Heavy Metal, Power Metal, Glam Metal, Melodic Metal, Hard Rock, AOR...


niedziela, 31 marca 2024

JERUSALEM - Krigsman (1981)


Moja ocena: 10/10
Ten album podoba mi się zdecydowanie jeszcze bardziej od poprzednich, a także i tamte płyty były naprawdę znakomite. Jeśli jednak mam być szczery to nie jest to jeszcze moja ulubiona płyta tego Chrześcijańskiego zespołu. Zespół na tym krążku zaprezentował jeszcze bardziej hard rockowe oblicze, udowadniając, dlaczego jest on uznawany za prekurosa Chrześcijańskiej muzyki metalowej. Jednak żeby być z Państwem zupełnie szczerym, na tym krążku wciąż mamy odczynienia jedynie z hard rockiem, a nie metalem. Niekiedy jednak naprawdę solidnym i ostrym, ale jednak hard rockiem. Nie zabrakło i odrobiny progresji. Myślę, że jeśli chodzi o wstęp do recenzji tego albumu hard rockowych Szwedów, napisałem już wszystko i aby nie dłużej go nie rozwlekać, od razu przejdę do opisu znajdujących się na nim kompozycji. Może jeszcze czasami nie do końca ponadczasowych i dość mocno zakorzenionych w estetyce lat 70. ale jeśli chodzi o wykonanie naprawdę ponadidealnych i bardzo ciekawych. Oto i one. Na sam początek muzycy wybrali optymistyczny hard rockowy utwór pod tytułem "Ständig Förändring" znany także jako "Constantly Changing". Jest to naprawdę fajny otwieracz z refrenem, który chce się powtarzać z wokalistą. Łatwiejsze jest to jednak z anglojęzyczną wersją tego utworu bowiem i ten krążek ukazał się za granicą. Jego anglojęzyczne wersje ukazały się w Wielkiej Brytanii nakładem firmy Myrrh, a także w USA i Kanadzie nakładem wydawnictwa Lamb & Lion Records. W Szwecji płytę wydała firma Prim, z którą to opisywany tu zespół jest związany od początku swojej kariery płytowej. Drugi utwór pod tytułem "Krigsman" w wersji anglojęzycznej znany jako "Warrior" także utrzymany jest w estetyce hard rocka, z elementami bluesa i funku. Można więc go określić nawet lekko progresywnym, między innymi ze względu, że jest dość rozbudowany i składa się tak jakby z dwóch części. Na płycie nie zabrakło także i klasycznie rockowej ballady jak, chociażby "Du Är" znanej w wersji angielskiej jako "Pilgrim". Utwór pod tytułem "It's Mad" jest pierwszą anglojęzyczną kompozycją na Szwedzkiej wersji płyty i jak sama nazwa wskazuje, jest dość szalony, przez co ciężko go jednoznacznie sklasyfikować. Nie zmienia to jednak faktu, że także jest to dość ciekawy utwór. Do hard rocka w melodyjnej postaci, lekko zakorzenionego w bluesowej tradycji powracamy w utworze pod tytułem "Moderne Man" w wersji na rynek anglojęzyczny tytuł brzmi "Man Of The World". Następnie nadszedł czas na kolejną kompozycję, której tytuł się niczym nie różni zarówno w wersji angielskiej, jak i szwedzkiej. Mowa o utworze pod tytułem "Sodom" który zaczyna się od ciekawych i progresywnych brzmień klawiszy, by po czasie nabrać cech naprawdę ładnej ballady i po chwili przejść już w rejony naprawdę świetnego progresywnego hard rocka osadzonego bliżej estetyki lat 70. XX wieku. To ponad dwanaście minut muzycznego mistrzostwa i umiejętnego budowania naprawdę ciekawej atmosfery, z naprawdę czadowym zakończeniem i fajną solówką gitarową pod koniec. Wbrew pozorom jest to jedna z najcięższych i najostrzejszych kompozycji na tym ponadidealnym muzycznie krążku. Bardzo ciekawym utworem jest także hard rockowy "Domedagsprofeter" znany także jako "Ashes In Our Hands". Jest on niejako klasycznym przykładem bardziej przebojowych utworów w dorobku wczesnego JERUSALEM. Niestety stanowi on już też przedostatnią kompozycję, na tym naprawdę świetnym i bardzo klasycznym krążku. Utwory tutaj dzielą się na takie, które już delikatnie nadgryzł ząb czasu i na takie klasyki, które nigdy się nie zestarzeją. Tak jak jednak wspomniałem, wszystkie są naprawdę ponadidealne i bardzo godne uwagi. Na sam koniec muzycy pozostawili jeszcze spokojną balladę pod tytułem "Farväl" w wersji anglojęzycznej znanej jako "Farewell". Stanowi ona naprawdę piękne zakończenie opisywanej tu płyty. Tak jak wspomniałem jeszcze nie mojej ulubionej, ale naprawdę znakomitej. W tym miejscu chciałbym jeszcze napisać, że dość przełomowej, ponieważ wprowadziła ten zespół na nowe tory dzięki wpleceniu tu rockowej progresji, a także dodaniu do tego wszystkiego nieco więcej hard rockowego ciężaru i prawdziwego czadu. Polecam Państwu ten znakomity muzycznie album, głównie zwolennikom brzmień przełomu lat 70. i 80. Myślę jednak, że i fani nowszej twórczości tejże grupy także docenią ten naprawdę klasyczny, jeśli chodzi o hard rock i rock progresywny krążek, gdyż ten album jest niezaprzeczalnie prawdziwym arcydziełem takiej muzyki. Także i ze znalezieniem tego krążka nie powinno być większych problemów, ponieważ ukazało się wiele jego reedycji w tym wydana w roku 2018 płyta CD dzięki firmie Retroactive Records".
