Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


sobota, 31 sierpnia 2024

MISSION OF ONE - Hostile To The Gospel (2013)


Moja ocena: 10/10
Kolejny album Chrześcijańskiego projektu MISSION OF ONE, także należy do naprawdę ciekawych. Znany z LIBERTY N' JUSTICE Chris Dickens po raz kolejny wydał naprawdę warte uwagi arcydzieło, zapraszając do współpracy również wspaniałych gości takich jak między innymi Brad Windlan z PASTOR BRAD i MACIEJ PODSIADŁO, JD Evans z LETTER 7 czy David England z ASK. W tym czasie MISSION OF ONE związało się także z nieco większym wydawnictwem Tate Music Group. Te sukcesy są niewątpliwie warte uwagi, jednak najważniejszy jest naprawdę rewelacyjny materiał muzyczny który, zachwyca od samego początku do końca. Zaproszonym tu muzykom, jak i założycielowi projektu udało się więc nagrać już prawdziwie ponadczasowy i ponadidealny krążek. Oto co się na nim znajduje. Pierwsza kompozycja opisywanego tu projektu jest bliższa hard rocka opartego na bluesie, niż typowego metalu i nosi tytuł "Crashing Down on You. Ostrzej jest dopiero w drugiej heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Does Anybody Care”. Ta płyta brzmi o wiele lepiej od poprzednich, naprawdę ciężej i ostrzej, jest bardziej dopracowana, co oczywiście oznacza, że słucha się jej z jeszcze większą przyjemnością i zainteresowaniem. Moich słów dowodzi także utwór hard&heavy pod tytułem "Feed My Sheep". Na tym krążku naprawdę nie brak świetnych gitarowych riffów. Następna kompozycja pod tytułem „Give In To Him” zaczyna się spokojnie, po czym przechodzi już w pełny rocker. Jest to nieco bardziej stonowana w swoim brzmieniu kompozycja, jednak także należąca do tych naprawdę ciekawych. Na tym krążku jednak nieciekawych utworów po prostu nie ma. Moich słów dowodzi heavy metalowy hymn pod tytułem „Gloryland”, z niezbyt subtelnymi, jednak i niezachwianymi ścianami gitarowego dźwięku nadającymi ton, przez co piosenka dostarcza naprawdę dużej dawki młodzieńczej energii. Pod względem muzycznym mamy tu coś na kształt połączenia estetyki charakterystycznej dla południowego bluesa, z prawdziwie metalowym gitarowym zacięciem. Kolejny na krążku jest surowy i naprawdę poważny w postawie utwór „Hostile” przyciąga on uwagę słuchacza swoją świetną inią basu i refrenem, tak krótkim i zwięzłym, jak to tylko możliwe. Nie jest to więc chwytliwy utwór ale naprawdę świetny. Bardziej chwytliwy jest niemalże funk metalowy utwór pod tytułem "I Know". Kolejną kompozycją, jaką możemy na tymże krążku usłyszeć, jest hard rockowy "“No Other". Utwór ten wywołuje prawdziwą burzę, a gitary są tu naprawdę ostre i bezczelne, dodatkowo ich tempo przyspiesza, sam refren jest z kolei bardzo chwytliwy. To wszystko sprawia, że naprawdę ciężko jest ukryć słowa zachwytu i uznania, gdyż każda kompozycja na tym krążku należy do prawdziwych ponadczasowych arcydzieł, na ponadidealnym poziomie. Ciężko także nie docenić heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Prodigal”. Następna kompozycja pod tytułem "Someone Save Me” prezentuje także heavy metalowe oblicze, jednak w o wiele bardziej melodyjnej postaci. Jest to też jedna z tych bardziej chwytliwych kompozycji na krążku. Kolejny na płycie jest nieco spokojniejszy utwór pod tytułem „The Third Door”, jest on najbliższy klasycznej balladzie, biorąc pod uwagę kompozycje ze wszystkich poprzednich albumów tego projektu. Jest to też już przedostatnia kompozycja na opisywanym tu krążku. Na sam koniec muzycy pozostawili jeszcze chwytliwy heavy metalowy utwór pod tytułem "Walk On Water”. Wspaniały Brad Windlan użycza tu swojego talentu, nagrywając pełne wirtuozerii i muzycznego geniuszu solo gitarowe. Po wszystkim pozostaje oczywiście naprawdę duży niedosyt na więcej tak wspaniałej muzyki. Polecam Państwu ten kolejny już naprawdę ciekawy i urozmaicony stylistycznie krążek projektu MISSION OF ONE bardzo serdecznie. Jest to wspaniałe ponadczasowe arcydzieło, które naprawdę warto poznać i mieć w płytowej kolekcji. Zainteresowani tym krążkiem będą musieli jednak go naprawdę porządnie poszukać. Warto jednak poświęcić na to trochę czasu, bo frajda z jego słuchania, jak i muzyki hard&heavy prosto z Tennessee jest naprawdę duża. Mamy tu wszystko, czego potrzeba, świetne utwory, najlepsze jak dotąd brzmienie i równie świetnych gości, biorących udział w nagraniu tejże płyty.
Album nagrano w składzie:
Chris Dickens - Wokal, gitara, gitara basowa (BLASTER THE ROCKET BOY, MISSION OF ONE, LIBERTY 'N' JUSTICE, BIG CHRIS & D'BARE BONES BAND...)
David Franey - Gitara
Jacob Veal - Gitara (EDEN'S WAY, SERAPHIM...)
JD Evans - Gitara (LETTER 7, INCARNATE...)
Brad Windlan - Gitara (BLUE PRINT, BLACK ROSE, PASTOR BRAD, MACIEJ PODSIADŁO...)
Kevin Hasselquist - Gitara
David England - Perkusja (DAVID ENGLAND, ASK, THE MYSTERIES OF LIFE...)
Darren Dickens - Perkusja (BIG CHRIS & D'BARE BONES BAND...)
Spis utworów:
1. Crashing Down on You
2. Does Anybody Care
3. Feed My Sheep
4. Give Into Him
5. Gloryland
6. Hostile To The Gospel
7. I Know
8. No Other
9. Prodigal
10. Someone Save Me
11. The Third Door
12. Walk On Water

RAVENSTINE - A Long Way Home (2024)


Moja ocena: 10/10
Grupa RAVENSTINE należy do dość dziwnych zespołów, z jednej strony potrafi wydać płytę z bluźnierczą niemalże black metalową okładką, mowa o płycie "2024 - Kuhzifer Edition", a także napisać dziwne teksty, którym bliżej do ateizmu, a z drugiej utwory, też takie w których proszą Pana Jezusa o pomoc. Ten świecki zespół jest więc pełen sprzeczności i niestety, ale jednak mocno mi podpadł. Może nie rozumiem poezji i zawartych w przekazie tej grupy alegorii, ale uważam, że powinno się mówić twardo tak, tak i nie, nie, bez zbędnego rozmywania przekazu. W roku 2024 pojawiła się też wersja płyty z inną w mojej ocenie o wiele ciekawszą okładką. Krążek ten jednak zawiera te same pełne sprzeczności i dość smutne utwory. Są wśród nich takie smutniejsze, trochę i dołujące, o braku sensu, podające religię w wątpliwość, mówiące o szukaniu wewnętrznej siły i braku nadziei, że jest na tym świecie coś więcej. Dlatego ten krążek bardzo mnie zawiódł, skoro RAVENSTINE ma być grupą która, ma tworzyć niezapomniane, wspaniałe super przeboje, to warto by było, by były one bardziej, neutralne, życiowe i skupione na tematach, które dotrą do każdego, a nie tylko wybranej grupy słuchaczy. Grupa w jakiś sposób sobie sama zaprzecza, innym razem wzywając, Pana Jezusa by pokazał drogę, w tekście o tęsknocie za miłością i bliską osobą. Od strony muzycznej zaś wszystko pozostało naprawdę doskonałe tak jak poprzednio. Obiecałem opisanie płyty długogrającej, jeśli mi się spodoba, ale się nie spodobała, ze względu na dualizm tekstów i ich przekazu. To trochę tak jak w przypadku BLACK SABBATH, mają utwór typowo Chrześcijański, wykonany po latach nawet przez STRYPER, kilka politycznych, jak i całkowicie nieodpowiednie dla osób wierzących. Z okładkami też bywało podobnie. Dlatego odpuszczę sobie dalsze opisywanie dokonań tejże grupy, chyba że RAVENSTINE nagle zmieni całkowicie przekaz i całkowicie opowie się po tej jasnej stronie mocy. Bo już sam nie wiem, co o tej grupie myśleć, pomimo iż jej basista i zarazem jeden z wokalistów grał kiedyś w Chrześcijańskiej grupie heavy/power metalowej GALLOWS POLE. Drugi wokalista wsparł, z kolei mój Chrześcijański zespół MACIEJ PODSIADŁO. No dobrze jednak nie ma sensu robić długiego wstępu, do krótkiej płyty dlatego od razu przejdźmy do utworów z tego oto singla. Promuje on wspomniany longplay, ale w tych kompozycjach nie znalazłem nic złego, więc mogę je dla Państwa opisać. Płyta zaczyna się od melodyjnej kompozycji hard&heavy pod tytułem "A Long Way Home". To w niej padają słowa skierowane do naszego Zbawiciela o pomoc. Do utworu powstał także i ciekawy teledysk z dedykacją dla wszystkich, którzy "opuścili swoje domy i zostali zmuszeni do wygnania". Następnie przechodzimy do o wiele bardziej smutnej w swym przekazie kompozycji pod tytułem "Black Is The Brightest Color". Muzycznie także mamy tu do czynienia z muzyką hard&heavy. Do niej także powstał tekstowy teledysk i widzę, że panowie i pewnie też panie z Massacre Records, wykorzystali w nim czcionkę jednego z moich teledysków. Ciekawe czy to przypadek, gdyż czcionka ta jest ogólnodostępna, czy może jednak jakaś inspiracja po obejrzeniu mojego wideo? Z opisywanym tu singlem grupy RAVENSTINE naprawdę warto się zapoznać, jeśli chodzi jej o longplay to niestety, ale polecić go Państwu nie mogę.
Album nagrano w składzie:
Žanil Tataj - Žak - Wokal (MARY ROSE, AQUA, DIVLJE JAGODE, JERSEY, ZELE, JOHN LAWTON & MARY ROSE, BLACK DIAMOND, RAVENSTINE, BLINDSPOT, ALEN ŠENKOVSKI, MACIEJ PODSIADŁO, ŽANIL TATAJ - ŽAK...)
Martin Sosna - Gitara (MYSTIC PROPHECY...)
Ian O´Sullivan - Gitara (HALLOWED, MISCREANT, IANOS, MOCKINGBIRD, CARNÚN RISING, GOD'S ARMY...)
John A.B.C. Smith - Gitara, gitara basowa, wokal (SCANNER, JOHN A.B.C. SMITH, GALLOWS POLE, C.O.E, HALLOWED, AT VANCE, GOD'S ARMY, FRANK BLACKFIRE, FAILED PERFECTION...)
Hanno Kerstan - Perkusja (SCANNER, MYSTIC PROPHECY, FB 1964, SKEPTIK, ABNORMAL END, ENEMY INSIDE...)
Spis utworów:
1. A Long Way Home
2. Black Is The Brightest Color

TOMMY DENANDER - Cut In Ice - Revisited (2024)


