Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


środa, 29 maja 2024

REDEEMER - Anno Domini (2007)


Moja ocena: 10/10
Opisywana tu Chrześcijańska grupa REDEEMER, powstała w 1984 roku, w Las Vegas i szybko wydała pierwsze demo, następnie ukazały się single "King of Glory" i "The King of the Light". Zespół prezentuje tradycyjny heavy metal, niekiedy w dość chwytliwej postaci. Pierwszy longplay zespołu, a w zasadzie w tym momencie już tylko jednoosobowego projektu ukazał się dopiero w roku 2007. Zawierał on nagrany na nowo materiał z lat 1986 -1989. Trzeba przyznać, że ten materiał jest naprawdę ciekawy, ale trochę słychać tu, ze za całość odpowiada tu tylko jedna osoba. Jest nią Bil Menchen znany z dość charakterystycznego brzmienia i produkcji swoich albumów. Za wydanie tejże płyty odpowiada wydawnictwo Watergrave Records, mające w swojej ofercie także wydawnictwa innej grupy, w której grał Bill Menchen REV SEVEN. Skupmy się jednak na twórczości REDEEMER i tym oto wydawnictwie. Krążek rozpoczyna się od utworu "Contend for the Faith". Przyznam, że brakuje tu trochę czadu. Wszystko jest wykonane bardzo poprawnie, ale perkusja w tle jest naprawdę nużąca. Nie jest to więc ponadidealne arcydzieło muzyczne, skoro już pierwszy utwór specjalnie nie zachwyca. Lepiej wypada za to drugi utwór pod tytułem "King of Glory". Wciąż słychać tu trochę brak reszty muzyków, którzy tworzyli ten zespół w latach 80. ale ta kompozycja hard&heavy wnosi nieco więcej polotu. Kolejną naprawdę ciekawą kompozycją, jaką Bill zaproponował swoim słuchaczom, jest dość chwytliwy utwór heavy metalowy pod tytułem "Eternal Power". Jeśli chodzi o brzmienie gitar zarówno rytmicznej, jak i solowej to jest ono naprawdę dobre, choć gitara prowadzącą nie jest specjalnie ciężka. Gitara basowa także jest całkiem dobrze zaakcentowana w miksie, jedynie perkusja brzmi dość sztucznie. Nie będę za to jednak obniżał oceny. Zwłaszcza że w przebojowej hard rockowej kompozycji pod tytułem "Hard to Choose" wszystko brzmi naprawdę, tak jak powinno. Jeśli chodzi o wokale, to Bill Menchen raczej nie należy do tych specjalnie rozkrzyczanych, jest dobrym czysto śpiewającym wokalistą, ale w jego głosie nie można się doszukać zbyt wielu emocji. Można odnieść wrażenie, jak byśmy słuchali śpiewającego robota, co jest też dość interesujące i raczej nie spotykane często w muzyce hard rockowej, czy heavy metalu. A właśnie tak jest na całej płycie także w kolejnej hard rockowej kompozycji pod tytułem "In Your Hands". To samo można powiedzieć o melodyjnej kompozycji hard&heavy pod tytułem "Daystar". To wszystko jednak sprawia, że ta płyta jest dość monotonna, a utwory niekiedy zlewają się z sobą. Tempo każdej z kompozycji jest tu niemalże takie samo. Dlatego też utwór pod tytułem "Hole in Your Heart", mógłby zrobić większe wrażenie, gdyby na płycie było więcej muzycznych kontrastów. Muzyka na tym krążku wydaje się czasami zbyt leniwie płynąć, co z jednej strony może być raczej niepożądane na płycie hard&heavy metalowej, a z drugiej strony tworzy to dość oryginalny klimat całości. Nie da się ukryć, że Bill Menchen tworzy coś innego, i jest to naprawdę ciekawe. Z drugiej strony hard rockowy utwór pod tytułem "Accept the Light" wydaje się już być niekiedy trochę zbyt leniwy. Nieco więcej energii wprowadza melodyjna kompozycja hard&heavy pod tytułem "The Lord Lives", ale mimo wszystko brakuje mi tu prawdziwego czadu, takiego, jaki prezentowały, chociażby takie zespoły jak TITANIC, czy FINAL AXE, gdzie także Bill Menchen gra na gitarze. Tam jednak ta gitara brzmiała zdecydowanie ciężej. Wróćmy jednak do twórczości REDEEMER i tej oto płyty. Już niemalże na sam koniec albumu muzyk pozostawił jeszcze kolejną heavy metalową kompozycję w średnim tempie pod tytułem "Followers". Prawdziwy heavy metalowy czad pojawia się dopiero na sam koniec w nieco bardziej dynamicznym utworze heavy metalowym pod tytułem "One Way". Chociaż jest to naprawdę idealny album, dla wszystkich fanów inteligentnej i naprawdę oryginalnej muzyki hard&heavy, to gdy dobiega końca, nie pozostawia po sobie ochoty na więcej muzyki w tym stylu. Daję jednak najwyższą ocenę, ze względu na fakt, że tak jak wspomniałem, jest to idealna płyta, dla tych wszystkich, którzy szukają czegoś nieprzeciętnego i oryginalnego w muzyce rockowej i metalowej. Następna płyta opisywanego tu REDEEMER przyniosła muzykę w podobnym stylu, chociaż nieco bardziej chwytliwą. Oznacza to, że ta płyta grupy, czy jak kto woli, jednoosobowego zespołu REDEMEER będzie muzycznie jeszcze ciekawsza, o tym wszystkim jednak napiszę za jakiś czas już w osobnej recenzji.
Album nagrano w składzie:
Bill Menchen - Wokal, gitara (REDEEMER, FINAL AXE, REV SEVEN, THE SEVENTH POVER, MENCHEN, BILL MENCHEN, HIS WITNESS, DEAD TO SIN...)
Spis utworów:
1. Contend for the Faith
2. King of Glory
3. Eternal Power
4. Hard to Choose
5. In Your Hands
6. Daystar
7. Hole in Your Heart
8. Accept the Light
9. The Lord Lives
10. Followers
11. One Way

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.