Album nagrano w składzie:
Ulf Christiansson - Wokal, gitara (TOMAS ERNVIK GERT GUSTAFSSON, UFFE, ELEONORA, LIVETS ORDS FÖRSAMLING, GÖTEBORGS BIBELCENTER, U.L.F, ULF CHRISTIANSSON, ATTENTION, VIKTORIA, ALL FOR THE KING...)
Peter Carlsohn - Gitara basowa (LIVETS ORDS FÖRSAMLING, KÖR & SOLISTER, ULF CHRISTIANSSON, ULF CHRISTIANSSON VIKTORIA CHRISTIANSSON, GÖTEBORGS BIBELCENTER, THE RISE, VENI DOMINE, XT, PETER CARLSOHN'S THE RISE...)
Dan Tibell - Klawisze (AGAPE, BJÖRN STIGSSON, HEARTCRY, JALLE AHLSTRÖM, XT, LARM!, VIVA FEATURING DAN TIBELL...)
Klas Anderhell - Perkusja (NY-DAVID, MARIA & CAROLINE, PER-ERIK HALLIN, CHARLOTTE, VACKERT VÄDER, CAROLA, INGMAR NORDSTRÖM, LAILA DAHL, MARIA ANDERHELL, MAJ-BRITT & PALOMAZ, JAN SPARRING & NORLINS, BIRGITTA EDSTRÖM & SWANTE BENGTSSON, HERREY'S, STEFAN BORSCH, INGVAR NILSSON & LENNART SVENDENIUS, EGIL SOLHEIM OG ARNE GUNDERSEN, EDIN-ÅDAHL, LASSE HOLM, CENNETH ALMGREN, KIKKI, PETER LUNDBLAD, JARD SAMUELSON, SISSEL KYRKJEBØ, LENA PHILIPSSON, JAN MALMSJÖ, ARJA SAIJONMAA, ROBERT WELLS, LASSE WELLANDER, HASSE ANDERSSON, FLAMINGOKVINTETTEN, SCHYTTS, RUTGER INGELMAN, CARMEN KANE, JESUS HELAR OCH UPPRÄTTAR, FÖRSAMLINGEN ARKEN, ROLAND CEDERMARK, GÖSTA LINDERHOLM, LARS MÖRLID / PETER SANDWALL, MATS RÅDBERG, EVA BERG-ALMKVISTH, YTTERLÄNNÄS KYRKOKÖR* MED ANNA-LENA LÖFGREN, PER HÖGLUND BAND, STEFAN BORSCH ORKESTER, ALF ROBERTSSON, WALTER TROUT BAND, TOVE NÆSS, LESS IS MORE, INGEMAR OLSSON, PER EGGERS, MIKAEL RICKFORS, PUGH ROGEFELDT, LILL LINDFORS, MATS RONANDER, GRYMLINGS, JOHAN STENGÅRD, SVANERNE, CHRISTER SJÖGREN, MAGNUS LINDBERG, JALLE AHLSTRÖM, BJØRN & JOHNNY, TOTTE WALLIN, KARINA HØGFELDT, OLLE NILSSON, KANDIS, BIRTHE KJÆR, MIKAEL JÄRLESTRAND, SVEN-INGVARS, LISE, BANANER I PYJAMAS, MARIA, VIKINGER, CLAS VÅRDSTEDT, ANDERS BODIN, ULF CHRISTIANSSON, VIKINGARNA, PAUL SAHLIN, HANS-ERIK GROTH, BODINROCKER, P-FLOYD, NINETTE, KJELL SAMUELSON & SAMUELSONS...)