Moja ocena: 10/10
W roku 1984 świat usłyszał genialny debiut świeckiej grupy ATC, w której grał opisywany tu muzyk, w roku 2024 nakładem wydawnictwa "Pride & Joy Music" ukazała się nagrana na nowo wersja krążka tejże wspaniałej grupy. Nie jest to pierwszy solowy album, jaki nagrał Tommy Denander, ale jest to naprawdę świetna płyta, z naprawdę rewelacyjnym materiałem. Teksty na tej płycie są świeckie, ale wszystkie są naprawdę dobre i warte uwagi. Wątpliwości może budzić jedynie utwór "Bursting Out" o którym wspomniałem podczas recenzji płyty ATC. Jednak opisywany tu artysta uległ tym razem poprawności politycznej i twarde nazywanie rzeczy po imieniu, zastąpiono czymś łagodniejszym. Oczywiście tekstu nie należy brać dosłownie i należy pamiętać o piątym przykazaniu brzmiącym "Nie zabijaj". Dotyczy to też pedałów zachowujących się jak klauny, o których jednak w tej wersji tekstu już mowy nie ma. Tak jest w roku 2024 Szwedzi, jednak już boją się używać takich określeń, nie tak jak w roku 1984, gdy każdy, tak mówił. Wracając jednak do samego tekstu i tego zabijania, to jest to typowa tematyka niektórych grup metalowych, z cyklu opowieści kryminalnych, dlatego nie należy go brać dosłownie i muzycy nikogo na szczęście do zbrodni nie namawiają. To skoro już wszystko wiemy, zapoznajmy się, z nowym brzmieniem starych kompozycji. Kto by pomyślał, że wkrótce po wydaniu tego arcydzieła Tommy Denander, zechce zasilić w roli klawiszowca także i mój zespół MACIEJ PODSIADŁO. Ok skoro jednak się nie powstrzymałem i po raz kolejny pochwaliłem się tym faktem, to skupmy się już na wszystkich utworach z opisywanego w tej chwili krążka. Całość zaczyna się tak jak przed laty od heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Cut In Ice". Wszystko brzmi nieco bardziej klarownie, jednak z zachowaniem klasycznego dla lat 80. brzmienia, dzięki czemu jest naprawdę ponadidealnie, już od samego początku. Za świetne gitary, włącznie z solową odpowiada tu Tommy Denander. Artysta zagrał na tych instrumentach na całej płycie, z melodyjnie heavy metalowym "I'm Alive" włącznie. Rolę wokalisty pełni tu Rob Blake, którego wokal jest nieco czystszy od tego, jakim wcześniej śpiewał te utwory H. Spider Söder i to stanowi dość dużą różnicę w stosunku do pierwowzoru. Nie zmienia to jednak faktu, że i ta nieco odmienna wersja jest równie genialna, w końcu, po co robić drugi raz dokładnie to samo? Muzycy bardzo trzymają się tu jednak obranej przed lata przez ATC kolejności utworów, dlatego jako kolejny występuje chwytliwy heavy metalowy "Reach Out". Przy tak ponadczasowych utworach naprawdę ciężko się dobrze nie bawić. Ciężko tu także nie docenić pełnej wirtuozerii i muzycznego geniuszu solówki gitarowej, Tommy to prawdziwy mistrz tego instrumentu, choć tak naprawdę w mistrzowski sposób potrafi zagrać także na innych. Dlatego ciężko jest ukryć słowa zachwytu, a naprawdę świetnie jest także w heavy metalowym utworze pod tytułem "Above The Clouds (Part I & II)". W tej wersji jest on nawet troszkę dłuższy od pierwowzoru. Nie zmienia jednak to faktu, że pozostał równie rewelacyjny, jak oryginał, no i te genialne solówki gitarowe, poezja. Kolejna kompozycja jest utrzymana w stylu hard&heavy i nosi tytuł "Hard To Believe". Powiedzą Państwo, że takiego utworu na płycie ATC nie było. Odpowiem, że był tylko pod nieco krótszą nazwą. Po tym wszystkim przechodzimy do chwytliwych heavy metalowych riffów w kolejnym wspaniale odświeżonym utworze pod tytułem "It's Alright". Dlatego właśnie tak trudno jest powstrzymać słowa zachwytu. Słuchanie tej płyty to prawdziwa przyjemność, a żaden tekst i tak nie jest w stanie oddać, jak wielka. W końcu dotarliśmy, do tej najbardziej kontrowersyjnej piosenki na całej płycie, jaką jest przebojowy heavy metalowy "Bursting Out". Jej tekst został uładzony i epitety znane z wersji pierwotnej, zostały tu zastąpione czymś nieco łagodniejszym. Sama tematyka tekstu, w mojej ocenie czerpie nieco z estetyki THIN NLIZZY, sam utwór pod względem muzycznym z resztą także. Całość zamyka jeszcze heavy metalowy utwór pod tytułem "Nobody's Heroes". Po wszystkim pozostaje oczywiście ogromny niedosyt na więcej tak wspaniałej muzyki. Polecam Państwu ten krążek bardzo serdecznie. Warto go poszukać i wydać na niego pieniądze, jest naprawdę tego wart. Niezdecydowani mogą go także znaleźć do odsłuchu w internecie. Gwarantuje, że będą Państwo równie zachwyceni, jak ja.
Album nagrano w składzie:
Rob Blake - Wokal
Tommy Denander - Gitary, gitara basowa (ATC, SWEDISH METAL AID, JANNE BERLIN, CHEESE, COOL FOR CATS, ROBIN, DAG FINN, DR. ALBAN, WONDERLAND, Q, TOMMY DENANDER, FEE WAYBILL, LOCOMOTIVE BREATH, DENANDER - GAITSCH, DAVID BOOK FEATURING TOMMY DENANDER, SAYIT, JESSA SLATTER, PRISONER, RAINMAKER, LION'S SHARE, JIM JIDHED, DECOY, MIKAEL ERLANDSSON, SILVER, AOR, RADIOACTIVE, VII GATES, EMMA ANDERSSON, AUDIOVISION, SANDRA DAHLBERG, SHORTINO/NORTHRUP, DEACON STREET, MISTHERIA, STREET TALK, JET CIRCUS, SHA-BOOM, BALANCE II, PHILIP BARDOWELL, JADED HEART, NOVAK, PAUL STANLEY, MOUNTAIN OF POWER, AMBITION, LIBERTY N' JUSTICE, MICHAEL BORMANN, GARY JOHN BARDEN, SPEEDY GONZALES, INDIGO DYING, DAVID READMAN, LOS ANGELES, KELLY KEAGY, CHRIS CATENA, VOICES OF ROCK, THE LEC ZORN PROJECT, NEWMAN, DAVID DIGGS, MIND'S EYE, LAST AUTUMN'S DREAM, HOUSE OF LORDS, MYLAND, JIMI JAMISON, FROZEN RAIN, PETER FRIESTEDT, TIGERMOM, STAR PILOTS, SPIN GALLERY, KIM, MITCH MALLOY, IMPULSIA, PLAY, BIG TIME RUSH, PHENOMENA, JIMI JAMISON & JIM PETERIK, HOUSTON, PY BÄCKMAN, MEJA, IDOL ALLSTARS 2010, WOLFPAKK, MECCA, FIONA, CHRIS OUSEY, ONE MAN'S TRASH FEAT. JIMI JAMISON & FRED ZAHL, SENCELLED, RICKY MARTIN, GRAND DESIGN, IMPERA, HESS, JOHAN KIHLBERG'S IMPERA, TALK OF THE TOWN, TYKOON, VITALINES, MARKOOLIO, WILLE CRAFOORD & MARIKA WILLSTEDT, CHASING VIOLETS, JOEY SUMMER, KAJ POUSAR, REECE, JAMES CHRISTIAN, ROBIN BECK, KEVIN WALKER, BEROCK RADIO'S COLLECTION, ISAC ELLIOT, SMITH & THELL, CAPTAIN BLACK BEARD, KAJ POUSÁR & TONE NORUM, VIC HEART, TALISMAN, OZONE, DAKOTA, THE BOYSCOUT, DRIVE SHE SAID, ERIKA, VIVALDI METAL PROJECT, OVERLAND, GÜRU, ERIC GRENSNER, HOGGEZ ORKESTER, WONNMASS, TOZZI & ANASTACIA, STEVE WALSH, PAOLO MORBINI PROJECT, TONY MILLS, ALICE COOPER, CLIF MAGNESS, JEROME MAZZA, JEROME MAZZA, TUG OF WAR, HOLLYWOOD VAMPIRES, HENNING HALLQVIST, JANINA JADE, LINDA WALLIN, ROBERT HART, STONEFLOWER, PINNACLE POINT, ROBBIE LABLANC, FREDERIKSEN - DENANDER, CIRCLE OF FRIENDS, STAGES, KILLER KINGS, TURKISH DELIGHT, GABRIELLE DE VAL, ROBIN MCAULEY, CRY OF DAWN, MACIEJ PODSIADŁO...)
Neil Anami - Perkusja (RADIOACTIVE, VITALINES...)
Spis utworów:
1. Cut In Ice
2. I'm Alive
3. Reach Out
4. Above The Clouds
5. Hard To Believe
6. It's Alright
7. Bursting Out
8. Nobody's Heroes

DYNASTY - Warriors of The King (2010)


Moja ocena: 10/10
W roku 2010 fani Brazylijskiej grupy DYNASTY doczekali się w końcu kolejnej płyty. Ta Chrześcijańska formacja wydała w końcu swoje drugie arcydzieło. Jeśli chodzi o ten album, to dzieje się na nim naprawdę dużo ciekawego, a urozmaicony materiał sprawia, że słuchacz pozostaje w ciągłym zainteresowaniu. Muzycznie mamy tu do czynienia z muzyką power metalową, heavy metalem zarówno tym naprawdę czadowym, jak i melodyjnym, czy speed metalowym czadem. Nie da się ukryć, że muzycy czerpią głównie z europejskiej sceny power metalowej, nie brak więc tutaj i trochę bardziej wesołkowatych potupajek, których fanem za bardzo nie jestem, mimo wszystko dla fanów takiej muzyki będzie to album ponadidealny. Muzycy przygotowali swój materiał bezbłędnie zarówno pod względem muzycznym, jak i brzmieniowym. Przyjrzyjmy się mu zatem nieco bliżej. Całość zaczyna się od wściekłej, ostrej heavy/power metalowej kompozycji "Faith". Jest to naprawdę świetne otwarcie, przechodzące z czasem w typową potupajkę, ale naprawdę fajną. Drugi utwór także należy do naprawdę ciekawych reprezentantów power/speed metalu i nosi tytuł "Life Is a Miracle". Jest ostry, nie brak w nim czadu i co najważniejsze brak w nim naiwnych refrenów, pomimo iż i w tym przypadku mamy do czynienia z typową potupajką. Nieco bardziej europejską szkołę heavy/power metalowych potupajek prezentuje z kolei utwór "Warriors Of The King". W tym zestawieniu jednak wypada naprawdę dobrze. Po wszystkim muzycy postanowili nieco zmienić styl i skupić się na muzyce heavy metalowej w świetnej kompozycji pod tytułem "Holy Fire". Bardzo podobają mi się jej chwytliwe refreny, które chce się powtarzać z wokalistą. Następna kompozycja utrzymana jest z kolei w formie kolejnej power/speed metalowej potupajki i nosi tytuł "King Of Kings". Także i ona należy do naprawdę świetnych, gdyż jest pozbawiona europejskiej naiwności i bardziej skupiona na prawdziwym gitarowym czadzie, wspartym doskonałą sekcją rytmiczną. Ciężko także się nie zachwycić i świetnymi popisami gitarzysty solowego, za świetne wokale odpowiada tu znany, chociażby z debiutu opisywanej tu formacji Nahor Andrade. Bardzo podoba mi się także heavy metalowy utwór pod tytułem "Brighter Than The Sun". Także i tu usłyszymy trochę power metalowych akcentów, jednak w wydaniu najlepszym z możliwych. Kolejna na krążku jest heavy/power metalowa kompozycja pod tytułem "Master of Disguise". Materiał zespołu jest naprawdę urozmaicony pod względem stylistycznym. Moich słów dowodzi cover melodyjnie heavy metalowej grupy HOLY SODIER pod tytułem "See No Evil". Jest to naprawdę świetne wykonanie, dość bliskie równie świetnego oryginału. Tutaj wykonane jednak z nieco większym czadem. Do power metalowych potupajek powracamy z kolei w utworze "Bloody War". Chociaż jest to bardzo europejska szkoła tego gatunku, to mimo wszystko na tym krążku sprawdza się całkiem nieźle, zwłaszcza dla kogoś, kto lubi taką muzykę. W mojej ocenie jednak o wiele ciekawszy jest heavy/power metalowy utwór pod tytułem "Freak Show". Tu naprawdę nie brak czadu, a całość jest pozbawiona zbytniej naiwności. To samo dotyczy czerpiącej bardziej z amerykańskiej szkoły heavy/power metalu kompozycji "The Honor". Takie utwory sprawiają, że ta płyta jest właśnie tak doskonała. W mojej ocenia nawet o wiele ciekawsza od debiutu, który przecież także był doskonały. Całość kończy jeszcze druga wersja heavy/power metalowej potupajki pod tytułem "King Of Kings". Gościne partie wokalne zaśpiewał w niej znany z SAINT legendarny Josh Kramer. Tak jak poprzednia płyta, pomimo iż także była naprawdę ponadidealnym arcydziełem, zwłaszcza dla fanów gatunku nie pozostawiała niedosytu na więcej, tak ten krążek mógłby trwać jeszcze trochę dłużej. Mamy tu o wiele więcej świetnych riffów, więcej genialnych solówek, jeszcze bardziej urozmaicony materiał, jeszcze lepiej wyprodukowany i cięższy, jest więc naprawdę ponadidealnie, a każda z wykonanych tu kompozycji jest naprawdę ponadczasowa. Polecam Państwu ten wspaniały krążek bardzo serdecznie, za jego wydanie w Brazylii odpowiada wytwórnia Electric Music Records, w USA zaś został wydany przez Girder Music. Warto poszukać w internecie i zakupić. Jeśli przed zakupem chciałbyś jeszcze sprawdzić poszczególne kompozycje z tego albumu, to nie będzie, z tym wielkiego problemu są dostępne w internecie, zarówno na YouTube, jak i innych platformach takich jak Spotify, Apple Music czy Deezer. Za naprawdę dużą rekomendację, niech posłuży Państwu fakt, że naprawdę mi się ta płyta podoba, pomimo iż raczej nie należę do fanów euro power metalowych potupajek. Niemiecki power metal po brazylijsku jest więc jak najbardziej OK. Przynajmniej jeśli chodzi o tenże wydawnictwo.
Album nagrano w składzie:
Nahor Andrade - Wokal (BETO VÁZQUEZ INFINITY, SOULLHUNTER, VOX HEAVEN...)
César Martins - Gitara
Gustavo "Tuta" Colen - Gitara (SEAWALKER...)
Samuel Martins - Gitara basowa
Tiago Pires de Oliveira - Perkusja (SACRIFICED, KALABOUÇO, BIOGENESIS...)
Josh Kramer - Wokal (SAINT, GHOSTEMPLE, JOSH KRAMER, TEMPLAR, LIBERTY 'N JUSTICE...)
Spis utworów:
1. Faith
2. Life Is A Miracle
3. Warriors Of The King
4. Holy Fire
5. King Of Kings
6. Brighter Than The Sun
7. Master Of Disguise
8. See No Evil (Holy Soldier Cover)
9. Bloody War
10. Freak Show
11. The Honor
12. King Of Kings - Feat Josh Kramer of Saint

CROSSROCK - Come On Baby (2015)


