Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


czwartek, 30 listopada 2023

MALACHIA - Red Sunrise (1987)


Moja ocena: 10/10
Druga płyta Chrześcijańskiej grupy MALACHIA przyniosła jeszcze lepiej brzmiącą muzykę utrzymaną w heavy metalowym stylu, znanym fanom tejże grupy, chociażby z jej pierwszej płyty. Tym razem to już nie jest tylko płyta EP, a już pełnoprawny longplay. Jednak jeśli mam być szczery to o wiele dłuższy od opisanego nieco wcześniej debiutu to on nie jest. Wtedy mieliśmy siedem utworów, a teraz mamy ich osiem. Więc naprawdę granica pomiędzy określeniem EP i LP jest bardzo płynna. Na tym longplayu jednak nie ma żadnego intro, są już tylko pełnoprawne utwory muzyczne, z których żaden jednak nie przekracza długości pięciu minut. Wystarczyło, to jednak by wszystkie one wraz z dodatkową ósmą kompozycją wydłużyły czas trwania płyty do trzydziestu minut z sekundami. Nie jest to specjalnie długo jak na płytę długogrającą, no ale wystarczająco, by uznać ją właśnie za taki album. Czepianie się jednak długości trwania, czy ilości utworów, terminologii co do nazwy w przypadku tejże płyty jest jednak w tym momencie naprawdę niepotrzebne, ponieważ tu liczy się najbardziej muzyka. A jeśli o muzykę chodzi, to jest ona naprawdę bardzo ciekawa. Album zaczyna się od heavy metalowej kompozycji pod tytułem "In Christ We Rock". Utwór ten znamy już z poprzedniej płyty zespołu, w tej wersji brzmi on jednak jeszcze lepiej. Tak samo, jak również już znany mam z poprzedniego krążka heavy metalowy utwór pod tytułem "Red Sunrise". Tutaj tak samo możemy nieco bardziej docenić produkcje i brzmienie tej kompozycji, a także jeszcze bardziej docenić wspaniały wokal, jakim dysponuje Ken Pike. Zaraz potem przechodzimy do melodyjnie heavy metalowej pół ballady pod tytułem "Lonely Is the Night". Utwór ten doczekał się także swojego teledysku. Następnie powracamy do znanej nam już z wcześniejszej płyty heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Let It Go". Dopiero potem muzycy zamieścili kolejną nieznaną z poprzedniego krążka heavy metalową kompozycję pod tytułem "Sightless Eyes". Kolejne utwory na tym krążku, są już znane nam z płyty EP, tutaj jednak w lepszych brzmieniowo wersjach. W taki to sposób jako następny na krążku występuje heavy metalowy utwór pod tytułem "Heaven or Hell". Następnie przechodzimy do heavy metalowego utworu pod tytułem "Mark of the Beast". Na sam koniec muzycy pozostawili jeszcze balladę pod tytułem "Master's Call". Polecam ten album wszystkim, którzy cenią sobie naprawdę dobry heavy metal i wysokie czyste wokale, które mogą kojarzyć się ze stylem, jaki prezentuje Geoff Tate z QUEENSRŸCHE. Zarówno wspomniany czas trwania krążka, jak i ilość utworów na płycie to trochę mało, więc płyta pozostawia po sobie ochotę na więcej tak ciekawej muzyki. Tym wszystkim, którzy także chcieliby więcej muzyki tego zespołu, polecam także wydany w 2018 roku dwupłytowy album pod tytułem "Red Sunrise - The Complete Anthology".
Album nagrano w składzie:
Ken Pike - Wokal, gitara (P.K MITCHELL, ABSOLON, FIRESPHERE...)
Jeffrey James - Gitara
Wade A.Little - Gitara basowa
Steve Ayola - Klawisze (HAWK...)
Dave Devaughn - Perkusja
Spis utworów:
1. In Christ We Rock
2. Red Sunrise
3. Lonely Is the Night
4. Let It Go
5. Sightless Eyes
6. Heaven or Hell
7. Mark of the Beast
8. Master's Call

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.