Spis utworów:
1. Ständig Förändring
2. Krigsman
3. Du Är
4. It's Mad
5. Moderne Man
6. Sodom
7. Domedagsprofeter
8. Farväl

SAINT - Too Late for Living (1988)


Moja ocena:10/10
Także i ten album Chrześcijańskiej grupy SAINT należy uznać za prawdziwe ponadidealne arcydzieło tradycyjnego heavy metalu. Takich płyt naprawdę trudno nie docenić, a także trudno je przecenić to po prostu wspaniała klasyka. Heavy metalowcy z SAINT po raz kolejny nagrali znakomity materiał czerpiący garściami z dokonań JUDAS PRIEST i podobnych, co oznacza, że mamy tu do czynienia z naprawdę czadowym, ale kiedy i trzeba to i chwytliwym materiałem muzycznym. Także i ten krążek ukazał się nakładem wydawnictwa Pure Metal Records, które ma w swojej kolekcji naprawdę niemało ciekawych kapel, SAINT jest właśnie jedną z tych najciekawszych. Najciekawszych i jednocześnie jedną z tych naprawdę zasłużonych dla Chrześcijańskiego heavy metalu, dlatego już nie przeciągając dłużej wstępu, opiszę Państwu zawartość, jej kolejnego wielkiego arcydzieła. Oto co się na nim znajduje. Płyta zaczyna się od dość chwytliwej kompozycji heavy metalowej pod tytułem "Too Late for Living". Zaraz potem przechodzimy do naprawdę czadowej kompozycji heavy metalowej pod tytułem "Star Pilot". Także i ten utwór jest dość chwytliwy zwłaszcza w świetnych refrenach. Aż chce się je śpiewać razem z wokalistą. Josh Kramer za mikrofonem brzmi naprawdę znakomicie i znów doskonale imituje styl, w jakim śpiewa Rob Halford. Zachowując jednak przy tym wszystkim, także i nieco własnego charakteru, co dało jak zwykle naprawdę wspaniały efekt. Ciężko więc nie chwalić tak dobrej muzyki i wokalisty. Czadu nie zabrakło także i w naprawdę ostrym heavy metalowym utworze pod tytułem "Accuser". Naprawdę nie sposób nie docenić tak ponadczasowych i genialnych riffów gitarowych! Coś wspaniałego! A świetnej muzyki jest tu więcej, przykładem może być, chociażby heavy metalowa kompozycja pod tytułem "The Rock". Ciężko się tu nie zachwycić wspaniałym solo gitarowym! Bardzo podoba mi się także klasyczne brzmienie tego albumu, jest ono bardzo zbliżone do tego z poprzedniej płyty. A tamta płyta także należała do wielkich ponadidealnych arcydzieł. Każdy fan tradycyjnego heavy metalu będzie zachwycony naprawdę chwytliwą, ale nie pozbawioną i ostrości heavy metalową kompozycją pod tytułem "On the Street". Tutaj Rob Halford i Josh Kramer mogliby się zamienić miejscami i chyba nikt nie zauważyłby zbytniej różnicy. Wokalista JUDAS PRIEST raczej nie zmieniałby tu zbyt wiele i zaśpiewał podobnie jak Josh. Ciężko także nie zachwycić się popisem gitarowego geniuszu w instrumentalnym shred metalowym utworze pod tytułem "Returning". Jest to coś nowego w twórczości tego znakomitego zespołu z racji, że jesteśmy tu bliżej stylu IMPELLITTERI czy YNGWIE MALMSTEEN, jednak z zachowaniem brzmienia charakterystycznego dla SAINT. Do tradycyjnie heavy metalowych riffów wracamy w utworze pod tytułem "The Path". Jest to naprawdę ciężka kompozycja, która stanowi doskonałe preludium przed następną jeszcze ostrzejszą. Mowa o czadowym utworze pod tytułem "Through the Sky" zaczyna się on ze speed metalową agresją, po czym przechodzi w heavy metal z elementami power metalu. Także i tu ciężko nie docenić naprawdę znakomitego solo gitarowego. Płytę kończy jeszcze chwytliwy melodyjnie heavy metalowy utwór pod tytułem "The War Is Over". Także i ten utwór jest ozdobiony wspaniałym solo gitarowym. Gdy całość dobiega końca, pozostawia słuchacza z niedosytem na więcej tak wspaniałej i ponadczasowej muzyki. Myślę, że muzycy grupy SAINT sięgając na tym krążku do nowych inspiracji, i mieszając z sobą gatunki, dokonali czegoś naprawdę wielkiego, pokazując jednocześnie, że stać ich na o wiele więcej, niż pokazali to poprzednio. Koniec lat 80. był też okresem, gdy na scenie Chrześcijańskiej zaczęła rosnąć konkurencja i aby pozostać w centrum uwagi, trzeba było nieco podrasować repertuar. Uważam, że muzykom udało się to znakomicie, lekko nawet wymykając się z szufladek, w które próbowali ich wcisnąć recenzenci. Jest to więc naprawdę przełomowa płyta w dyskografii opisywanego tu zespołu, na której przekroczone zostały nieprzekroczone do tej pory granice muzyczne, co może rodzić pytanie o to, czy jest to najlepsza płyta tego zespołu? Jednak na to pytanie ciężko odpowiedzieć biorąc pod uwagę kolejne arcydzieła tejże grupy. Niewątpliwie jest to, tak jak wspomniałem bardzo przełomowy album. Album zawierający mistrzowski metal, na ponadczasowym i ponadidealnym poziomie. Jest to także bezdyskusyjnie jedna z bardzo jasnych pereł w koronie Chrześcijańskiego metalu. Myślę, że to, co napisałem, wystarczy za naprawdę solidną rekomendację. Polecam Państwu ten znakomity krążek bardzo serdecznie, gwarantuję, że nie będzie się kurzył na Państwa pułkach i często będzie wracał do odtwarzaczy muzycznych.