Moja ocena: 10/10
Zespół hard rockowy, hair metalowy CROSSROCK powstał w São Paulo w Brazylii, założony przez frontmana Rane'a Crossa. Brazylia nie jest obca Chrześcijańskiemu metalowi, można tam znaleźć wiele wspaniałych zespołów. Jednakże brazylijskie zespoły metalowe nierzadko miały trudności z wprowadzeniem swoich albumów na rynek międzynarodowy. Zespół CROSSROCK przezwyciężył ten problem i sprawił, że Brazylijska muzyka Chrześcijańska stała się bardziej dostępna do kupienia na całym świecie. Krążek ten ukazał się nakładem duńskiej wytwórni Lion's Pride Music i wydawnictwa Voice Music w Brazylii. Myślę, że to już najwyższy czas, by zakończyć wstęp i by przejść do opisu tego, co się na nim znajduje. Gwarantuje, że jest naprawdę ciekawie, w końcu mamy tu do czynienia z kolejnym ponadczasowym arcydziełem na poziomie prawdziwie ponadidealnym. Całość zaczyna się od melodyjnie hard rockowej kompozycji pod tytułem "Call You", do której powstał także i profesjonalny teledysk. Po jej usłyszeniu od razu wiemy, że mamy do czynienia z naprawdę uzdolnionym i wartym uwagi zespołem, kolejne kompozycje tylko utwierdzają nas w tym przekonaniu. Te wspaniałe riffy, solówki gitarowe i wokale, coś wspaniałego. Dalej jest równie wspaniale w chwytliwej i dość melodyjnej kompozycji hard rockowo, hair metalowej pod tytułem "Tonight", także i ona doczekała się swojego klipu. Ta płyta jest jak wehikuł czasu zabierający słuchacza, do złotej ery tego gatunku. Moich słów dowodzi także melodyjnie heavy metalowy utwór pod tytułem "It’s All I Need. Także i ta kompozycja należy do tych naprawdę ciekawych, jednak na tym krążku nie ma słabych utworów, są same wspaniałe arcydzieła. Także i tu ciężko się nie zachwycić wspaniałym solo gitarowym, jak i chwytliwymi riffami. Wspaniałej muzyki jest tu jednak o wiele więcej, co dokumentuje melodyjnie hair metalowa kompozycja pod tytułem "Any Road. Do tego utworu muzycy nagrali także i naprawdę ciekawy teledysk. Teledysku doczekał się także melodyjnie hard rockowy utwór zatytułowany "My Life". Urozmaicony i naprawdę świetnie brzmiący repertuar zespołu utrzymuje słuchacza w ciągłym zainteresowaniu i zachwycie, ten krążek należy do tak wspaniałych arcydzieł, że nie ma na nim czego poprawiać, czego zmieniać, wszystko jest tu wspaniale dopięte na ostatni guzik. Moich słów dowodzi także heavy metalowy utwór "So Live". Także i w nim nie zabrakło i odrobiny melodyjności. Warto tu także skupić się nieco bardziej na genialnej solówce gitarowej. Na krążku nie zabrakło także i uroczej ballady pod tytułem "When Love Goes Away". Na tym jednak nie koniec naprawdę wspaniałej muzyki. Do naprawdę pięknych należy także power ballada pod tytułem "Without Love". Po wszystkim powracamy do nieco ostrzejszych brzmień. Moich słów dowodzi przebojowa kompozycja hard rockowo, glam metalowa pod tytułem "Let's Dance". To wszystko razem składa się na naprawdę wspaniały i ponadczasowy materiał. Dodatkowo uzupełnia go utwór hard&heavy pod tytułem "I Feel Your Could". W przypadku takich płyt naprawdę ciężko jest więc ukryć słowa zachwytu. Jak by tego wszystkiego było mało, całości uzupełnia jeszcze chwytliwy hair metalowy kawałek pod tytułem "Come On Baby". Takim to sposobem jednak docieramy już do końca płyty. Jako przedostatni utwór muzycy wybrali melodyjnie hard rockowy kawałek pod tytułem "Never Give Up". Chociaż ta płyta należy do tych, które mogły trwać jeszcze o wiele dłużej i wciąż nie nudzić słuchacza, to niestety dotarliśmy już do samego jej końca. Na sam koniec muzycy pozostawili jeszcze, piękną i nastrojową balladę pod tytułem "A Letter For You". Po wszystkim pozostaje naprawdę spory niedosyt na więcej tak wspaniałej muzyki. Polecam Państwu ten album bardzo serdecznie, gdyż jest to prawdziwa bardzo jasna perła w koronie Chrześcijańskiej muzyki rockowo metalowej.
Album nagrano w składzie:
Rane Cross - Wokal, gitara
Israel Nicoletti - Gitara, wokale w tle
Junior Savio - Gitara basowa, wokale w tle
JP - Perkusja
Spis utworów:
1. Call You
2. Tonight
3. Its All I Need
4. Any Road
5. My Life
6. So Live
7. When Love Goes Away
8. Without Love
9. Lets Dance
10. I Feel Your Cold
11. Come On Baby
12. Never Give Up
13. A Letter For You

piątek, 30 sierpnia 2024

GRAND LUX - Carved in Stone (2007)


Moja ocena: 10/10
Także i ten album Chrześcijańskich Norwegów należy zaliczyć do prawdziwych, ponadczasowych arcydzieł na poziomie ponadidealnym. Tym razem mamy do czynienia z nieco ostrzejszym materiałem niż na równie genialnym debiucie. Jest ciężej, nieco ostrzej, ale wciąż niezwykle ciekawie, naprawdę wspaniale. Takich płyt słucha się z niekłamaną przyjemnością i z równą przyjemnością się je także recenzuje. Tu nie ma słabszych kompozycji, są tylko same muzyczne arcydzieła. Dlatego myślę, że nie warto już dłużej przedłużać wstępu i najlepiej będzie od razu przejść do opisu wszystkich kompozycji, jakie możemy na tym rewelacyjnym krążku usłyszeć. O tym, że są naprawdę rewelacyjne, zdążyli już Państwo się dowiedzieć, w pierwszych zdaniach mojego wywodu, jednak by przekonać Was, jak bardzo są one doskonałe, zapraszam do przeczytania dalszej części niniejszego tekstu. Całość zaczyna się od czadowej heavy metalowej kompozycji pod tytułem "1000 Paper Cranes". Naprawdę ciężko o lepsze otwarcie płyty w tym gatunku. Już na samym początku muzycy informują nas, że wcale nie obniżyli muzycznej poprzeczki wysoko ustawionej na debiucie, a nawet postanowili zrobić kilka dużych kroków naprzód. Druga kompozycja zespołu pod tytułem "Fallen Angel" także jest utrzymana w formie muzyki heavy metalowej, jednak przynosi odrobinę więcej melodyjności. Po wszystkim muzycy prezentują kolejne heavy metalowe arcydzieło pod tytułem "Escaping the Clouds". Grupa tu ociera się niemalże o elementy doom metalowe, pozostawiając jednak i odrobinę miejsca dla melodyjności w dość chwytliwym refrenie. Jeśli chodzi o naprawdę chwytliwych reprezentantów muzyki heavy metalowej, w melodyjnym wydaniu to naprawdę należy docenić wspaniałą kompozycję pod tytułem "Eye of the Storm". Doskonały Phil Goode także i na tym krążku wypadł rewelacyjnie, nagrywając wspaniałe partie wokalne do wszystkich kompozycji. Jest to prawdziwy mistrz, w swoim fachu. Ciężko też nie pochwalić równie wspaniałych gitarzystów, którzy prezentują wspaniałe riffy w każdej kompozycji również w utworze hard&heavy metalowym "Through Dirt". Urozmaicony i atrakrycjy materiał sprawia, że zachwyt i zainteresowanie tą płytą wzrasta z każdą następną kompozycją. Naprawdę nie da się nie docenić takiego arcydzieła chwytliwej muzyki hard&heavy jak "Like Hail from Blue Sky". Melodyjne refreny po prostu budzą prawdziwy zachwyt. Na wielkie uznanie zasługuje także produkcja tego albumu, wszystko tu brzmi po prostu doskonale i niczego już bym tu nie poprawiał, ani nie zmieniał, dlatego właśnie jest tak ponadidealnie. Świetne riffy i solówki gitarowe usłyszymy także w hard rockowym "Love Reflection". Tym razem jesteśmy nieco bliżej stylu grupy DIO, jednak usłyszymy tu także i inspiracje muzyką BLACK SABBATH, JORN czy SAXON. Na tym jednak jeszcze nie koniec naprawdę wspaniałej muzyki, co dokumentuje heavy metalowy utwór "Never Fall". Także i w nim nie zabrakło odrobiny melodyjności. Następny heavy metalowy utwór przynosi nieco więcej czadu i nosi tytuł "Eternity in Fire". Muzycy na tym krążku z każdym utworem doskonale trafili w mój gust. Ciężko więc wyobrazić sobie lepszą płytę dla wszystkich zwolenników tradycyjnego metalu, z najwyższej półki. Niestety właśnie dotarliśmy już do samego końca tego muzycznego arcydzieła, jako ostatnia na krążku występuje jeszcze melodyjnie heavy metalowa kompozycja pod tytułem "Rainbow's End". Po wszystkim pozostaje ogromny muzyczny niedosyt na więcej tak wspaniałej muzyki. W przypadku tego krążka mamy do czynienia z prawdziwą perłą w koronie Chrześcijańskiej muzyki metalowej. Za jego wydanie odpowiada tym razem wytwórnia Ulterium Records, polecam Państwu zakup tejże perły muzycznej jak najbardziej serdecznie. Jeśli moje słowa jeszcze nie przekonały Państwa, z jak wspaniałym krążkiem mają do czynienia, to niech przekona już sama muzyka. Krążek jest dostępny do odsłuchania w sieci, tam też można go i zamówić i zakupić. Jest wart każdych pieniędzy.
Album nagrano w składzie:
Phil Goode - Wokal
B.D. Hughes - Gitara
Kirk Evin - Gitara
Zack Rament - Gitara basowa
Ran-Dee - Perkusja
Hugo Vimme - Klawisze, gitara basowa
Endre Kirkesola - Klawisze, gitara basowa (SILENT...)
Spis utworów:
1. 1000 Paper Cranes
2. Fallen Angel
3. Escaping the Clouds
4. Eye of the Storm
5. Through Dirt
6. Like Hail from Blue Sky
7. Love Reflection
8. Never Fall
9. Eternity in Fire
10. Rainbow's End

NARNIA - Course of a Generation (2009)


Moja ocena: 10/10
Nie pierwszy raz słucham tego albumu, jednak powróciłem do niego po dłuższej przerwie. Powiem, że podchodziłem do niego nieco sceptycznie, brzmi on bowiem o wiele nowocześniej, zmienił się także styl zespołu. Mamy tu więcej szarpania jednej struny, a mniej riffów, kilka trochę bardziej przeciętnych, choć niezłych kompozycji i brak tego klimatu, który mogliśmy znaleźć na wcześniejszych wydawnictwach zespołu. Nie pamiętam, jak oceniłem ten krążek wcześniej, ale po czasie daję mu najwyższą ocenę, choć dzieło w 100% ponadidealne to nie jest. Jest to jednak idealny krążek dla fanów nieco świeższego podejścia do heavy/power metalu. Muzykom udało się tu wciąż zachować wysoki poziom wykonawczy i uniknąć zbytniego rozmydlenia całości trochę nachalnymi, ale psującymi całość klawiszowymi efektami. Może nie jest tak genialnie, jak przed laty, na wcześniejszych płytach, ale wciąż naprawdę miło jest tej płyty posłuchać. Otwierająca krążek kompozycja "Sail Around the World" należy do naprawdę ciekawych reprezentantów nowocześniejszego heavy/power metalu. Co ciekawe na tym krążku nie śpiewa już Christian Rivel, a nowy wokalista Germán Pascual znany w tym czasie, chociażby z MIND'S EYE. Poradził sobie świetnie, to co należy tu także docenić to także świetne solo gitarowe, za które odpowiada Carl Johan Grimmark. Drugi, tym razem melodyjnie heavy metalowy utwór pod tytułem "When the Stars Are Falling" wydaje się nieco bardziej rozmiękczony i przez to także i trochę słabszy od pierwszego, jednak i w nim znajdziemy sporo naprawdę dobrych momentów. Do o wiele ciekawszych należy jednak ostra power/speed metalowa kompozycja pod tytułem "Curse Of A Generation". Także i w niej odnajdziemy jednak i odrobinę melodyjności. W tym miejscu także należy docenić znakomite solo gitarowe. Niestety naprawdę przeciętnie wypada dość mdła kompozycja pod tytułem "Scared". Brak w niej dobrych riffów, większego polotu i się dłuży, na szczęście następne kompozycje ratują sytuację i podnoszą poziom tej płyty jako całości. Naprawdę ciężko nie docenić heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Kings Will Come". Jest to nieco nowocześniejsze podejście do gatunku, z dość nachalnymi klawiszami, ale i tak to wszystko razem brzmi naprawdę świetnie. Gdyby to był album greckiej grupy BLACK FATE, to byłoby ich najlepsze i najbardziej ponadidealne arcydzieło, jako płyta grupy NARNIA wszystko utrzymuje naprawdę wysoki poziom, ale jednak to nie do końca to, co kiedyś. Nie za bardzo przepadam za klawiszami, które zamiast uzupełniać melodię, to stanowią bardziej rodzaj jakichś efektów dźwiękowych, co słychać także w heavy metalowym utworze "Rain". Całość poza trochę mdłym refrenem wypada jednak naprawdę dobrze, zwłaszcza solo gitarowe zasługuje na wielkie uznanie. To naprawdę nie jest zła płyta, to wciąż idealny album dla fanów metalu, zwłaszcza dla młodszego pokolenia metali, z tym że do wielkich ponadidealnych arcydzieł bym go nie zaliczył, znając naprawdę genialną przeszłość tej wspaniałej formacji. Są na tej płycie jednak i prawdziwe perełki, chociażby takie jak heavy/power metalowy "Armageddon". Całkiem niezły jest też melodyjnie heavy metalowy "One Way to Freedom". Muzycy wciąż się starają, by ich materiał był naprawdę urozmaicony. Moich słów dowodzi, chociażby heavy/power metalowa kompozycja "Miles Away". Jest to całkiem niezły utwór, ale jednak efekty i klawisze trochę za bardzo go rozmydlają. Młodym fanom metalu może się to wszystko spodobać, ale tym wszystkim, którzy pamiętają czasy, gdy metal, naprawdę znaczył metal, może się to wydać jednak trochę za bardzo ugrzecznione, wygładzone i miałkie. Całość kończy jeszcze melodyjnie heavy metalowa kompozycja pod tytułem "Behind the Curtain". Gdy całość dobiega końca, nie wzbudza wielkiego niedosytu na więcej. Przynajmniej dla mnie te dziesięć kompozycji w zupełności wystarczy. Tak czy owak, jednak polecam ten album bardzo serdecznie. To jest naprawdę świetny krążek, zwłaszcza dla wszystkich fanów nowocześniejszego metalu. Może dzięki temu młodzi sięgną, po bardziej klasyczne krążki tego zespołu? Młodzi mówię Wam, warto by było.
Album nagrano w składzie:
Germán Pascual - Wokal ( AFTERGLOW, MENDEZ, FORGED WINGS, MIND'S EYE, EMPIRE 21, DIVINEFIRE, DENIED, HEARTWIND, GERMÁN PASCUAL, ESSENCE OF SORROW...)
Carl Johan Grimmark - Gitara, klawisze (SENTINEL, MODEST ATTRACTION, LOCOMOTIVE BREATH, SAVIOUR MACHINE, SYSTEM BREAKDOWN, DIVINEFIRE, ROB ROCK, FULLFORCE, JERUSALEM, FIRES OF BABYLON, HARDCORE CIRCUS, FLAGSHIP, EMPIRE 21, BEAUTIFUL SIN, MARTIN SIMSON'S DESTROYER OF DEATH, GRIMMARK, TOURNIQUET...)
Andreas Olsson - Gitara basowa (ECLIPSE, STORMWIND, HARMONY, DIVINEFIRE, ROB ROCK, DANIEL PALMQVIST, 7DAYS, ROYAL HUNT, TOWER OF BABEL, VIVALDI METAL PROJECT...)
Andreas Johansson - Perkusja (SENTINEL, SYSTEM BREAKDOWN, CLAES JANSON, WISDOM CALL, CHRISTIAN LILJEGREN, SYSTEM BREAKDOWN, ROB ROCK, DIVINEFIRE, ROYAL HUNT, THE DOOMSDAY KINGDOM, VEIL OF OBSCURITY, AVATARIUM, JAKOB SAMUEL...)
Spis utworów:
1. Sail Around the World
2. When the Stars Are Falling
3. Curse of a Generation
4. Scared
5. Kings Will Come
6. Rain
7. Armageddon
8. One Way to Freedom
9. Miles Away
10. Behind the Curtain

