Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


niedziela, 28 stycznia 2024

SACRED WARRIOR - Wicked Generation (1990)


Moja ocena: 10/10
Po wydaniu świetnego debiutu, który zachwycił mnie doskonałym ponadczasowym i ponadidealnym materiałem oraz nieco słabszej, bo niestety lekko niekonsekwentnej w swoim stylu płyty, muzycy SACRED WARRIOR postanowili wydać z kolei naprawdę świetny krążek, tym razem już bez niepotrzebnych eksperymentów z black/death metalowym wokalem. W tym przypadku ta Chrześcijańska formacja wyłącznie skupiła się na muzyce z pogranicza progresywnego heavy/power metalu i to w zupełności wystarczy, by było naprawdę idealnie. Warto także zwrócić uwagę, że mamy tu, w przeciwieństwie do poprzednich wydawnictw zespołu do czynienia z albumem koncepcyjnym poruszającym bardzo delikatny i trudny temat molestowania dzieci, ale z punktu widzenia pokrzywdzonej, oraz sprawcy przemocy jej ojca. Teksty opowiadają, o duchowej podróży obojga gzie każdy w końcu dochodzi do wiary. Okładka płyty jest utrzymana głównie w kolorach czerni i bieli i przedstawia młodą dziewczynę o smutnym wyrazie twarzy, odzwierciedla ona mroczniejszy charakter albumu, zarówno pod względem muzycznym, jak i tekstowym. Jest to album dotyczący trudnych tematów, z nieco trudniejszą w odbiorze muzyką, dawna chwytliwość odeszła tu na drugi plan, choć czasami i jej tu nie brakuje, a jeszcze większy nacisk został położony tu na gitarowy ciężar, potęgujący powagę przekazu zawartego we wspomnianych tekstach. Płyta zaczyna się od progresywnie heavy/power metalowej kompozycji pod tytułem "No Happy Endings". Opera się ona na świetnych riffach, które napędzają całość, wraz z doskonałymi wokalami, za które odpowiada Rey Parra, kojarząc się z estetyką wcześniejszych dokonań grupy QUEENSRYCHE. Estetykę tego zespołu przywołuje także i progresywnie heavy metalowa kompozycja pod tytułem "Little Secrets". Jako kolejna występuje utrzymana w formie mrocznej heavy metalowej ballady kompozycja pod tytułem "Standing Free". Kolejną kompozycją przywodzącą na myśl dokonania progresywnie heavy metalowego QUEENSRYCHE jest utwór pod tytułem "Are You Ready". Po wszystkim przechodzimy do czadowego heavy metalowego utworu pod tytułem "Minister by Night". Czadu nie brakuje także i w kolejnym utworze pod tytułem "Miss Linda", który razem powraca muzycznie w rejony metalu progresywnego. W przypadku tej kompozycji znów jesteśmy nieco bliżej stylu prezentowanego przez grupę QUEENSRYCHE. Choć materiał zaprezentowany na tym krążku jest naprawdę ciężki, to jest on także dość urozmaicony, a także nie jest wtórny pomimo bardzo oczywistych nawiązań do twórczości wspomnianej legendy progresywnego metalu. Urozmaicone kompozycje sprawiają, że każdy z utworów wyróżnia się na tle innego, choć nie brakuje tu naprawdę dynamicznej i ostrej twórczości. Melodyjniejsze oblicze muzycy zaprezentowali dopiero w heavy metalowym utworze pod tytułem "In the Night". Zaraz potem jednak grupa powraca do ostrych riffów w heavy/power metalowym utworze pod tytułem "Warriors". Jest to kolejny świetny utwór, na tej bardzo ciekawej płycie. Oprócz wspomnianej tu już legendy progresywnego metalu w postaci QUEENSRYCHE możemy tu usłyszeć także inspiracje takimi grupami jak FATES WARNING, CRIMSON GLORY, czy nawet IRON MAIDEN. Oprócz naprawdę ważnych i naprawdę poruszających tekstów, napisanych do naprawdę świetnej muzyki należy docenić także i produkcję tejże płyty. Brzmi ona naprawdę świetnie i ciężko. Brzmienie płyty, nie jest co prawda tak wypolerowane, jak w przypadku poprzednich, ale w przypadku tego albumu to naprawdę dobrze. Niestety właśnie dotarliśmy już do przedostatniego utworu utrzymanego w formie progresywnego heavy metalu pod tytułem "Wicked Generation". Metalowa energia i gitarowy czad mieszają się tu z nieco bardziej melodyjnym podejściem do tego gatunku. Na sam koniec muzycy postanowili jednak zostawić rozpędzony progresywnie power metalowy utwór pod tytułem "War Torn Hero". Na koniec chcę jeszcze powiedzieć, że pomimo braku tutaj growlu, jest to o wiele cięższy i mroczniejszy muzycznie album, w stosunku do poprzedniego, ale także jest on najmroczniejszy w świetle poruszanego tematu, o czym już wspomniałem, warto tu jednak dodać, że muzykom udało się tu mimo wszystko zachować wciąż wszystkie te najlepsze cechy, za które został doceniony jej ponadidealny debiut, a także niemalże i cała druga płyta. Polecam Państwu bardzo serdecznie się z nią zapoznać, gdyż jest naprawdę warta uwagi. Nie ma na niej ani jednej słabszej lub niepotrzebnej kompozycji, każdy utwór składa się na idealną całość tego poruszającego materiału, obok którego naprawdę ciężko przejść obojętnie. Tym bardziej wielkie brawa dla muzyków SACRED WARRIOR za to, że podjęli się tak trudnego tematu, jak molestowanie nieletnich i, że zwrócili na niego uwagę, gdyż nie można o nim milczeć.
Album nagrano w składzie:
Rey Parra - Wokal (METAL PRAISE, SACRED BLOODY SINNER CHOIR, RECON, WORLDVIEW, NOMAD, DENY THE FALLEN...)
Bruce Swift - Gitara (4•4•1, COMMON BOND, METAL PRAISE, NOMAD...)
Steve Watkins - Gitara basowa (WHITECROSS...)
Rick Macias - Klawisze (THE WAYSIDE...)
Tony Velasquez - Perkusja (NOMAD...)
Steve Weeder - Wokale w tle
Jim Homan - Wokale w tle (MISTRESS, APATHY, NO HEROES, BIG MUFF PIE, SOUL GRINDERS...)
Kristi Pollock - Wokale w tle
Alysha Villarreal - Wokale w tle
Spis utworów:
1. No Happy Endings
2. Little Secrets
3. Standing Free
4. Are You Ready
5. Minister by Night
6. Miss Linda
7. In the Night
8. Warriors
9. Wicked Generation
10. War Torn Hero

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.