Album nagrano w składzie:
Josh Kramer - Wokal (GHOSTEMPLE, JOSH KRAMER, TEMPLAR, LIBERTY 'N JUSTICE...)
John Mahan - Gitara (THE GENTILES...)
Dee Harrington - Gitara (HOLY DANGER, PASTOR BRAD...)
Richard Lynch - Gitara basowa (THE GENTILES, TEMPLAR, PASTOR BRAD...)
John Perrine - Perkusja (SINISTER SAM, DALI'S DILEMMA, SYSTEM OF PAIN, TAUNTED, JASUN TIPTON...)
Spis utworów:
1. Too Late for Living
2. Star Pilot
3. Accuser
4. The Rock
5. On the Street
6. Returning
7. The Path
8. Through the Sky
9. The War Is Over

RICK RENSTROM - Until the Bitter End (2003)


Moja ocena: 10/10
Choć jest to bardziej świecki zespół, to nie zabrakło tu i nawiązań do Chrześcijaństwa, przez co ta płyta, jest jak najbardziej godna polecenia. Nim jednak opiszę jej zawartość muzyczną, zacznę od wstępu, zawierającego kilka ważnych informacji. Chyba każdy gitarzysta heavy metalowy wymieni w swoich inspiracjach takie nazwiska jak Yngwie J. Malmsteen, Uli Lee Roth, Chris Impellitteri czy Ritchie Blackmore, jednak nie oznacza to jeszcze, że sami potrafią wspiąć się na ten szczyt wirtuozerii i muzycznego mistrzostwa. Wspaniały wirtuoz Rick Renstrom znany, chociażby z WICKED WAYS, czy później ze współpracy z grupami ROB ROCK, LEASH LAW należy jednak do tych wybitnych talentów, które osiągnęły szczyt muzycznego geniuszu. Wszystko zaczęło się od tego, że wujek opisywanego w tej chwili artysty grał mu utwory Claptona czy Becka. Młody Rick był tak zafascynowany, grą wujka, że sam postanowił ćwiczyć. Przy okazji poznawał muzykę takich zespołów jak np. Savatage, Manowar czy Iron Maiden. Muzyk przyznaje także, że potrafi coś tam zagrać na perkusji, a także na klawiszach. Najważniejszym instrumentem dla niego jest jednak gitara. A nauka gry na niej wcale nie była łatwa. Niejeden "pełnosprawny" gitarzysta nigdy nie osiągnął takiego poziomu wirtuozerii jak Rick. Muzyk ten urodził się z wrodzoną wadą kończyn górnych, nie przeszkodziło mu to jednak w byciu prawdziwym mistrzem gitary. Jest on prawdziwym gitarowym bohaterem. Jego muzyczne inspiracje to nie tylko wspomniany Yngwie J. Malmsteen, Ritchie Blackmore, Uli Jon Roth czy Al DiMeola, Andy LaRocque, Ronni Le Tekro, ale także Bach i Mozart. To wszystko słychać na wydanym w roku 2003 albumie "Until the Bitter End". Został on nagrany w studio na Florydzie, ale część instrumentów nagrano także w Niemczech, a także w Cleveland w stanie Ohio. Przyjrzyjmy się zatem poszczególnym kompozycjom, jakie zostały nagrane na ten bardzo ciekawy album. Płyta zaczyna się od utworu pod tytułem "Moment of Impact". Jest to monumentalny popis gitarowego shreddingu, idealny na początek płyty. Wizytówka muzycznego mistrzostwa, na samo otwarcie. Takich popisowych utworów jest tu jednak znacznie więcej jak, chociażby drugi neoklasyczny i shred metalowy w jednym "Until the Bitter End". Świetne solówki, wtórują tu power metalowym riffom, i ostrej grze sekcji rytmicznej, tworząc razem wspaniałą całość. Wszystkie gitary z wyjątkiem basowej nagrał na ten krążek Rick. To on odpowiada zarówno za wyborne solówki, jak i naprawdę ostre riffy. Po dwóch instrumentalnych utworach przyszedł czas na pierwszy wokalny. Jest nim melodyjnie heavy/power metalowy utwór pod tytułem "Calling on Vengeance". Za mikrofonem stanął tu Mat Sinner znany z takich grup jak SINNER czy PRIMAL FEAR. Matt zagrał także na gitarze basowej w dwóch kompozycjach, ale akurat nie w tym utworze. Nie tylko Matt Sinner jest wielkim wokalistą, jaki wsparł ten album. Nie można także pominąć takiego talentu jak znakomity Rob Rock. Jego genialny głos możemy usłyszeć, chociażby w heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Kingdom