ALLIES - Man With A Mission (1992)


Moja ocena: 10/10
Także i tym razem zespół zaprezentował naprawdę dobrego rocka w melodyjnym wydaniu. Przyzwyczajeni do wcześniejszych płyt tego Chrześcijańskiego zespołu mniej więcej wiemy już czego się spodziewać, wiemy, że będzie to muzyka na najwyższym poziomie zarówno brzmieniowym, jak i wykonawczym, spodziewamy się też pięknych ballad, oraz muzycznych żarcików. Oczywiście muzycy nie zawiedli i tym razem, dostarczając swoim fanom dokładnie to, czego oczekiwali. Wiadomo już, że brzmienie zespołu będzie komercyjne, przyjemne dla ucha i nie zbyt ciężkie, tak samo, jak i sama muzyka też nie będzie zbyt ostra, ale właśnie taką grupą jest ALLIES i właśnie tego od jej nagrań oczekujemy. Przejdźmy już zatem do opisu wszystkich kompozycji, jakie możemy na tymże krążku usłyszeć. Początek płyty nie jest zbyt czadowy bowiem mamy tu do czynienia z łagodną muzyką pop rockową. Kompozycja "In My Life" o wiele lepiej by się sprawdziła nieco później, po czymś ostrzejszym. Jest to naprawdę ładna melodia, ale jednak nie do końca tak powinien się zaczynać album rockowy, przynajmniej w mojej ocenie. Osobiście wybrał na otwieracz chwytliwą kompozycję blues rockową pod tytułem "Man With a Mission", która tutaj występuje jako druga. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż mamy tu do czynienia z naprawdę ponadczasowym i ponadidealnym materiałem. Następna na krążku jest chwytliwa rockowa kompozycja pod tytułem "Feather In Your Cap". Warto w niej także skupić się nieco bardziej na świetnej solówce gitarowej. Na płycie nie zabrakło oczywiście też i prawdziwego muzycznego piękna, do jakiego ta grupa przyzwyczaiła nas na swoich poprzednich krążkach, tak więc jako następny utwór muzycy wybrali prześliczną balladę AOR pod tytułem "Grand Facade". Tak nastrojowy utwór zmiękczy serce nawet największego twardziela. Kolejną piękną kompozycją jest "Devoted to You" także bliższy brzmień AOR, wymieszanych z elementami muzyki afrykańskiej. To wszystko razem brzmi naprawdę doskonale i zachwyca słuchacza od samego początku do końca. Na tym nie koniec spokojniejszych brzmień bowiem następna kompozycja zespołu pod tytułem "The Deepest Part of Me" czerpie nieco z balladowego stylu, brytyjskiego rocka w tym nieco z THE BEATLES. Są to specyficzne już dla zespołu wędrówki muzyczne, które nieco przełamują klimat albumu. Po wszystkim powracamy do przepięknych balladowych brzmień AOR w nastrojowej kompozycji pod tytułem "Heaven". Muzycznego piękna naprawdę więc na tym krążku nie brakuje. Mojej teorii dowodzi także spokojna rockowa kompozycja pod tytułem "Just Like a Father to Me". Jak by spokojnej muzyki było jeszcze zbyt mało, to muzycy wzruszają słuchacza kolejną przepiękną balladą pod tytułem 'I'm Crying". Na sam koniec muzycy pozostawili kolejną przepiękną kompozycję pod tytułem 'Last Chance Café". Jest to nieco łagodniejsza płyta od wszystkich poprzednich, choć okładka mogłaby sugerować coś odwrotnego. Urozmaicony materiał, a także jego wspaniałe wykonanie, sprawia, że pomimo faktu, iż mamy tu głównie do czynienia z balladami i bardzo lekkim melodyjnym rockiem płyta w ogóle nie nuży i utrzymuje słuchacza w prawdziwym zachwycie do samego końca. Polecam Państwu ten album bardzo serdecznie. Nie powinno być problemów z jego zakupem w sieci.
Album nagrano w składzie:
Randy Thomas - Wokal, gitara (PSALM 150, THE SWEET COMFORT BAND, IDENTICAL STRANGERS...)
Bob Carlisle - Wokal, gitara (PSALM 150, GOOD NEWS, DONN THOMAS, JOHN FISCHER, THE SWEET COMFORT BAND, DAVID DIGGS, CONTINENTAL SINGERS, STEVE CAMP, BRYAN DUNCAN, THE HONKETTES, PETRA, BILL BAUMGART, IDLE CURE, MASTEDON, KENNY MARKS, MATTHEW WARD, RAY BOLTZ, MILLIONS & MILLIONS, BOB CARLISLE, MILLIONS & MILLIONS, BOB CARLISLE, SANDI PATTY, MICHAEL ANDERSON, JI LIM, STEVEN CURTIS CHAPMAN, CARMAN, AL DENSON, WAYNE WATSON, THE CHARLIE DANIELS BAND, BILLY THERMAL, ANDRAÉ CROUCH & ALL-STAR CHOIR...)
Mark Hill - Gitara basowa, wokal (JON AND SUZANNE RUSHING, OUT OF THE GREY, WHITE HEART, IDLE CURE, STONEHILL, STEVE FRY, NEALE & WEBB, CARLA SULLIVAN, JEFF FINLIN, BOB CARLISLE, MICHAEL O'BRIEN, DENNIS PATTON, CHRIS EATON, BILLY SMILEY, BRUCE CARROLL, IDENTICAL STRANGERS, MICHELLE TUMES, THE NORMALS, KAREN PECK & NEW RIVER, CLEAR, CHRIS RICE, WES CUNNINGHAM, CHASING FURIES, CHARLIE PEACOCK, GEOFF MOORE, JAMIE SLOCUM, SOLOMON'S WISH, LUNA HALO, JOHN WESLEY HARDING, JASON GAY, THE HOPPERS, HEATHER HENRY, DOWNHERE, SHAUN GROVES, JOY WILLIAMS, ERIN O'DONNELL, THE PFEIFERS, NICHOLE NORDEMAN, MONTGOMERY GENTRY, GINNY OWENS, ART GARFUNKEL WITH MAIA SHARP & BUDDY MONDLOCK, GERSH, GAITHER VOCAL BAND, JEFF + SHERI EASTER, LINCOLN BREWSTER, JOHN TESH, STEVEN DELOPOULOS, MATTHEW WEST, TEN SHEKEL SHIRT, TWILA PARIS, CHRISTINE DENTE, THE OAK RIDGE BOYS, ROSE FALCON, 4HIM, NATALIE GRANT, RUSS LEE, ROYCE MITCHELL, SARAH HART, ERIN HUTCHISON, MICHAEL COMBS, LARNELLE, KEITH URBAN, ALLEN ASBURY, ANA LAURA, ERIC CHURCH, THE MIKE BOWLING GROUP, PHILLIPS, CRAIG & DEAN, IMPERIALS, VEGGIETALES, GRETCHEN WILSON, BLAKE SHELTON, LONESTAR, THE BOOTH BROTHERS, ANDY PARK, CARMEN RASMUSEN, KERRY HARVICK, ROBIN MARK, CALVIN HUNT, JIMMY WAYNE, KELLIE PICKLER, TOBY KEITH, MIKE & KELLY BOWLING, WARREN BARFIELD, KATIE ARMIGER, PHIL STACEY, 33MILES, JAKE OWEN, NEWSONG, VIRGIN MILLIONAIRES, SARAH PEACOCK, GORDON MOTE, THE FREEMANS, KEITH & KRISTYN GETTY, HILARY WEEKS, RICHARD MARX, AARON LEWIS, CHRIS YOUNG, JOHN SCHLITT, JOE NICHOLS, SARABETH, LEE BRICE, TAMMY VAN ZANT, RANDALL KING, TRUMAN BROTHERS, JAMESON RODGERS, PARMALEE, DRAKE MILLIGAN, KID ROCK, ANDREAS GABALIER, TORCHMEN, ANTHONY SKINNER...)
Brian Fullen - Perkusja (TIM WATSON & BLACK CREEK, MARK BRETT, THE SHULERS, IDENTICAL STRANGERS, BOB CARLISLE, THE NOBODYS, SOLVEIG HENDERSON, FRANK DELAMARRE, THE GALVESTON SAND BAR FLIES, JAMIE SLOCUM , TERRY MILLEN, TRACY NELSON, NATHAN WESLEY SMITH, ARLY KARLSEN, CHARLIE TATMAN, JENI FLEMING & AMIRA MORTENSON, CRUTCH FIELD, II GUYS FROM PETRA, MICHAEL HAYES, TAMMY COCHRAN, LUKE OLSON, MALÚ, BILL LABOUNTY, STEVE ANGRISANO, BRENDAN MCKINNEY AND THE 99 BROWN DOGS, SERGEJ ĆETKOVIĆ, WYATT EASTERLING, INVENTIONING, CHRISTIE LAMB, JENNY TOLMAN, SUSIE GOLDSTEIN...)
Chris Fullen - Skrzypce (MICHAEL HAYES...)
Scott Sheriff - Klawisze, wokal (STEVEN CURTIS CHAPMAN, BOB CARLISLE, PETER PENROSE, REGIE HAMM, TOM HEMBY BAND...)
Dawn Thomas - Wokale w tle
Londell Ivan Alvestad - Wokale w tle
Lori Cotton Thomas - Wokale w tle (IDENTICAL STRANGERS...)
Spis utworów:
1. My Life
2. Man With A Mission
3. Feather In Your Cap
4. Grand Facade
5. Devoted To You
6. The Deepest Part Of Me
7. Heaven
8. Just Like A Father To Me
9. I'm Crying
10. Last Chance Cafe

METATRONE - The Powerful Hand (2006)


Moja ocena: 10/10
Także i ten album progresywnych heavy/power metalowców z Włoch należy uznać za wspaniale ponadczasowe arcydzieło. Wydana nakładem Scarlet Records płyta zachwyca doskonałym materiałem od samego początku do końca. To właśnie dwie pierwsze płyty tej Chrześcijańskiej formacji uważam za najciekawsze. Warto także zwrócić tutaj uwagę na teksty zespołu, które są pisane z perspektywy Wiary Katolickiej, przez co są mi jeszcze bliższe. Skoro wszystko już o tym krążku wiemy, to myślę, że nie warto dłużej rozciągać wstępu i najlepiej będzie od razu przejść do opisu jego zawartości, a jest ona naprawdę bardzo ciekawa. Także i ten krążek należy uznać za dzieło naprawdę ponadczasowe i ponadidealne. Oto co się na nim znajduje. Na sam początek muzycy wybrali krótką power metalową kompozycję pod tytułem "Veni Creator Spiritus". Stanowi ona niejako intro do dalszej części płyty. A dalej pozostajemy w power metalowym klimacie, dzięki kompozycji zatytułowanej "The Best Way". Nie da się ukryć, że w tym przypadku mamy do czynienia z typową potupajką, jednak wcale nie taką naiwną i miałką, pomimo zbyt wesołkowatych refrenów. Jeszcze ciekawsza jest jednak nieco melodyjniejsza heavy/power metalowa kompozycja pod tytułem "One in a Million". Muzycy powoli budowali tu nastrój i napięcie, zanim nieco podkręcili tempo. Całość jest też nieco bardziej progresywna. Po wszystkim muzycy postanowili zaprezentować kolejną power metalową potupajkę pod tytułem "Free and Forever". Jednak także i ona uniknęła zbytniej infantylności. Ta płyta jest jednak tak doskonała głównie dzięki takim melodyjnie progresywnie metalowym kompozycjom, jak "The Song Begins". To właśnie one sprawiają, że zespół wyróżnia się spośród konkurencji. Do naprawdę świetnych utworów zalicza się także melodyjnie heavy/power metalowy "The Rock". Potupajek jednak na tej płycie także nie brakuje, co dokumentuje power/speed metalowa kompozycja pod tytułem "Mirror City Train". To, co tu się dzieje to prawdziwe szaleństwo, nie brak jednak także i klawiszowej, jak i gitarowej wirtuozerii. Nie zmienia to jednak faktu, że to progresywnie heavy/power metalowe kompozycje takie jak "War Is Pain Again" nadają całości nieco ambitniejszego charakteru. Do prawdziwych muzycznych arcydzieł należy także chwytliwy heavy metalowy utwór pod tytułem 'The Prince". To właśnie takie kompozycje włącznie z równie chwytliwym heavy metalowym "Not Afraid" sprawiają, że ten album pomimo kilku potupajek, wciąż utrzymuje tak wysoki poziom, nie nudząc słuchacza byt monotonnym materiałem. Elementy progresji, jeśli występują na tym krążku, to nie są zbyt nachalne, grupa pod tym względem unika tu nadmiaru pretensjonalności, późniejszych dokonań konkurencji w tym DREAM THEATER. Na płycie nie zabrakło także i prawdziwego piękna czego dowodzi prześliczna zamykająca całość balladowa melodia utworu "Ave Maria". Gdy całość dobiega, końca pozostawia, u słuchacza niedosyt na odrobinę więcej tak dobrej muzyki. Zwłaszcza tych najbardziej ambitnych kompozycji w stylu progresywnego heavy metalu. Wytwórnia Rockshots Records postanowiła, tę lukę wypełnić dodając jako bonus utwór pod tytułem "Passion". Niestety nie pasuje on do reszty albumu, burząc jego nastrój. Dlatego fanom metalowej klasyki jak najserdeczniej polecam pierwsze wydanie tego albumu, jest w mojej ocenie najlepsze.
Album nagrano w składzie:
Jo Lombardo - Wokal (ORION RIDERS, HYPERSONIC, ANCESTRAL, GABRIELS...)
Stefano Calvagno - Gitara (GABRIELS...)
Virgilio Ragazzi - Gitara basowa
Tony Zappa - Perkusja (ORION RIDERS...)
Davide Bruno - Klawisze (HYPERSONIC, ENZO AND THE GLORY ENSEMBLE, ASTRALIUM...)
Claudio Allia - Narracj, klawisze
Nanni Circonciso - Gitara basowa
Marco Bruno - Perkusja
Spis utworów:
1. Veni Creator Spiritus
2. The Best Way
3. One in a Million
4. Free and Forever
5. The Song Begins
6. The Rock
7. Mirror City Train
8. War Is Pain Again
9. The Prince
10. Not Afraid
11. Ave Maria

