Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


niedziela, 17 grudnia 2023

EL RELOJ - El Reloj II (1976)


Moja ocena: 10/10
W przypadku drugiej płyty zespołu EL RELOJ także mamy odczynienia ze świeckim przekazem tekstów. Jednak tak samo, jak w przypadku pierwszej płyty tego zespołu nie znalazłem w nich niczego, co by było niewłaściwe. Jeśli chodzi o zawartość muzyczną, to jest jeszcze bardziej progresywnie, usłyszymy tu jeszcze więcej psychodelicznych brzmień, jednak wciąż z prawdziwie hard rockową i heavy metalową energią, słowem jest naprawdę bardzo ciekawie. Dodatkowo tak samo, jak w przypadku debiutu zespołu, wydaniem tejże płyty zajęło się wielkie amerykańskie wydawnictwo RCA. Dowodzi to oczywiście jeszcze bardziej faktu, z jak ciekawym i naprawdę ważnym zespołem nie tylko w swoim kraju mamy do czynienia. Płyta zaczyna się od razu z czadem od dynamicznej kompozycji hard&heavy pod tytułem "Al borde del abismo". Dalej muzycy podtrzymują naprawdę czadowy klimat w progresywnie hard rockowej kompozycji pod tytułem "Tema triste". Nieco spokoju wprowadza dopiero kolejny częściowo balladowy, a częściowo hard rockowo, progresywnie, psychodeliczny utwór pod tytułem "La ciudad desconocida". Kolejną świetną progresywnie rockową kompozycją, przełamaną hard rockowym ciężarem jest utwór zatytułowany "Aquel triángulo". Już te kilka kompozycji dokumentuje zespół, jako niezwykle żywiołowy i naprawdę wart uwagi, który w latach 70. wniósł naprawdę dużo ciekawego do swojego gatunku. Świetnej muzyki jest tu jednak o wiele więcej. Przykładem potwierdzającym moje słowa może być progresywnie rockowy utwór pod tytułem "Harto y Confundido". Fani hard rocka jednak także znajdą tu nieco cięższych riffów i brzmień gitary. Po tym wszystkim nieco łagodniejszych brzmień oferuje ciekawa miniaturka muzyczna pod tytułem "Tema de todas las épocas". Do cięższych gitarowych brzmień, powracamy jednak wraz z progresywnie rockowym utworem pod tytułem "Aquella Dulce Victoria". Kolejną wspaniałą progresywnie rockową kompozycję, muzycy przygotowali także na sam koniec płyty. Mowa o dynamicznym utworze pod tytułem "Egolatría". To wszystko składa się na naprawdę solidną porcję, bardzo ciekawej i ambitnej muzyki. Jeśli jesteś fanem progresywnego rocka, hard rocka i wczesnych dokonań hard&heavy, czy jeszcze bardziej trafnie określając proto metalu z początku lat 70., to zdecydowanie warto sprawdzić ten album. Polecam bardzo serdecznie, zapoznać się z wczesną muzyką tego zespołu, także tym którzy znają tylko jego heavy/power metalowe oblicze z o wiele późniejszego etapu działalności, z racji, że już na wcześniejszych nagraniach tejże grupy, można znaleźć wiele ciekawego. Przede wszystkim prawdziwego czadu i oryginalnej genialnej muzycznie twórczości, która ukazuje, że nie tylko Brytyjczycy mieli naprawdę wspaniałe zespoły mogące konkurować z DEEP PURPLE, URIAH HEEP, wczesnym JANUS, a nawet z nieco lżejszym muzycznie, ale bardzo progresywnym i art rockowym YES. Kolejne wielkie arcydzieło zespół wydał już w latach 80. i przyniosło ono mieszankę art rocka z jazz rockiem i rockiem progresywnym. Jest to zdecydowanie najbardziej melodyjny i dużo lżejszy brzmieniowo album tego zespołu, co nie zmienia jednak faktu, że jest on równie ciekawy.
Album nagrano w składzie:
Eduardo Frezza - Wokal, gitara basowa (VIVENCIA...)
Osvaldo Zabala - Gitara (DR. HYDE..)
Fernando Gardi - Gitara, skrzypce
Luis Valenti - Organy Hammonda, wokale w tle (FORMACION 2000, PAPPO'S BLUES, DESTROYER, VOX DEI (Arg)...)
Juan Espósito - Perkusja (PAPPO'S BLUES, PAPPO, BOXER, PAPPO Y HOY NO ES HOY, ALMAFUERTE...)
Carlos Mira - Gitara (AVE FENIX...)
Spis utworów:
1. Al borde del abismo
2. Tema triste
3. La ciudad desconocida
4. Aquel triángulo
5. Harto y confundido
6. Tema de todas las épocas
7. Aquella dulce victoria
8. Egolatría

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.