for Ransom". Po wszystkim przechodzimy znów do instrumentalnych popisów gitarowej wirtuozerii w neoklasycznie metalowej wersji kompozycji pod tytułem "Symphony #40". Dokładnie chodzi Symfonię nr 40 g-moll KV. 550: Allegro I Molto Wolfganga Amadeusza Mozarta. Kolejną genialną kompozycją jest power/speed metalowy utwór pod tytułem "Victim's Paradise". Za świetne wokale odpowiada tu znów genialny Rob Rock. Jak sami Państwo widzą, jest to prawdziwa galeria wielkich talentów, zarówno muzycznych, jak i wokalnych. A to jeszcze nie wszyscy mistrzowie. Wróćmy jednak do samej muzyki. Kolejnym popisem gitarowej wirtuozerii jest instrumentalny utwór pod tytułem "Opus Lix'. Po nim Rick prezentuje dość chwytliwą heavy metalową kompozycję pod tytułem "The King". Jest to w mojej ocenie najbardziej Chrześcijańska kompozycja na tej wspaniałej płycie. Za wokale znowu odpowiada tu znakomity Rob Rock. Po wszystkim nadchodzi czas, aby zaprezentował się kolejny wielki talent, czyli Wade Black znany, chociażby z CRIMSON GLORY. Tego artystę możemy usłyszeć w melodyjnej, wirtuozerskiej kompozycji heavy/power metalowej pod tytułem "Towers of Babylon". Całość kończą jeszcze dwie kompozycje instrumentalne. Są one również bardzo ciekawe. Naprawdę ciężko nie docenić takiego arcydzieła neoklasycznego shred metalu jak "The Fire Within". Do tego utworu powstał także teledysk. Album kończy jeszcze melodyjnie shred metalowy utwór pod tytułem "Destiny's Call". Takie płyty jak ta pozostawiają słuchacza z niedosytem na więcej muzycznego geniuszu i mogłyby trwać jeszcze bardzo długo, wciąż zachwycając naprawdę wspaniałą muzyką. Polecam Państwu ten ponadidealny krążek, pełen ponadczasowych i naprawdę genialnych utworów bardzo serdecznie, jest wart każdych pieniędzy i zapewniam, że nie będzie się kurzył na Państwa półkach. Ciężko także nie zachwycić się naprawdę wspaniałym składem, który wziął udział w nagraniach tego arcydzieła, a podaję go tradycyjnie pod spodem recenzji.
Album nagrano w składzie:
Rob Rock - Wokal (TANGRAM, VICE, M.A.R.S., IMPELLITTERI, JOSHUA PERAHIA, ANGELICA, DRIVER, AXEL RUDI PELL, TOBIAS SAMMET'S AVANTASIA, WARRIOR, ROB ROCK, FIRES OF BABYLON, TIMO TOLKKI'S AVALON, VIVALDI METAL PROJECT, DESTINIA, MARTIN SIMSON'S DESTROYER OF DEATH...)
Mat Sinner - Wokal, gitara basowa (SINNER, MAT SINNER, WIR FÜR ALLE, PRIMAL FEAR, GERMAN ROCK STARS, TRIBUZY, CANS, VOODOO CIRCLE, GODDESS SHIVA, KISKE / SOMERVILLE, SCHEEPERS, SILENT FORCE, LEVEL 10, JORN...)
Wade Black - Wokal (TEMPLAR, SLASH MARAUD, SECTOR 9, LUCIAN BLAQUE, THE PRIEST, CRIMSON GLORY, BEN JACKSON GROUP, DEUXMONKEY, SEVEN WITCHES, DISASTER/PEACE, LEASH LAW, LEATHERWOLF, VIVALDI METAL PROJECT, CLOCKWORK REVOLUTION, WAR OF THRONES, CHALICE OF SIN, WADE BLACK'S ASTRONOMICA...)
Rick Renstrom - Gitary (BASTILLE, CHINA BLUE, METAL WOLF, ROB ROCK, SHATTERED INNOCENCE, WICKED WAYS, TIWANAKU, LEASH LAW, WAR OF THRONES, VIVALDI METAL PROJECT...)
Brian Glodde - Gitara basowa (MINDSCAPE, MEDALYON, TWIST OF FATE, BYRON NEMETH GROUP, DARK ARENA, ANTITHESIS...)
Stephen Elder - Gitara basowa (ROB ROCK, LEASH LAW, HEATHEN CHILD...)
Ferdy Doernberg - Klawisze (SHOCK MACHINE, ROUGH SILK, ROLAND GRAPOW, TARAXACUM, GAMMA RAY, FREEDOM CALL, ULI JON ROTH, THERION, DEZPERADOZ, EDEN'S CURSE, SAINTED SINNERS...)
Mistheria - Klawisze (MIRAGE, MISTHERIA, VIRACOCHA, WINTERLONG, ROB ROCK, BRUCE DICKINSON, ROGER STAFFELBACH'S ANGEL OF EDEN, MICHAEL GAPYS, BOOK OF REFLECTIONS, ALBERTO RIGONI, ARTLANTICA, VIVALDI METAL PROJECT, TOWER OF BABEL, EDU FALASCHI, VIVALDI METAL PROJECT, CHAOS MAGIC, HONORABLE DEATH COWBOYS...)