CHARIZMA -Rock The World (1985)


Moja ocena: 10/10
Szwedzi zawsze byli świetni w melodyjnym heavy metalu i hard rocku także i ta Chrześcijańska grupa jest naprawdę rewelacyjna. Opisywany tu zespół powstał w Oskarshamn w 1981 roku, założyli go bracia Bo, Jan i Göran Nikolausson. Początki tejże grupy były właśnie rockowo, metalowe dość mocno osadzone w estetyce innej legendarnej Szwedzkiej grupy EUROPE. Opisywany w tej chwili krążek właśnie to potwierdza. Mamy tu do czynienia właśnie z taką muzyką utrzymaną głównie w melodyjnym stylu, wymieszaną dodatkowo ze świetnie wykonaną muzyką AOR. Trudno się więc i dziwić, że zespół szybko zrobił dużą karierę, a także doczekał się występu na estońskiej Eurowizji. W tym czasie jednak już z miałkim pop rockowym repertuarem, który i tak uplasował się na dość wysokim, bo piątym miejscu. Tę twórczość zespołu jednak sobie darujmy, a skupmy na okresie, gdy CHARIZMA grała prawdziwą ponadczasową muzykę, kóra brzmi doskonale nawet po tylu latach. Oto co znalazło się na wspaniałym debiucie zespołu. Album zaczyna się od razu z przytupem od rozpędzonej, ale i dość melodyjnej kompozycji heavy metalowej pod tytułem "The Knights". Decyzja zespołu o umieszczeniu jej na samym początku była jak najbardziej trafna. Drugi utwór zespołu utrzymany jest z kolei w formie melodyjnego hard rocka i nosi tytuł "Free From The World". Wspaniałej muzyki jest jednak na tym krążku o wiele więcej. Moich słów dowodzi, chociażby przepiękna ballada w stylu AOR pod tytułem "Make up Your Mind". Po wszystkim powracamy jednak do nieco ostrzejszych brzmień. Ostrzejszych hard rockowych, ale i naprawdę melodyjnych w utworze pod tytułem "Rock The World". Materiał zespołu jest więc naprawdę urozmaicony, a to niemalże zawsze stanowi o jego świetności. Zwłaszcza gdy całości uzupełniają takie hard rockowe hity jak "God Bless Rock'n'roll". Słychać tu wyraźnie, że muzycy byli także pod dużym wrażeniem amerykańskiej sceny hair metalowej. Zwłaszcza chwytliwe refreny zdają się to najbardziej uwidaczniać. Tak ciekawy repertuar został dotatkowo urozmaicony o melodyjny utwór heavy metalowy pod tytulem "Try It (Feel the Love)". Muzycy nie ukrywają tu komercyjnych aspiracji i faktu, że chcą tworzyć radiowe superprzeboje, ale to w niczym nie ujmuje geniuszu tego wspaniałego zespołu. Dlatego też i w przypadku utworów z tego krążka ciężko jest ukryć słowa zachwytu. Naprawdę ciężko jest nie docenić doskonałej kompozycji pod tytułem "On Your Own" która łączy wrażliwość stylu AOR, z komercyjnym delikatnie hard rockowym brzmieniem gitar i riffami w tle. Ciężko też się też w tym miejscu nie zachwycić świetnym solo gitarowym. Już niemalże na sam koniec zespół pozostawił jeszcze dość melodyjną, ale i bardziej czadową kompozycję heavy metalową pod tytułem "Won't Let Me Down". Także i ona należy do prawdziwych arcydzieł w swoim gatunku. Na sam koniec muzycy pozostawili jednak kolejną przepiękną balladę w stylu AOR pod tytułem "Where Do You Stand". Jest to w mojej ocenie jedna z tych najpiękniejszych ballad, jakie zostały kiedykolwiek nagrane i to nie tylko na rynku Chrześcijańskim. Dlatego polecam Państwu ten wspaniały, ponadczasowy album jak najbardziej serdecznie, gdyż także i on zalicza się do prawdziwych najjaśniejszych pereł Chrześcijańskiego rocka i metalu. Za wydanie tej płyty odpowiada wytwórnia United Rock Records, w tym miejscu chciałem jeszcze dodać, że w roku 1988 ukazała się ona nakładem firmy Tonpress, na polskim rynku muzycznym. Co najciekawsze zawiera ona jeden dodatkowy utwór, oraz zmieniony tytuł jednej z kompozycji, a także brzmi równie doskonale, dlatego za jakiś także i ją dla Państwa opiszę. Niecierpliwym powiem już teraz, że naprawdę warto jej poszukać.
Album nagrano w składzie:
Bosse Nikolausson - Wokal, gitara basowa
Göran Nikolausson - Gitara, wokal
Janne Nikolausson - Perkusja, wokal
Hasse Engström - Klawisze (ABED WAZIR, VICKI* & THE VIRGINS, THE RADIO, ROSA KÖRBERG, ALEX'S PROCUSSION, MOSQUITOS, WATERMELON MEN, ELDKVARN, ULF LUNDELL...)
Spis utworów:
1. The Knights
2. Free From The World
3. Make Up Your Mind
4. Rock The World
5. God Bless Rock'N'Roll
6. Try It (Feel The Love)
7. On Your Own
8. Won't Let Me Down
9. Where Do You Stand

ARIEL - Sorrows To Seven (2021)


Moja ocena: 10/10
Także i ten krążek tej wspaniałej kanadyjskiej formacji należy do prawdziwych arcydzieł, nim jednak się ukazał, fani ARIEL musieli na niego jednak trochę poczekać. Poprzednia płyta tego Chrześcijańskiego zespołu ukazała się bowiem w roku 1986. Upływ czasu jednak tejże formacji nie dotyczy i muzycy zaprezentowali wspaniały klasycznie brzmiący materiał, obok którego naprawdę ciężko jest przejść obojętnie. Myślę, że więcej słów wstępu już nie potrzeba i, że możemy od razu przejść do opisu zawartości muzycznej tego krążka. Krążka ponadczasowego na prawdziwie wspaniałym, ponadidealnym poziomie. Także i ten album należy bowiem do tych, przy których odsłuchu naprawdę ciężko jest ukryć słowa zachwytu. Oto co się na nim znajduje. Całość zaczyna się od razu z czadem od heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Sorrows To Seven". W utworze nie brak także i progresywnej aury nadającej mu jeszcze więcej atrakcyjności. Drugi tym razem hard rockowy utwór pod tytułem "Sealed" także należy zaliczyć do naprawdę ciekawych. Na tym krążku jednak nie ma słabszych kompozycji, są same ciekawe arcydzieła, czego dowodzi także progresywnie hard rockowy utwór pod tytułem "Consider". Na pierwszy plan wysuwają się tu męskie wokale, za które odpowiada Steve Sawatsky, wokale żeńskie, za które odpowiada równie utalentowana Lisa Sawatsky, są tu bardziej schowane w miksie. Kolejną świetną kompozycją zespołu jest także rockowy "One Seed". Po wszystkim powracamy do progresywnie hard rockowych brzmień w utworze pod tytułem "Undeniable". To wszystko razem składa się na naprawdę urozmaicony materiał, który utrzymuje słuchacza w ciągłym zainteresowaniu. Na tym jednak jeszcze nie koniec naprawdę świetnej muzyki. Ciężko jest też i nie docenić melodyjnie rockowej kompozycji pod tytułem "Joy". Tak urozmaicony i ambitny repertuar dowodzi wielkiego talentu każdego z muzyków oraz ich muzycznego doświadczenia. Ciężko także nie docenić tu świetnych wokali, jakie nagrał Steve Sawatsky, tworząc okazjonalnie duety ze wspaniałym głosem Lisy Sawatsky. Tak samo wart uwagi jest spokojny utwór progresywnie rockowy pod tytułem "Wilderness 40". Jest to prawdziwe arcydzieło i kwintesencja tego gatunku w najlepszym z możliwych wydaniu. Już niemalże na sam koniec tego krążka muzycy pozostawili jeszcze progresywną kompozycję hard rockową pod tytułem "Way, Truth, Life". Także i ona należy do prawdziwych arcydzieł w swoim stylu. To wszystko razem sprawia, że tej płyty słucha się z prawdziwą przyjemnością, muzycy zabierają tu słuchacza we wspaniałą podróż na po świecie idealnie odegranych nut, która mogłaby trwać o wiele dłużej, niestety właśnie już dotarliśmy do jej końca i powoli trzeba opuszczać nasz magiczny pojazd. Całość kończy jeszcze utwór pod tytułem "Holy Hill". Po wszystkim słuchacz pozostaje z uczuciem niedosytu na więcej tak wspaniałej i ponadczasowej muzyki. Takie płyty jak ta mogły trwać o wiele dłużej i wciąż utrzymywać swoich słuchaczy w ciągłym zachwycie. Polecam Państwu ten wspaniały krążek bardzo serdecznie. Album ukazał się nakładem Ariel Records 86, jego zakup jest możliwy, ale trzeba go raczej zamówić aż, z dalekiej Kanady. Zainteresowani mogą go jednak jeszcze przed zakupem odsłuchać w sieci tradycyjnie na platformach YouTube, Deezer, Apple Music i Spotify, a także oficjalnej stronie zespołu.​Przypomnę jeszcze tylko, że twórczość tego zespołu, jak i krótka rozmowa z jednym z jego muzyków, zainteresowały mnie na tyle, że postanowiłem zaprosić ARIEL na jeden z organizowanych przeze mnie internetowych koncertów. Podczas tego online show oprócz mojego zespołu główną gwiazdą była amerykańska grupa SAINT. Pomijając jednak osobiste rockowo, metalowe wspomnienia z internetowych imprez w czasie lockdownu, jeszcze raz szczerze i bardzo serdecznie rekomenduję zapoznanie się z tym, jak i poprzednimi wydawnictwami wspaniałego ARIEL.
Album nagrano w składzie:
Steve Sawatsky - Wokal, perkusja, instrumenty perkusyjne
Lisa Sawatsky - Wokal
Ron Willes - Gitara, gitara basowa, klawisze, wokale w tle
Scott Mclellan - Gitara
Diego Tronca - Gitara
Simon Phillips - Klawisze
Spis utworów:
1. Sorrows To Seven
2. Sealed
3. Consider
4. One Seed
5. Undeniable
6. Joy
7. Wilderness 40
8. Way, Truth, Life
9. Holy Hill

RAVENSTINE - Ravenstine (2023)


