The Lord
9. Life Begun
10. We Exalt Thee

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.