Richard Christy - Perkusja (PUBLIC ASSASSIN, CONTROL DENIED, ICED EARTH, BUNG DIZEEZ, DEMONS & WIZARDS, SYZYGY, TIWANAKU, LEASH LAW, CHARRED WALLS OF THE DAMNED...)
Spis utworów:
1. Moment of Impact
2. Until the Bitter End
3. Calling on Vengeance
4. Kingdom for Ransom
5. Symphony #40
6. Victim's Paradise
7. Opus Lix
8. The King
9. Towers of Babylon
10. The Fire Within
11. Destiny's Call

DAVID ZAFFIRO - In Scarlet Storm (1990)


Moja ocena: 10/10
Druga płyta znanego z BLOODGOOD gitarzysty Davida Zaffiro także należy uznać za prawdziwe ponadczasowe arcydzieło na ponadidealnym poziomie wykonawczym. Jest to jedna z tych płyt, które brzmią doskonale nawet po upływie lat i zachwycają wspaniałym materiałem. Nierzadko naprawdę przebojowym. Sam David zagrał tu nie tylko na gitarze, ale także na gitarze basowej, klawiszach, oraz nagrał główne wokale. O tym, że ten artysta dysponuje naprawdę dobrym i charyzmatycznym wokalem, mogliśmy się jednak przekonać już na jego poprzednim krążku, który także zachwycał naprawdę dobrym i ciekawym materiałem. Skupmy się jednak na wydawnictwie z roku 1990 i zawartych na nim utworach. Płyta zaczyna się od melodyjnej kompozycji w stylu AOR z drobnymi elementami hard rocka pod tytułem "Through His Eyes". Zaraz po tym utworze muzycy prezentują kolejną bardzo melodyjną kompozycję w stylu AOR pod tytułem "Holding Fast". Już te dwa utwory udowadniają, z jak dobrym i ciekawym muzycznie materiałem mamy do czynienia. Prawdziwy zachwyt budzi tu dość lekkie, ale jednak niepozbawione rockowej mocy brzmienie gitar, uzupełnione wspaniałym brzmieniem klawiszy, a także główny wokal, wsparty przez chórki śpiewane w harmoniach. Na płycie nie zabrakło jednak i nieco cięższych utworów, jednym z ostrzejszych jest właśnie hard rockowy "He's Lying To Ya". Jest to bardzo przebojowa kompozycja, która wnosi także nieco więcej czadu na tę naprawdę świetną płytę. Następny utwór pod tytułem "In Scarlet Storm" także jest dość chwytliwy, ale i melodyjny, jest to bardziej rockowa kompozycja, momentami z okazjonalnie cięższym hard rockowym brzmieniem. Można ten utwór nawet określić jako lekko progresywny w swoim charakterze. Dużo piękna wprowadza z kolei, naprawdę prześliczna i bardzo nastrojowa ballada AOR pod tytułem "I Wait Alone". Po wszystkim przechodzimy do nieco bardziej gitarowej w swoim brzmieniu melodyjnie hard rockowej kompozycji pod tytułem "Let It Go". Jest to utwór o melodyjności i nastroju bliższym muzyki AOR, jednak wzmocniony nieco bardziej hard rockowymi riffami gitarowymi. To, co zasługuje tu na uwagę poza zaletami, które wyliczyłem na początku, to także naprawdę świetne solówki gitarowe. Nie dość, że brzmią naprawdę niesamowicie, to jeszcze dodatkowo naprawdę nie brak im prawdziwej wirtuozerii. Tak jak czwarty utwór przyniósł delikatne wpływy rocka progresywnego, tak kompozycja pod tytułem "Blue Ice" jest już w 100% przedstawicielką tego gatunku. Jest to dla odmiany utwór instrumentalny, niepozbawiony także i hard rockowych riffów, a przede wszystkim naprawdę wspaniałych popisów gitarowej wirtuozerii. I takim to sposobem dotarliśmy już do przedostatniego utworu pod tytułem "The Song". Muzycznie mamy tu do czynienia z melodyjnym rockiem, muzyką AOR. W tym samym stylu utrzymana jest także zamykająca całość naprawdę urocza ballada pod tytułem "I Give This Life To You". Choć jest to nieco łagodniejszy w swym charakterze album od debiutu, to także i on należy, tak jak wspomniałem, do wielkich arcydzieł w dyskografii opisywanego tu artysty. Polecam Państwu ten wspaniały krążek bardzo serdecznie.
Album nagrano w składzie:
David Zaffiro - Wokal, gitara, gitara basowa, klawisze (CRYSTAL CITY ROCKERS, BLOODGOOD, IN REACH, PAUL Q-PEK, ELI, BRETT WILLIAMS, PHIL STACEY, BETH WILLIAMS, LES CARLSEN...)
Eric Beaver - Wokale w tle (BLOODGOOD...)
Joe Pollastrini - Wokale w tle, perkusja (SINISTER MINISTER...)
Maverick Gibson - Wokale w tle, gitara basowa, klawisze (COWBOY AND SPIN GIRL, SINISTER MINISTER...)
Lary Melby - Wokale w tle (LIAISON, BENNY HESTER, RANSOM...)