Moja ocena: 10/10
Takich płyt jak ta zawsze jest miło posłuchać, mamy tu sporo z dokonań IRON MAIDEN, SAXON, SCORPIONS, TNT, AC/DC, KROKUS i innych ponadczasowych klasyków heavy metalu. Przede wszystkim jednak mamy tu głównie do czynienia z autorskim stylem zespołu i pomimo wielu podobieństw do heavy metalowych klasyków sprzed lat, ta grupa na pewno nie należy do wtórnych. To jest po prostu wspaniała sentymentalna podróż poprzez najlepsze lata dla tego gatunku, czyli 80. XX wieku. Dodatkowo wszystko jest, tu na ponadidealnym poziomie począwszy od samej muzyki, na doskonałej klasycznej produkcji kończąc. Chociaż RAVENSTINE to zespół świecki, to w jego tekstach nie doszukałem się niczego, co by kolidowało z wiarą Chrześcijańską. Teksty zespołu dotyczą poszukiwania wewnętrznej siły, niezgody na polityczny ucisk i nakazy, przywiązania do iluzji sączonej z ekranów monitorów i TV, czy życiowych problemów. Płyta powstawała w czasie pandemii korona wirusa, dlatego mamy tu także wyrażenie niezgody na mandaty szczepionkowe i przymusowy nakaz ich przyjmowania. Ogólnie przekaz tej płyty miał podnosić słuchaczy na duchu w tym trudnym czasie. To wszystko razem ze wspaniałą ponadczasową muzyką składa się na album, który właściwie nigdy się nie znudzi i do którego chce się często wracać. W momencie ukazania się tego krążka wokalista RAVENSTINE i legendarnego DIVLJE JAGODE miał już na koncie nagrany utwór na płytę mojego zespołu MACIEJ PODSIADŁO. Nie jest to jednak zespół chorwacki, łączy on w sobie muzyków z Niemiec, Chorwacji i Irlandii. Niemalże każdy muzyk tej formacji to prawdziwa legenda metalu, mająca spore doświadczenie w tym gatunku, dlatego też wszystko brzmi tak wspaniale. Aby udowodnić, że wcale nie przesadzam, przejdę już do opisu wszystkich kompozycji, jakie możemy na tym muzycznym arcydziele usłyszeć. Całość zaczyna się od chwytliwej heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Ravenstine". Wybór tego utworu na otwarcie był najlepszą decyzją, jaką ten zespół mógł podjąć. Po prostu mamy tu do czynienia z kwintesencją gatunku, gdzie nie brak świetnych gitarowych riffów, naprawdę dobrej solówki i rewelacyjnych wokali, za które odpowiada genialny Žanil Tataj - Žak, do utworu powstał także teledysk z tekstem. Równie wspaniała jest także druga kompozycja zespołu pod tytułem "Lady Luck", która także jest utrzymana w formie chwytliwego heavy metalu. To wszystko sprawia, że przy muzyce zespołu naprawdę ciężko się dobrze nie bawić. Następnie przechodzimy do heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Freedom Day". Także i do niej powstał teledysk, tym razem wykorzystujący materiały koncertowe. Od świetnych heavy metalowych riffów nie odpoczniemy także w utworze pod tytułem "Still Alive". Najciekawiej się robi, gdy Žanil Tataj - Žak wchodzi ze swoim krystalicznie czystym i wysokim wokalem. Naprawdę jestem dumny, że ten wspaniały mistrz heavy metalowego wokalu znalazł czas także i na współpracę ze mną. Po wszystkim przechodzimy z kolei do przerywnika w postaci "Shut Up And Clap!". Po nim zaś do świetnej kompozycji hard&heavy pod tytułem "Push It To The Limit". Takich utworów naprawdę słucha się z ogromną przyjemnością, one się nigdy nie zestarzeją i zawsze będą wspaniałą nieprzemijającą klasyką. Tak samo jak dość chwytliwy zwłaszcza w refrenach utwór hard&heavy metalowy pod tytułem "Blue Light". Także i do niego powstał tekstowy teledysk. Kolejną naprawdę genialną kompozycją klasyków heavy metalu jest utwór pod tytułem "Raise Your Head".Tym razem mamy tu do czynienia z melodyjną odmianą tego gatunku. Na zakończenie płyty muzycy pozostawili jeszcze dwa covery. Pierwszym z nich jest heavy metalowy "I Don't Know" z repertuaru grupy OZZY OSBOURNE. Chociaż wykonawca tej chwytliwej kompozycji do świętych nie należy, to jednak w tym utworze nie dopatrzyłem się niczego złego. Nieco bardziej frywolny, ale nie bluźnierczy jest tekst utworu "Run Like Hell" z repertuaru grupy PINK FLOYD. Zakup tej płyty wydanej nakładem Rock Of Angels Records pozostawiam Państwu do rozważenia we własnym sumieniu. Muzycznie niewątpliwie mamy tu do czynienia z prawdziwym arcydziełem. Niestety w roku 2024 ukazała się całkiem dobra muzycznie płyta EP pod tytułem "2024 - Kuhzifer Edition" która obraża już samą okładką pasującą bardziej do black metalu. Dlatego nie wszystko, co ta grupa wydała, mogę opisać. W roku 2024 ukazał się także jej długogrający album zatytułowany po prostu "2024". Jeszcze go nie przestudiowałem, jeśli wyda się OK, to pewnie go dla Państwa opiszę, jeśli będzie jednak podpadał pod względem przekazu to niestety nie. Zainteresowanym zakupem krążka "Ravenstine" z roku 2023 powiem, że można go kupić nawet w Polsce za sprawą sklepu FAN. Prowadzi on także wysyłkę internetową. Jeśli są więc Państwo zainteresowani, to nie powinno być kłopotów z zakupem opisywanego tu krążka. Całość jest także dostępna do odsłuchania w sieci, wystarczy poszukać.
Album nagrano w składzie:
Žanil Tataj - Žak - Wokal (MARY ROSE, AQUA, DIVLJE JAGODE, JERSEY, ZELE, JOHN LAWTON & MARY ROSE, BLACK DIAMOND, RAVENSTINE, BLINDSPOT, ALEN ŠENKOVSKI, MACIEJ PODSIADŁO, ŽANIL TATAJ - ŽAK...)
Martin Sosna - Gitara (MYSTIC PROPHECY...)
Ian O´Sullivan - Gitara (HALLOWED, MISCREANT, IANOS, MOCKINGBIRD, CARNÚN RISING, GOD'S ARMY...)
John A.B.C. Smith - Gitara, gitara basowa, wokal (SCANNER, JOHN A.B.C. SMITH, GALLOWS POLE, C.O.E, HALLOWED, AT VANCE, GOD'S ARMY, FRANK BLACKFIRE, FAILED PERFECTION...)
Hanno Kerstan - Perkusja (SCANNER, MYSTIC PROPHECY, FB 1964, SKEPTIK, ABNORMAL END, ENEMY INSIDE...)
Spis utworów:
1. Ravenstine
2. Lady Luck
3. Freedom Day
4. Still Alive
5. Shut Up And Clap!
6. Push It To The Limit
7. Blue Light
8. Raise Your Head
9. I Don't Know
10. Run Like Hell

czwartek, 29 sierpnia 2024

ŽANIL TATAJ - ŽAK - Al Fine... (2022)


Moja ocena: 10/10
Także i ten krążek tego wspaniałego artysty należy do prawdziwych arcydzieł. Nie piszę tego wszystkiego tylko dlatego, że opisywany tu muzyk wsparł także i mój zespół MACIEJ PODSIADŁO, ale dlatego, iż jest to prawdziwe muzyczne mistrzostwo. Także i ta płyta zawiera świecki repertuar, ale nie ma na niej raczej nic, co by budziło moje wątpliwości, poza utworem 'Falling Angel". Zakup tej płyty, zależy więc od Państwa sumienia i oceny czy to już zbyt wiele, czy nie? Pomijając wspomniany utwór, reszta krążka jest naprawdę OK i nie budzi żadnych wątpliwości. Opisywana tu płyta ukazała się nakładem wydawnictwa One Records, które odpowiadało także za ukazanie się równie świetnego debiutu. Jeśli chodzi o zawartość tego krążka, to mamy tu niejako kontynuację obranego wcześniej stylu, jednak urozmaiconą o więcej naprawdę czadowych kompozycji. Nie zabrakło jednak i nastrojowych ballad, hard rocka, jak i melodyjnych utworów heavy metalowych i utworu w stylu AOR. To wszystko sprawia, że ta płyta jest naprawdę interesująca i warta uwagi. Przejdźmy już więc do opisu wszystkich kompozycji, jakie możemy na tym krążku usłyszeć. Wszystko tu jest na najwyższym poziomie wykonawczym, od świetnej muzyki zaczynając, na doskonałej produkcji kończąc. Moich słów dowodzi już pierwszy melodyjnie heavy metalowy utwór pod tytułem "Hologram". Muzycy idealnie połączyli tu czad, z melodyjnością tekst zaś dotyczy dzisiejszych czasów i tego, jak często skupiamy się na obrazach w monitorach, poddając się wirtualnej, holograficznej iluzji tworzonej przez media. Do utworu powstał także ciekawy teledysk. Druga kompozycja w stylu melodyjnej odmiany muzyki hard&heavy pod tytułem "Buđenje" także doczekała się swojego wideoclipu. Wspaniały śpiew znanego także ze współpracy ze mną wokalisty DIVLJE JAGODE, plus świetne gitarowe riffy tworzą razem prawdziwe muzyczne arcydzieło. Do prawdziwych arcydzieł należy także melodyjnie hard rockowy utwór pod tytułem "Da li ti je dosta ?". Warto zwrócić uwagę na świetny tekst utworu, opowiadający o ogłupiających mediach, które robią wodę z mózgów, wokalista się pyta gdzie jest rewolucja? Jakże to aktualne dzisiaj w Polsce, gdy zbrodniarze Tuska przejęli wszystkie media publiczne i sieją jeszcze obrzydliwszą propagandę niż za komuny. Trzeba przyznać także, że do utworów z tej płyty powstało naprawdę wiele teledysków, ponieważ zarówno opisana przed chwilą kompozycja, jak i piękna ballada "Novi Svijet" doczekały się swojego wideo. Wspaniały Žanil Tataj - Žak naprawdę zadbał o świetną promocję, swojego krążka. Świetnej muzyki naprawdę tutaj nie brakuje, czego dowodzi heavy metalowy utwór pod tytułem "Možda Danas". Także i tu nie zabrakło i odrobiny melodyjności, pomimo naprawdę czadowego charakteru. To wszystko składa się na naprawdę świetny i urozmaicony repertuar, który utrzymuje słuchacza w ciągłym zainteresowaniu. Moich słów dowodzi także melodyjnie heavy metalowy utwór pod tytułem "Pustite da živim". Także i on doczekał się swojego teledysku. Słuchając tak doskonałej i ponadczasowej muzyki, naprawdę ciężko jest ukryć słowa zachwytu. Teledysk powstał także i do pięknej nastrojowej ballady pod tytułem 'Duga Zima". Bardzo podobają mi się tu nie tylko wokale, ale także i wspaniałe solo gitarowe wykonane przez bardzo uzdolniony duet wspaniałych muzyków. Na tym jednak nie koniec naprawdę doskonałych arcydzieł. Kolejną kompozycją opatrzoną dodatkowo promocyjnym teledyskiem jest także świetny heavy metalowy "Grom u koprive". Po tej bardzo ciekawej kompozycji artysta zaprezentował kolejną równie wspaniałą jednak już w innym stylu. Tym razem powracamy do przepięknych balladowych brzmień w utworze pod tytułem "Kišni Dan". Jeśli zastanawiają się Państwo czy i do niego powstał teledysk, to śpieszę z odpowiedzią, że i owszem i on się go doczekał. Na tym nie koniec naprawdę pięknych ballad, gdyż już kolejny utwór także jest utrzymany w tym stylu, czerpiąc jednak trochę więcej ze stylu AOR. Mowa o prześlicznej kompozycji pod tytułem "Laku Noć". Po wszystkim przechodzimy do heavy/power metalowej kompozycji pod tytułem "Falling Angel". Jest to cover słoweńskiej grupy TURBO, w której także mogliśmy usłyszeć naszego wokalistę. Opisywany tu krążek zabiera słuchacza w muzyczną podróż poprzez wiele muzycznych stylów i dokonań artysty, począwszy od hard rocka, a na heavy/power metalu kończąc. Całość kończy jeszcze melodyjnie hard rockowa kompozycja pod tytułem "Have You Had Enough?". Jest to anglojęzyczna wersja utworu "Da li ti je dosta ?". Po wszystkim pozostaje niedosyt na więcej tak wspaniałej muzyki.
Album nagrano w składzie:
Žanil Tataj - Žak - Wokal, gitara basowa, gitara (MARY ROSE, AQUA, DIVLJE JAGODE, JERSEY, ZELE, JOHN LAWTON & MARY ROSE, BLACK DIAMOND, RAVENSTINE, BLINDSPOT, ALEN ŠENKOVSKI, MACIEJ PODSIADŁO...)
Nejc Vidmar - Gitara (BLACK DIAMOND...)
Ivan "Pop" Ivanković - Gitara (VRANE, COTA G4, THOMPSON, IVAN IVANKOVIĆ...)
Emir Hot - Gitara (HATRED, RETARD, NEON KNIGHTS, SOUTHERN STORM, EMIR HOT, DEAN CLEA & EMIR HOT, BRKOVI, VIVALDI METAL PROJECT, KOMUNA, OSVAJAČI...)
Imran Duraj - Gitara
Muris Varajić - Gitara (SAŠA LOŠIĆ, SMS, AHIRA HASIĆ, IBRAHIM JUKAN, AMELA ŠEHOVIĆ, DADO ČAUŠEVIĆ, DADO POLUMENTA, ALMIR AJANOVIĆ, DINO MERLIN, EMIR HOT, MLADEN VOJIČIĆ TIFA, ARMIN, MIRZA ŠOLJANIN, AVOR BADROV, MIRZA ŠOLJANIN, AVOR BADROV, HEDRAS RAMOS...)
Igor Paspalj - Gitara (HEAVEN RAIN, DADO GLIŠIĆ, BLINDSPOT, IGOR PASPALJ, AORTHA...)
Dejan Đurković - Englez - Gitara (SRČANI UDAR, ALEN ISLAMOVIĆ & SRČANI UDAR...)
Sven Marenković - Gitara basowa
Miroslav Majkić - Bandar - Perkusja (BIŠKE, BIŠKE I KLONOVI, HORROR BISHKE,, ŽEXON 5, HORROR PIKNIK, DVA MINUTA MRŽNJE...)
Klemen Markelj - Perkusja (OKO, AVVEN, METALSTEEL, THE DRINKERS, THE VICIOUS HEAD SOCIETY...)
Nikola Celić - Klawisze, orkiestracje
Olja Dešić - Klawisze, orkiestracje (OLJA'ZZ MUSIC FACTORY, NENO BELAN & FIUMENS....)
Neon - Klawisze, efekty
Eta & Theta Lambda - Wokale w tle
Nataša Tonković - Wokale w tle (PUTOKAZI...)
Stefan Šeljuga - Gitara
Alen Šenkovski - Gitara (SAGE, TIME DECAY, DOMINANTI, EQUINOX HUNTER, PRIMÆVAL, ROCK TERAPIJA, TUĐE ŽENE...)
Eki Alilovski- Gitara (MARY ROSE, OSMI PUTNIK...)
Matko Basara - Klawisze
Damjan Deurić - Klawisze, orkiestracje (DEMETHER, DAMJAN DEURIĆ, DIVLJE JAGODE, ZELE, KLIN, AMENTES, ORKKID, MOONDIVE, CRVENA JABUKA...)
Aleksandar Stemberga - Gitara basowa
Eduard Banov - Perkusja
Spis utworów:
1. Hologram
2. Buđenje
3. Da Li Ti Je Dosta?
4. Novi Svijet
5. Možda Danas
6. Pustite Da Živim
7. Duga Zima
8. Grom U Koprive
9. Kišni Dan
10. Laku Noć
11. Falling Angel
12. Have You Had Enough?

