Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


środa, 18 września 2024

JAGUAR - Jaguar (1986)


Moja ocena: 10/10
Legendarny Gdański zespół JAGUAR wtargnął na naszą scenę rockową w 1984 roku błyskawicznie i bez ostrzeżenia jak prawdziwy dziki kocur i w mgnieniu oka osiągnął duży sukces. Pokochała go młoda Polska publiczność wymuszając na jury festiwalu Jarocin 84 ustawienie go debiutanta jeszcze wtedy na równi z uznanymi gwiazdami gatunku. Zespół zaszedł wtedy naprawdę daleko i wydawało się, że szybko osiągnie sławę równą TSA czy TURBO. Jedną z nagród była sesja nagraniowa dla wydawnictwa Tonpress, z której zespół nie skorzystał, gdyż nie został o niej poinformowany. Ta świecka grupa była bowiem naprawdę obiecująca, ale nie miała wtedy szczęścia. Niestety z różnych powodów do realizacji nagrań nie doszło, choć zespół zabiegał o uwagę wytwórni muzycznych. Opisywany tu JAGUAR jednak pozostał prawdziwą legendą wspominaną przez metalowców w całej Polsce, a zwłaszcza na Gdańskim wybrzeżu i ogólnie Trójmieście. Wpłynęły na to, chociażby takie imprezy i sukcesy jak występy, m.in. w Jarocinie oraz koncerty z TSA, a także udział w festiwalu „Rock bez maku” i warszawskim „Koncercie czystych serc” zorganizowanym przez Marka Kotańskiego. W kwietniu 1986 roku opisywany tu JAGUAR wystąpił na Metalmanii w katowickim Spodku, razem z m.in. zagranicznymi grupami KILLER i ALASKA. Mniej więcej w tym czasie podczas trwania Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie grupa zostaje zaproszona 1 do wspólnego koncertu promocyjnego z TSA w Teatrze Letnim, którego obserwatorami jest producent Jos Kloek i dyrektor firmy Masoleum Records Alfie Falckenbach. Po koncercie otrzymują od Kloek'a propozycje nagrania płyty, wydaje się, że od tego momentu rozpocznie się światowa kariera zespołu. Niestety i tym arzem z tego nic nie wyszło. Grupa wciąż jednak cieszyła się zainteresowaniem publiczności. Zespół cieszący się w tym czasie popularnością, posiadający materiał muzyczny i zabiegający o wydanie płyty jednak bez powodzenia, niestety powoli tracił popularność. W końcu ograniczała się już jedynie do Gdańska i okolic. Zespół coraz rzadziej koncertował. W roku 1986 muzycy postanowili na chwilę zawiesić działalność, by nagrać opisywany tu materiał. Zostały wtedy zarejestrowane trzy utwory zespołu i pochodzą one z sesji dla radia Gdańsk i postaram się je dla Państwa jak najlepiej opisać. Po latach jakość tych nagrań pozostawia wiele do życzenia, ciężko jest zrozumieć krzykliwego wokalistę, ale wszystko jest na tyle wyraźne i dobrze zrealizowane, że wciąż milo do tych nagrań powrócić. Jeśli chodzi o świeckie teksty, to nie ma w nich nic, co budziłoby moje wątpliwości. Całość zaczyna się od heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Ave Cezar". Pierwszą rzeczą, jaka rzuca się na uszy, są świetne riffy, szalony piskliwy i krzykliwy wokal, oraz ogromny talent muzyków. Niestety także i nieco słaba jakość tych nagrań, podejrzewam jednak, że czas zrobił tu swoje i jest to wina starej taśmy, która po latach już nie trzyma jakości, dlatego nie będę się czepiał. Zwłaszcza że muzycznie jest naprawdę ciekawie, czego dowodzi także heavy metalowy utwór pod tytułem "Biją Izę". To, co wyróżniało opisywaną tu grupę spośród konkurencji to fakt, iż miała własny styl i nie próbowała naśladować dokonań czołówki Polskiego metalu, zdecydowanie bardziej czerpiąc z dorobku legend zagranicznej sceny metalowej, w dużej mierze Brytyjskiej. Dowodzi tego rozpędzony utwór heavy/power metalowy pod tytułem "Uciekinier". Grupa dała tu wyraz inspiracji stylem IRON MAIDEN, jednak także idąc trochę dalej, zahaczając już o speed metal. Dlatego właśnie uważam, iż muzycy należą także do prekursorów polskiego heavy/power metalu. Głownie jednak opisywana tu grupa jest, mistrzem tradycyjnego heavy metalu. Muzycy udowodnili to jeszcze na występie w Jarocinie w roku 1987. Później stopniowo grupa traciła na popularności. Co ciekawe zespół reaktywował się po latach i znów gra. Są głosy o tym, że muzycy zapowiadają w końcu wydanie dwóch oficjalnych płyt. Dobrze by było gdyby znalazły się na nich starsze utwory w nowej lepszej brzmieniowo wersji. Na razie polecam jednak poszukać w sieci na YouTube tych oto archiwalnych nagrań. Na sam koniec dodam, że opracowania biografii zespołu są różne, a i sami muzycy zespołu podają różne informacje, w tekstach promocyjnych najnowszych imprez, chyba że to ośrodki kultury same wypisują to co znalazły w sieci. Dlatego daty i chronologia niektórych wydarzeń mogą się nieco nie zgadzać. Grunt jednak, że wszystkie podane tu wydarzenia niezależnie od dat, są prawdziwe, wydarzyły się naprawdę i pozostają prawdziwie chlubną historią tegoż legendarnego zespołu. 
Album nagrano w składzie:
Dariusz Grzechnik - Wokal (YAGA...)
Robert Miszkin - Gitara (MAKO BAND...)
Jerzy Rębisz - Gitara
Andrzej Dawidowski - Gitara basowa (KORBA, INNER SANCTUM...)
Maciej Mierzejewski - Perkusja
Sis utworów:
1. Ave Cezar
2. Biją Izę
3. Uciekinier

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.