Doug Beiden - Wokale w tle (RANSOM, PETRA, HALO, THE BRAVE, SCOTT SPRINGER, MICHAEL SWEET, PAUL Q-PEK, MICHAEL SHAMBLIN, STEPHEN MARSHALL...)
Spis utworów:
1. Through His Eyes
2. Holding Fast
3. He's Lying To Ya
4. In Scarlet Storm
5. I Wait Alone
6. Let It Go
7. Blue Ice
8.The Song
9. I Give This Life To You

IMPELLITTERI - Victim of the System (1993)


Moja ocena: 10/10
Po wydaniu w roku 1988 świetnej płyty "Stand in Line" ten świecki zespół sporo koncertował, zdobywając coraz większe uznanie. W roku 1990 za mikrofon powrócił Rob Rock, zastępując byłego wokalistę grupy RAINBOW. Razem z nim grupa wydała bardzo udany album "Grin and Bear It". Choć była to świecka płyta jeszcze dość daleka od Chrześcijaństwa, to jednak większość utworów na niej zawartych nie budziła żadnych moich wątpliwości, poza jednym trochę bardziej frywolnym, opowiadającym o nocnym życiu wielkiego miasta. Dlatego postanowiłem ten album pominąć i opisać równie ciekawą płytę EP tejże formacji, pod tytułem "Victim of the System". Ukazała się ona w roku 1993 i przyniosła dla odmiany już bardziej Chrześcijański repertuar. Muzycznie grupa IMPELLITTERI kontynuuje tu swoją heavy/power, speed i shred metalową tradycję i tak samo, jak poprzednie albumy, także i ten jest po prostu prawdziwym muzycznym arcydziełem, obok którego naprawdę ciężko jest przejść obojętnie. Dlatego, aby już nie przedłużać, od razu przejdę do opisu wszystkich znajdujących się na tym krążku kompozycji. Jest to też druga płyta po poprzedniej tej, którą pominąłem, która została wydana przez Japońskie wydawnictwo płytowe Victor. Oto jakie utwory się na niej znajdują. Płyta zaczyna się od razu z przytupem od ostrej power/speed metalowej kompozycji pod tytułem "Victim of the System". Naprawdę ciężko o lepsze otwarcie albumu w tym stylu. Mamy tu mnóstwo świetnych riffów, doskonałe solówki gitarowe i doskonałe wokale oraz brawurową grę sekcji rytmicznej. Skoro lepiej być już nie może, oznacza to, że mamy do czynienia z kolejną płytą ponadidealną. W tym wszystkim utwierdza nas kolejny świetny utwór pod tytułem "Visual Prison", który tym razem jest utrzymany w estetyce chwytliwego, ale i niepozbawionego mocy heavy metalu. Naprawdę ciężko jest ukryć entuzjazm i słowa zachwytu w przypadku tak ponadczasowej muzyki. Popisem gitarowego shred metalowego mistrzostwa w neoklasycznym, power metalowym stylu jest z koeli instrumentalny utwór pod tytułem "Glory". Jest to po prostu wspaniały popis prawdziwego muzycznego geniuszu. Jednak to samo można także powiedzieć o prześlicznej melodyjnie heavy metalowej pół balladzie pod tytułem "Cross to Bear". Ciężko także nie docenić zdobiących całość solówek gitarowych. Ponadidealną całość uzupełnia jeszcze chwytliwy heavy/power metalowy utwór pod tytułem "The Young and the Ruthless". Jest to jeden z tych krążków, które pozostawiają po sobie muzyczny niedosyt na więcej tak genialnych dźwięków. Polecam Państwu tę wspaniałą płytę EP, bardzo serdecznie. Jest to kolejne wielkie i naprawdę doskonałe dzieło tej wspaniałej formacji, które naprawdę warto posiadać w płytowej kolekcji. Warto w tym miejscu także wspomnieć, że jest to także pierwszy album otwierający zwrot ku bardziej Chrześcijańskiej twórczości tego znakomitego zespołu. Na dużą uwagę zasługuje tu także naprawdę ciekawy skład opisywanego w tej chwili zespołu wraz z bardzo wartymi uwagi gośćmi, obecnymi na sesji nagraniowej tejże płyty, który już Państwu podaję pod spodem niniejszej recenzji.
Album nagrano w składzie:
Rob Rock - Wokal (TANGRAM, VICE, M.A.R.S, JOSHUA PERAHIA, ANGELICA, DRIVER, AXEL RUDI PELL, ROB ROCK, TOBIAS SAMMET'S AVANTASIA, WARRIOR, RICK RENSTROM, FIRES OF BABYLON, TIMO TOLKKI'S AVALON, VIVALDI METAL PROJECT, DESTINIA, MARTIN SIMSON'S DESTROYER OF DEATH...)
Chris Impellitteri - Gitary, gitara basowa (VICE, HOUSE OF LORDS, ANIMETAL USA...)
James Amelio Pulli - Gitara basowa (AMORIELLO, MASTER SPY...)