środa, 28 sierpnia 2024

JET CIRCUS - Look At Death Now (2005)


Moja ocena: 10/10
Drugi album zespołu JET CIRCUS jest równie ciekawy i wspaniały jak debiut, ukazał się jednak wiele lat później, bo dopiero w roku 2005. Od roku 1989, kiedy to ukazał się pierwszy krążek zespołu, minęło więc wiele lat i także sporo zmieniło, jeśli chodzi o trendy muzyczne. Muzycy zespołu a w zasadzie to tylko Ez Gomér nie chciał udawać, że tych zmian nie widzi i wydawać drugiej wersji debiutu odrzutowego cyrku, on i nowy skład postanowili pójść nieco z duchem czasu, pozostając w estetyce tradycyjnego hard rocka, jednak rezygnując, z tak wyraźnych poprzednio elementów glam metalowych, na rzecz nieco ostrzejszego brzmienia. Z poprzedniego zdania można wywnioskować, że ze starego składu pozostał w JET CIRCUS już tylko Ez Gomér i tak jest w rzeczywistości. Muzyk ten oprócz roli basisty, teraz pełni jeszcze funkcję głównego wokalisty. Wparło go wielu wspaniałych muzyków w tym znakomity Tommy Denander jako jeden z gitarzystów. Muzyk ten zajął się także produkcją tego krążka. Krążka nieco innego od wydanego przed laty debiutu, ale wciąż naprawdę wspaniałego i zachwycającego równie ciekawym materiałem. Dlatego, aby nie przeciągać już dłużej wstępu, przejdźmy już od razu, do opisu wszystkich kompozycji z tego bardzo ciekawego muzycznie albumu. Całość zaczyna się od czadowej hard rockowej kompozycji pod tytułem "One Dime Scape Goat". Muzykom udało się tu jednak także i zachować nieco charakterystycznej dla JET CIRCUS melodyjności i chwytliwości. Drugi hard rockowy utwór pod tytułem "Man Ruler" także należy do naprawdę chwytliwych i niepozbawionych melodyjności. Brzmienie zespołu jest na tym krążku naprawdę nowoczesne. Dowodzi tego także hard rockowa kompozycja pod tytułem "Godless Happiness". W brzmieniu gitar można się doszukać brzmień już niemalże alternatywnych, jednak nie nazwałbym muzyki zespołu typowym modern rockiem. To wciąż naprawdę dobry hard rock czego dowodzi wchodzący już lekko w punk metal czadowy utwór pod tytułem "Look At Death Now". To wszystko razem sprawia, że materiał zespołu jest naprawdę urozmaicony i z każdą kompozycją możemy oczekiwać czegoś nowego, jak i naprawdę bardzo ciekawego. Moich słów dowodzi także hard rockowy utwór pod tytułem "Lizzard Love". Także i ten utwór należy zaliczyć do naprawdę chwytliwych. Na płycie nie zabrakło także i naprawdę ładnej ballady pod tytułem "The Way You Bless Me". Także i na tym krążku ciężko jest nie docenić naprawdę świetnych solówek gitarowych. Do ostrzejszych gitarowych riffów powracamy dość szybko w utworze hard&heavy pod tytułem "Shooting Star". Także i tej kompozycji nie brak charakterystycznej dla twórczości JET CIRCUS chwytliwości, a także wspomnianej gitarowej wirtuozerii. Ciężko jednak aby nie było naprawdę wspaniale, skoro za nagranie tego wspaniałego krążka odpowiadają muzycy takich grup jak LEVITICUS, ATC, SWEDISH METAL AID, SAYIT, HAMMERFALL, CANS czy MOTÖRHEAD! Dlatego też ciężko nie docenić dość pokręconej, ale i naprawdę ciekawej hard rockowej kompozycji pod tytułem "Skull of the Poet". Takim to sposobem dotarliśmy już do samego końca. Na zakończenie muzycy pozostawili jeszcze balladę pod tytułem "Fears Of Tomorrow". Także i ten krążek należy do tych, które mogłyby trwać odrobinę dłużej, wciąż utrzymując słuchacza w zainteresowaniu. Grupa doskonale tu dostosowała swoje brzmienie i muzykę do aktualnych trendów muzycznych, jednocześnie pozostawiając wszystkie, te cechy, za które pokochali ją fani na debiucie. Mamy tu więc charakterystyczny dla zespołu luz, melodyjność i muzyczne eksperymenty, które wyróżniają ten zespół spośród innych. Styl grupy JET CIRCUS jest na swój sposób niepowtarzalny, dlatego też także i ten krążek, jak i poprzedni zaliczają się do tych najjaśniejszych pereł Chrześcijańskiego rocka i metalu. Polecam Państwu ten, jak i poprzedni krążek tego zespołu bardzo serdecznie. Za wydanie opisywanej tu płyty odpowiada Hypersonic Records, album można zamówić, chociażby w sieci. Warto to zrobić, gdyż to prawdziwe arcydzieło. Jak można było się spodziewać, Ez Gomér wykonał tu świetną robotę, dostarczając na album ciężkie, cudowne, masywne, dźwięczne i wszechogarniające linie gitary basowej. Jako główny wokalista, wniósł ciepły, choć nieco szorstki styl wokalny w środkowej oktawie. Całości dopełnili dodatkowo trzej wspaniali gitarzyści, których brzmienie na tej płycie jest naprawdę wyjątkowe. Żadne słowa tego wszystkiego jednak nie oddadzą, tego krążka trzeba po prostu samemu wysłuchać, aby Państwo mogli wyrobić sobie o nim zdanie. Jestem pewien, że będą Państwo z niego naprawdę zadowoleni.​
Album nagrano w składzie:
Sven (Ez Gomér) Gomer - Wokal, gitara basowa (LEVITICUS, LIBERTY N' JUSTICE...)
Sayit Dölen- Gitara (SAYIT, HEARTBREAK RADIO, LIBERTY N' JUSTICE, LAST AUTUMN'S DREAM, LEGENDS – VOICES OF ROCK, BEDÅRANDE BARN, MIKAEL ERLANDSSON...)
Tommy Denander - Gitara (ATC, SWEDISH METAL AID, JANNE BERLIN, CHEESE, COOL FOR CATS, ROBIN, DAG FINN, DR. ALBAN, WONDERLAND, Q, TOMMY DENANDER, FEE WAYBILL, LOCOMOTIVE BREATH, DENANDER - GAITSCH, DAVID BOOK FEATURING TOMMY DENANDER, SAYIT, JESSA SLATTER, PRISONER, RAINMAKER, LION'S SHARE, JIM JIDHED, DECOY, MIKAEL ERLANDSSON, SILVER, AOR, RADIOACTIVE, VII GATES, EMMA ANDERSSON, AUDIOVISION, SANDRA DAHLBERG, SHORTINO/NORTHRUP, DEACON STREET, MISTHERIA, STREET TALK, JET CIRCUS, SHA-BOOM, BALANCE II, PHILIP BARDOWELL, JADED HEART, NOVAK, PAUL STANLEY, MOUNTAIN OF POWER, AMBITION, LIBERTY N' JUSTICE, MICHAEL BORMANN, GARY JOHN BARDEN, SPEEDY GONZALES, INDIGO DYING, DAVID READMAN, LOS ANGELES, KELLY KEAGY, CHRIS CATENA, VOICES OF ROCK, THE LEC ZORN PROJECT, NEWMAN, DAVID DIGGS, MIND'S EYE, LAST AUTUMN'S DREAM, HOUSE OF LORDS, MYLAND, JIMI JAMISON, FROZEN RAIN, PETER FRIESTEDT, TIGERMOM, STAR PILOTS, SPIN GALLERY, KIM, MITCH MALLOY, IMPULSIA, PLAY, BIG TIME RUSH, PHENOMENA, JIMI JAMISON & JIM PETERIK, HOUSTON, PY BÄCKMAN, MEJA, IDOL ALLSTARS 2010, WOLFPAKK, MECCA, FIONA, CHRIS OUSEY, ONE MAN'S TRASH FEAT. JIMI JAMISON & FRED ZAHL, SENCELLED, RICKY MARTIN, GRAND DESIGN, IMPERA, HESS, JOHAN KIHLBERG'S IMPERA, TALK OF THE TOWN, TYKOON, VITALINES, MARKOOLIO, WILLE CRAFOORD & MARIKA WILLSTEDT, CHASING VIOLETS, JOEY SUMMER, KAJ POUSAR, REECE, JAMES CHRISTIAN, ROBIN BECK, KEVIN WALKER, BEROCK RADIO'S COLLECTION, ISAC ELLIOT, SMITH & THELL, CAPTAIN BLACK BEARD, KAJ POUSÁR & TONE NORUM, VIC HEART, TALISMAN, OZONE, DAKOTA, THE BOYSCOUT, DRIVE SHE SAID, ERIKA, VIVALDI METAL PROJECT, OVERLAND, GÜRU, ERIC GRENSNER, HOGGEZ ORKESTER, WONNMASS, TOZZI & ANASTACIA, STEVE WALSH, PAOLO MORBINI PROJECT, TONY MILLS, ALICE COOPER, CLIF MAGNESS, JEROME MAZZA, JEROME MAZZA, TUG OF WAR, HOLLYWOOD VAMPIRES, HENNING HALLQVIST, JANINA JADE, LINDA WALLIN, ROBERT HART, STONEFLOWER, PINNACLE POINT, ROBBIE LABLANC, CIRCLE OF FRIENDS, STAGES, KILLER KINGS, TURKISH DELIGHT, GABRIELLE DE VAL, ROBIN MCAULEY, CRY OF DAWN, MACIEJ PODSIADŁO...)
Stefan Elmgren - Gitara (HIGHLANDER, HAMMERFALL, STEFAN ELMGREN'S FULL STRIKE, FULLFORCE, CANS...)
Mikkey Dee - Perkusja (GEISHA, DON DOKKEN, MOTÖRHEAD, NADIR, WWIII, DOKKEN, E-TYPE, NORDIC BEAST, THIN LIZZY, SCORPIONS...)
Michael Ulvsgärd - Perkusja (ELEONORA, JERUSALEM, WORD OF LIFE CHOIR, LIVETS ORDS FÖRSAMLING KÖR & SOLISTER, ULF CHRISTIANSSON, LIVETS ORD UPPSALA, XT, RUNE EDVARDSEN, THE RISE, PETER CARLSOHN'S THE RISE...)
The Swedish Radio Symphony Orchestra - Orkiestracje
Kjell Bjurling - Smyczki (GUNNAR SILJA-BLOO NILSON, JERRY WILLIAMS, DISCO MACKAN, TOMMY BERGS, SVEN-ERIC MÖRTSJÖ, ERLAND HAGEGÅRD, ANDERS DAHL AND HIS MAGIC STRINGS, SVEN ERIK VIKSTRÖM, VIKTOR KLIMENKO, MATS PAULSON, CARL JOHAN FALKMAN / KÖREN AD LIBITUM, MIKAEL JÄRLESTRAND, ULF LUNDELL, ANNE-JORID AHGNELL HASSE HALLSTRÖM RICHARD NIKLASSON, LASSE BERGHAGEN, INGVAR LIDHOLM, VENI DOMINE...)
Joakim Holgersson - Pianino (EVELINA GARD...)
Dan Helgesen - Klawisze (SCHYTTS, HERREY, DON PATROL, PER HÖGLUND, ULTRA SOUND MACHINE, BLACK INGVARS, LAKE OF TEARS, SHA-BOOM, PETER SIMSON, STEFAN ANDERSSON, EMRIK, PHENOMENA, DOGFACE, ARVIDSON & BUTTERFLIES, M-ROCK, DAN HELGESEN, VALDEMAR, DINA ÖGON...)
Ulf Vinyl Stenberg - Klawisze (INA TANGERUD, RAY ADAMS, LA VIE, VAL "XALINO" SILVA, HANS ÖSTH, WINTER, THE SAYS, HELLSONGS, ULF DAGEBY BAND, MICK RONSON...)
Spis utworów:
1. One Dime Scape Goat
2. Man Ruler
3. Godless Happiness
4. Look At Death Now
5. Lizzard Love
6. The Way You Bless Me
7. Shooting Star
8. Skull Of The Poet
9. Fears Of Tomorrow

wtorek, 27 sierpnia 2024

FREDERIKSEN - DENANDER – Baptism By Fire (2007)


