Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


niedziela, 23 czerwca 2024

DANIEL BAND - Run From the Darkness (1984)


Moja ocena: 10/10
Kolejna bardzo ciekawa płyta Kanadyjskiej legendy Chrześcijańskiej muzyki hard&heavy prosto z Toronto przynosi bardziej zaakcentowane brzmienie klawiszy, wymieszane z hard rockowym brzmieniem gitar. Nadało to całości charakteru bliższego innej kanadyjskiej grupy rockowej LOVERBOY. Wszystkiego dopełniał heavy metalowy image. Muzycy przyodziali stroje ze spandexu, skóry i ćwieki, co szczególnie widać na teledysku promującym jedną kompozycję z opisywanego w tej chwili albumu. A mowa tu o kolejnym naprawdę doskonałym albumie opisywanej tu formacji, który zwów zawiera tak jak poprzednie ponadczasową muzykę, na prawdziwie ponadidealnym poziomie zarówno brzmieniowym, jak i wykonawczym. Aby to udowodnić, przejdę już od razu do opisu wszystkich kompozycji, jakie się na nim znalazły. Nim, to jednak zrobię, wspomnę tylko, że opisywany tu album doczekał się wielu reedycji, głównie jednak skierowanych na rynek kanadyjski i amerykański, za jego oryginalne pierwsze wydanie w USA odpowiada wytwórnia Refuge Records, a za wydanie go na rynku kanadyjskim wydawnictwo Streetlight Records. Przejdźmy już teraz do opisów wszystkich kompozycji, jakie znalazły się na tej naprawdę ciekawej płycie. Album zaczyna się od bardzo chwytliwej kompozycji pod tytułem "Don't Give Up". Jest to doskonały otwieracz, łączący wszystko to co najlepsze w dotychczasowych dokonaniach zespołu. Mamy tu świetne gitarowe riffy, odrobinę czadu wymieszanego z melodyjnością i jak zwykle doskonałe wokale, za które odpowiada grający na gitarze basowej i klawiszach Dan McCabe. Dalej jest równie ciekawie utworze hard&heavy pod tytułem "Run From The Darkness". Także i tu melodyjność łączy się z prawdziwym czadem. Następnie przechodzimy do utworu hard&heavy pod tytułem "Walk On The Water". To właśnie ta kompozycja doczekała się ciekawego teledysku ukazującego nowy image zespołu. Płyta zawiera także bardzo chwytliwy utwór utrzymany w stylu melodyjnego hard&heavy pod tytułem "Never Gonna Die". Następną bardzo chwytliwą kompozycją zespołu jest również utrzymany w stylu muzyki hard&heavy, choć troszkę mniej melodyjny "Sixteen". Pomimo faktu, iż wszystkie utwory są utrzymane w jednym gatunku, to są one jednak naprawdę urozmaicone i naprawdę ciekawe, dzięki czemu nie zlewają się w jedną całość. Chwytliwości nie brak także i w czadowej kompozycji hard&heavy pod tytułem "Live Connection". Tutaj nacisk został, położony jednak bardziej na styl heavy metalowy, przy zachowaniu jednakowo i elementów typowych dla muzyki hard rockowej. Kolejna kompozycja z kolei prezentuje jeszcze bardziej chwytliwe i trochę melodyjniejsze podejście do stylu hard&heavy i nosi tytuł "Let's Get Ready". Ta płyta zawiera wszystko to, co mogliśmy zaleźć najlepszego na poprzednich wydawnictwach, jednocześnie w odświeżonej wersji aktualnej dla trendów końca pierwszej połowy lat 80. XX wieku. Dowodzi tego melodyjna kompozycja łącząca styl muzyki hard&heavy z AOR, pod tytułem "Walls". Tak wspaniałych kompozycji naprawdę ciężko nie docenić, to prawdziwe arcydzieła w swoim stylu. Na sam koniec zespół pozostawił jeszcze hard rockową balladę pod tytułem "It's Over". Także i tu słychać duże inspiracje stylem AOR. Ten album także należy do tych, które mogłyby trwać o wiele dłużej i wciąż robić naprawdę znakomite wrażenie, nie nudząc słuchacza nadmiarem kompozycji. Każdy utwór na tej płycie jest prawdziwym dowodem wielkiego talentu zespołu i zachwyca prawdziwym mistrzostwem wykonania. Konsekwentnie wykonany, ciekawy i urozmaicony materiał hard&heavy metalowy, który możemy tu usłyszeć nawet po latach, stanowi jedno z najwspanialszych dzieł lat 80. na scenie ciężkiej muzyki Chrześcijańskiej. Wracając do tego, co mówiłem o tym, że także i ten album należy, do tych gdzie więcej równie dobrych utworów wcale by mu nie odjęło uroku, wspomnę, że i ten krążek doczekał się po latach reedycji z bonusami. Za ich wydanie odpowiada firma Retroactive Records. Bardzo ciekawa jest reedycja z roku 2006 zawierająca dwa utwory z sesji nagraniowej z roku 1980. Wydania z roku 2018 i 2022 zawierają z kolei remiks trzeciej kompozycji z opisywanego tu krążka. Niezależnie od wersji, jaką Państwo wybiorą, czy pierwotnej, czy tej z bonusami naprawdę warto ją mieć w swojej kolekcji. Także i ten album należy zaliczyć do prawdziwych najjaśniej świecących pereł w koronie Chrześcijańskiego hard rocka i heavy metalu. Następny krążek wspaniałego DANIEL BAND także należy do wielkich arcydzieł, przyniósł on jednak kolejne zmiany stylistyczne. Jest to bowiem najbardziej heavy metalowy krążek tego zespołu. Teraz jednak nie chcę zdradzić zbyt wielu informacji. Więcej napiszę już przy okazji osobnej recenzji, za jakiś czas.
Spis utworów:
Dan McCabe - Wokal, gitara basowa, klawisze (ASLAN, DREAMER, DAN MCCABE...)
Tony Rossi - Wokal, gitara (SANXTION, TONI ROSSI, TRB, THIRD VOICE, REVERENCE...)
Bill Findlay - Gitara
Matt DelDuca - Perkusja
Donna Dellandrea - Wokale w tle
Kathy Dellandrea - Wokale w tle
Luann Bagg - Wokale w tle
Richard Howard - Wokale w tle
Spis utworów:
1. Don't Give Up
2. Run From The Darkness
3. Walk On The Water
4. Never Gonna Die
5. Sixteen
6. Live Connection
7. Let's Get Ready
8. Walls
9. It's Over

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.