Moja ocena: 10/10
Znany z grup ATC, SWEDISH METAL AID, COOL FOR CATS, JET CIRCUS, RADIOACTIVE czy późniejszej współpracy z grupą ALICE COOPER, oraz chociażby z moim zespołem MACIEJ PODSIADŁO Tommy Denander, oraz słynny Fergie Frederiksen znany z TRILLION, SURVIVOR czy TOTO założyli razem wspaniały świecki, ale bezpieczny dla Chrześcijan projekt muzyczny, obok którego naprawdę ciężko przejść obojętnie. Mamy tu bowiem, do czynienia z doskonale wykonaną muzyką AOR i melodyjnym hard rockiem, co tworzy razem ponadczasowy krążek na ponadidealnym poziomie. Takich płyt jak ta słucha się z prawdziwą przyjemnością i równą przyjemnością także się je, dla Państwa recenzuje. Dlatego też nie chcę przedłużać zanadto wstępu i od razu przechodzę do opisu wszystkich kompozycji, jakie się znalazły na tym wspaniałym pełnym ponadczasowych utworów krążku. Tutaj nie ma słabszych kompozycji, są tylko same muzyczne arcydzieła, czego dowodzi już pierwsza kompozycja łącząca AOR z melodyjnie hard rockowymi riffami gitarowymi pod tytułem "Let Him Go". Naprawdę ciężko o lepszy utwór na otwarcie płyty w tym gatunku. Następnie jednak także jest bardzo ciekawie, ponieważ muzycy zaprezentowali piękną kompozycję w stylu AOR pod tytułem "Right Heart, Wrong Time". Tak jak jednak wspomniałem, na tym krążku nie ma słabszych utworów, są tylko same arcydzieła, czego dowodzi także następny utwór. Do prawdziwych arcydzieł należy także zaliczyć i melodyjnie hard rockową kompozycję pod tytułem "Silver Lining". A na tym nie koniec prawdziwych pereł muzycznych wprost z najwyższej półki. Moich słów dowodzi, chociażby utwór pod tytułem "Crossing Over", gdzie wrażliwość AOR styka się z melodyjnie hard rockowym brzmieniem. Za wspaniałe gitary, włącznie z basową, jak i klawisze odpowiada tu wspomniany Tommy Denander. Tak samo, jak i w chwytliwym rockowym utworze "Written In Stone". Muzyk ten nagrał wspomniane instrumenty do wszystkich utworów na płycie, z doskonałymi gitarowymi solówkami włącznie. Spisał się naprawdę doskonale, co dokumentuje także melodyjny, ale i bardzo chwytliwy hard rockowy utwór pod tytułem "My Saving Grace". Także i w przypadku tej płyty urozmaicony materiał, sprawia, że słuchacz pozostaje w zachwycie przez cały czas jej trwania. Kolejnym arcydziełem melodyjnego hard rocka z wrażliwością AOR jest utwór "Baptism By Fire". Dlatego też naprawdę ciężko jest ukryć słowa zachwytu. Kolejną porcję melodyjnie hard rockowych riffów gitarowych przynosi także utwór pod tytułem "Can't Get Enough". Zarówno Tommy, jak i Fergie Frederiksen po raz kolejny doskonale się spisali. Muzycy ci tworzą doskonały duet, uzupełniony o wsparcie muzyków gościnnych, którzy doskonale uzupełnili całość. Moje słowa potwierdza także chwytliwy hard rockowy utwór pod tytułem "Never Try to Love Again". Także i jemu nie brak i melodyjności. Melodia króluje tu w każdej kompozycji. Potwierdza to wszystko, co napisałem także hard rockowy utwór pod tytułem "Dead End". To wszystko sprawia, że słowa zachwytu same cisną się na usta, czy w moim przypadku na klawisze komputera. Zapewniam Państwa, że sami też będziecie zachwyceni, jak tylko kupicie i odsłuchacie ten wspaniały krążek. Całości dopełnia jeszcze chwytliwa melodyjnie hard rockowa kompozycja pod tytułem "Keep A Light On". Także i ona dowodzi z jak wspaniałym, ponadczasowym i ponadidealnym arcydziełem mamy do czynienia. Te gitarowe riffy i doskonałe solówki! Tych muzycznych rewelacji dopełnia już na sam koniec jeszcze nastrojowa kompozycja AOR pod tytułem "Left With Nothing". Po wszystkim słuchacz pozostaje z niedosytem na więcej tak cudownych dźwięków. Ta płyta należy do tych, które mogłyby trwać jeszcze bardzo długo i wciąż utrzymywać słuchacza w zachwycie. Właśnie taka jest muzyka tych wspaniałych Szwedów. Za wydanie tego rewelacyjnego krążka odpowiada między innymi Włoska wytwórnia Frontiers Records, ma ona także swoich dystrybutorów w Polsce, dzięki czemu nie powinno być większych problemów z jego zakupem. Do tego zakupu naprawdę bardzo serdecznie namawiam, gdyż jest to album, który naprawdę uświetni Państwa płytową kolekcję. Polecam Państwu bardzo serdecznie, radość z posiadania i słuchania tego arcydzieła jest naprawdę bezcenna.
Album nagrano w składzie:
Fergie Frederiksen - Wokal (TRILLION, LE ROUX, TOTO, FREDERIKSEN - PHILLIPS, MECCA, RADIOACTIVE, AOR, LIBERTY N' JUSTICE, WARRIOR, VOICES OF CLASSIC ROCK...)
Tommy Denander - Gitara (ATC, SWEDISH METAL AID, JANNE BERLIN, CHEESE, COOL FOR CATS, ROBIN, DAG FINN, DR. ALBAN, WONDERLAND, Q, TOMMY DENANDER, FEE WAYBILL, LOCOMOTIVE BREATH, DENANDER - GAITSCH, DAVID BOOK FEATURING TOMMY DENANDER, SAYIT, JESSA SLATTER, PRISONER, RAINMAKER, LION'S SHARE, JIM JIDHED, DECOY, MIKAEL ERLANDSSON, SILVER, AOR, RADIOACTIVE, VII GATES, EMMA ANDERSSON, AUDIOVISION, SANDRA DAHLBERG, SHORTINO/NORTHRUP, DEACON STREET, MISTHERIA, STREET TALK, JET CIRCUS, SHA-BOOM, BALANCE II, PHILIP BARDOWELL, JADED HEART, NOVAK, PAUL STANLEY, MOUNTAIN OF POWER, AMBITION, LIBERTY N' JUSTICE, MICHAEL BORMANN, GARY JOHN BARDEN, SPEEDY GONZALES, INDIGO DYING, DAVID READMAN, LOS ANGELES, KELLY KEAGY, CHRIS CATENA, VOICES OF ROCK, THE LEC ZORN PROJECT, NEWMAN, DAVID DIGGS, MIND'S EYE, LAST AUTUMN'S DREAM, HOUSE OF LORDS, MYLAND, JIMI JAMISON, FROZEN RAIN, PETER FRIESTEDT, TIGERMOM, STAR PILOTS, SPIN GALLERY, KIM, MITCH MALLOY, IMPULSIA, PLAY, BIG TIME RUSH, PHENOMENA, JIMI JAMISON & JIM PETERIK, HOUSTON, PY BÄCKMAN, MEJA, IDOL ALLSTARS 2010, WOLFPAKK, MECCA, FIONA, CHRIS OUSEY, ONE MAN'S TRASH FEAT. JIMI JAMISON & FRED ZAHL, SENCELLED, RICKY MARTIN, GRAND DESIGN, IMPERA, HESS, JOHAN KIHLBERG'S IMPERA, TALK OF THE TOWN, TYKOON, VITALINES, MARKOOLIO, WILLE CRAFOORD & MARIKA WILLSTEDT, CHASING VIOLETS, JOEY SUMMER, KAJ POUSAR, REECE, JAMES CHRISTIAN, ROBIN BECK, KEVIN WALKER, BEROCK RADIO'S COLLECTION, ISAC ELLIOT, SMITH & THELL, CAPTAIN BLACK BEARD, KAJ POUSÁR & TONE NORUM, VIC HEART, TALISMAN, OZONE, DAKOTA, THE BOYSCOUT, DRIVE SHE SAID, ERIKA, VIVALDI METAL PROJECT, OVERLAND, GÜRU, ERIC GRENSNER, HOGGEZ ORKESTER, WONNMASS, TOZZI & ANASTACIA, STEVE WALSH, PAOLO MORBINI PROJECT, TONY MILLS, ALICE COOPER, CLIF MAGNESS, JEROME MAZZA, JEROME MAZZA, TUG OF WAR, HOLLYWOOD VAMPIRES, HENNING HALLQVIST, JANINA JADE, LINDA WALLIN, ROBERT HART, STONEFLOWER, PINNACLE POINT, ROBBIE LABLANC, CIRCLE OF FRIENDS, STAGES, KILLER KINGS, TURKISH DELIGHT, GABRIELLE DE VAL, ROBIN MCAULEY, CRY OF DAWN, MACIEJ PODSIADŁO...)
Eric Z Daniel - Perkusja
Thomas Vikström - Wokal (TALISMAN, TALK OF THE TOWN, CANDLEMASS, BRAZEN ABBOT, AFTERGLOW, SILENT MEMORIAL, TALK OF THE TOWN, STORMWIND, THOMAS VIKSTRÖM, VINNIE VINCENT INVASION, ENLIGHTED, TOMMY VITALY, 7DAYS, DARK ILLUSION, COVERED CALL, MEHIDA, SYMPHONIC RHAPSODY OF QUEEN...)
Spis utworów:
1. Let Him Go
2. Right Heart, Wrong Time
3. Silver Lining
4. Crossing Over
5. Written In Stone
6. My Saving Grace
7. Baptism By Fire
8. Can't Get Enough
9. Never Try To Love Again
10. Dead End
11. Keep A Light On
12. Left With Nothing

wtorek, 20 sierpnia 2024

PASTOR BRAD - Telecaster (2005)


Moja ocena: 10/10
Rok 2005 przyniósł kolejną płytę rockowo metalowego Pastora, prosto z USA. Jego album "Telecaster" także należy do prawdziwych muzycznych arcydzieł. Także i ten krążek został wydany niezależnie i przez tylko jedną osobę. Znakomity wirtuoz gitary i multiinstrumentalista zaprosi znane sławy sceny muzycznej nieco później. Na razie ten Chrześcijański artysta i prawdziwy Pastor odpowiada jeszcze za wszystkie instrumenty sam. Tak samo, jak poprzedni krążek artysty, także i ten jest już promowany jako prawdziwy longplay i rzeczywiście brzmi on nieco lepiej od pierwszych płyt demo, które od strony muzycznej były jednak równie ciekawe. Wspaniały Brad Windlan po raz kolejny uraczył tu swoje coraz większe grono wiernych fanów znakomitym hard rockiem, heavy i glam metalem. Nie zabrakło także i wspaniałego gitarowego shreddingu. Czasem nie potrzeba całego zespołu, by stworzyć prawdziwe muzyczne arcydzieło i Pastor po raz kolejny doskonale to udowodnił. W takim razie nie przedłużając już dłużej wstępu, od razu przejdźmy do opisu wszystkich kompozycji z tego ponadczasowego krążka. Jest to płyta prawdziwie ponadidealna, której słucha się z prawdziwą przyjemnością. Już opisuję, dlaczego i udowadniam, że wcale nie przesadzam. Całość zaczyna się od przebojowej kompozycji hard&heavy pod tytułem "Telecaster". Nie brak tu świetnych gitarowych riffów, doskonałego solo, jak i wokali. Rockowo metalowy Pastor śpiewa, "że nie ma sławy ani pieniędzy, ale ma gitarę i to wystarczy, by być szczęśliwym" i grać dla Pana Boga, a warto w tym miejscu zaznaczyć, że Pan Bóg naprawdę pobłogosławił dzieło Pastora i szybko pomógł mu w osiągnięciu sukcesów, gdyż z czasem opisywany tu artysta zjednał sobie przychylność prawdziwych sław, oraz załatwił możliwość lepszej dystrybucji późniejszych płyt przez dość znaczące wydawnictwo. Przebojowych brzmień dostarcza także hair metalowy utwór pod tytułem "Cut Down to Size". Zresztą niemalże cała płyta jest naprawdę przebojowa i porywająca do świetnej zabawy. Moich słów dowodzi także hair metalowy utwór pod tytułem "Smack Dab". Także i ta kompozycja należy do naprawdę ciekawych. Gitarowe solówki Pastora jak zwykle są dowodem najwyższego gitarowego mistrzostwa. Można się o tym przekonać także w przebojowej kompozycji heavy, glam metalowej pod tytułem "Old Bones New Life". Tutaj Pastor nagrał też jedne ze swoich najlepszych wokali z całego krążka. Przy takiej muzyce naprawdę trudno się dobrze nie bawić. Tak samo, jak przy czadowej heavy metalowej kompozycji "Surrender". Także i jej nie zabrakło przebojowości. To są po prostu doskonałe imprezowe utwory, których można słuchać z prawdziwą przyjemnością na prywatce wśród white metalowych przyjaciół. Nieco mniej przebojowy, ale za to wciąż doskonały jest także heavy metalowy utwór pod tytułem "Pilgrimage". Także i ten krążek oferuje naprawdę urozmaicony materiał, przez co jest właśnie tak wart uwagi, dzieje się na nim naprawdę dużo ciekawego. Po wszystkim powracamy do przebojowych brzmień w hair metalowej kompozycji pod tytułem "Roller Coaster". Także i do niej Pastor nagrał jedne z najlepszych wokali na całym krążku. O świetnym gitarowym solo nie ma nawet co wspominać, gdyż to już standard na płytach projektu PASTOR BRAD. Wystarczy posłuchać kolejnej bardzo przebojowej kompozycji hair metalowej pod tytułem "Red", by przyznać mi rację. Znakomity wirtuoz Brad Windlan po raz kolejny udowodnił tu, że nie brak mu prawdziwego gitarowego geniuszu. Tak samo z resztą, jak w melodyjnie heavy metalowej kompozycji pod tytułem "As I lay". Także i ona została opatrzona znakomitym solo gitarowym, także wokale znów zasługują tu na najwyższe uznanie. Ostrzejszą, ale wciąż naprawdę chwytliwą heavy metalową kompozycją na tym krążku jest także świetny "Justified". Znów muszę pochwalić tu także świetne wokale, o świetnej gitarowej solówce i riffach nie wspominając. Te same pochwały należą się także chwytliwej, ale i ostrej kompozycji heavy metalowej pod tytułem "Heaven". Gitarowy geniusz Pastora także i tu zachwyca, prawdziwym mistrzostwem. Na sam koniec Pastor pozostawił jeszcze przebojowy hair metalowy utwór pod tytułem "Tender Moments". Po wszystkim pozostaje niedosyt na więcej tak wspaniałej muzyki, gdyż ta płyta mogłaby trwać nieco dłużej i wciąż utrzymywać słuchacza w muzycznym zachwycie. Także i tym razem Pastor zabrał swoich słuchaczy we wspaniałą podróż do lat 80. XX wieku i czasów świetności muzyki heavy, glam metalowej. Polecam Państwu ten wspaniały krążek bardzo serdecznie, nie wiem, czy istnieje jeszcze możliwość zamówienia go w wersji fizycznej, ale można go znaleźć do odsłuchania w internecie. Naprawdę warto go poszukać, gdyż jest on naprawdę tego wart.
Album nagrano w składzie:
Brad Windlan - Wokal, gitary, gitara basowa, perkusja (BLUE PRINT, BLACK ROSE, MACIEJ PODSIADŁO...)
Spis utworów:
1. Telecaster
2. Cut Down to Size
3. Smack Dab
4. Old Bones New Life
5. Surrender
6. Pilgrimage
7. Roller Coaster
8. Red
9. As I Lay
10. Justified
11. Heaven
12. Tender Moments