Mark Bistany - Perkusja (NOSFERATU, HAZE, CELLOPHANE, OTEP, HED PE, DARREN SMITH AND TERRANCE ZDUNICH, TAUPIER, AGAINST ALL WILL, PUDDLE OF MUDD...)
Ken Tamplin - Wokale w tle (JOSHUA PERAHIA, SHOUT, ANGELICA, TAMPLIN AND FRIENDS, TAMPLIN, MAGDALLAN, KEN TAMPLIN, LAUDAMUS, LIBERTY 'N JUSTICE, DAIZE SHAYNE, PASTOR BRAD, GREG X...)
Ken Mary - Perkusja (STRIKE, TKO, FIFTH ANGEL, ALICE COOPER, CHASTAIN, DAVID T. CHASTAIN, GIUFFRIA, ACCEPT, HOUSE OF LORDS, BONFIRE, KEN TAMPLIN & FRIENDS, JAMES BYRD'S ATLANTIS RISING, LANNY CORDOLA, BAD MOON RISING, MAGDALLAN, JORDAN RUDESS, MAGDALEN, PATA, SOUL SHOCK REMEDY, KEVIN GALES, AUDREY FOREST, JASON ALLEN RICH, RANDY HANSEN, KNIGHT FURY, FLOTSAM AND JETSAM, ELLEFSON, JACK RUSSELL'S GREAT WHITE...)
Claude Schnell - Klawisze (ROUGH CUTT, DIO, MARK EDWARDS, Y & T, HEAR' N AID, LAST IN LINE...)
Spis utworów:
1. Victim of the System
2. Visual Prison
3. Glory
4. Cross to Bear
5. The Young and the Ruthless

RESURRECTION BAND - Mommy Don't Love Daddy Any More (1981)


Moja ocena: 10/10
Jest to kolejna świetna płyta, tej już dzisiaj legendarnej i bardzo zasłużonej Chrześcijańskiej formacji, którą śmiało, można uznać za prekursora Chrześcijańskiego metalu. Także i tutaj hard rockowa energia zespołu, została uzupełniona o coraz bardziej śmiało wykorzystywane elementy naprawdę czadowego heavy metalu, który na świeckich scenach muzycznych robił już oszałamiającą karierę. Dlatego też i ten krążek należy uznać za naprawdę ciekawy i wart Państwa uwagi. Warto jednak także zauważyć, że w przypadku tego albumu muzycy nie zlekceważyli także mody na muzykę punk rockową, która wywarła także dość duże wrażenie na młodzieży jeszcze w pod koniec lat 70., by w lekko zmodyfikowanych formach, całkiem nieźle się utrzymywać w kręgu muzycznych zainteresowań aż do lat 90. Zresztą ta muzyka zarówno punk, jak i o wiele bliższy moich zainteresowań hard rock i heavy metal ma się bardzo dobrze i dzisiaj. Zwłaszcza te dwa ostatnie gatunki są w mojej ocenie naprawdę ponadczasowe i najciekawsze. Oznacza to, że grupie udało się dokonać po raz kolejny wspaniałego arcydzieła, pełnego naprawdę nieśmiertelnych i niestarzejących się przebojów. Oto co się na tym krążku znajduje. Krążek od razu zaczyna się z czadem od naprawdę świetnej hard rockowej kompozycji pod tytułem "Stark/Spare", którą brawurowo wykonała Wendi Kaiser. Ta obdarzona naprawdę mocnym głosem i charyzmą wokalistka, odegrała dość znaczącą rolę na tym albumie. Usłyszymy ją także w punk metalowej kompozycji pod tytułem "Elevator Muzik" gdzie zaśpiewa u boku swojego męża. Czadu nie zabrakło także w kompozycji w stylu hard&heavy pod tytułem "Alienated", którą świetnie wykonał stojący za mikrofonem Glenn Kaiser. Wokalistka Wendi powróciła z kolei w hard rockowej kompozycji pod tytułem "Can't Get You Outta My Mind". Po wszystkim Glenn Kaiser wykonuje nieco ostrzejszy utwór w stylu hard&heavy pod tytułem "The Chair". Jest to dość ciężka kompozycja, ale nie brak jej i melodyjności. Fani grupy THIN LIZZY natomiast znajdą sporo ciekawego w rockowej balladzie pod tytułem "Can’t Do It On My Own". Za mikrofonem wciąż rządzi tu grający także i na gitarze Glenn Kaiser. Wendi Kaiser powróciła w czadowej kompozycji heavy metalowej pod tytułem "First Degree Apathy". Zespół flirtuje tu już dość mocno ze speed metalem, który w tamtym czasie robił coraz większą karierę za sprawą, chociażby takich grup jak JUDAS PRIEST, RIOT, czy ACCEPT. Jednak żeby być szczerym to muzyka RESURRECTION BAND, jest jednak zdecydowanie bardziej skupiona na hard rocku i klasyce rocka. Dużą rolę odgrywa tu też inspiracja twórczością hard rockowo, heavy metalową grupą THIN LIZZY, a zwłaszcza jej typowo rockowymi balladami czego dowodzi także utwór pod tytułem "Mommy Don't Love Daddy Anymore", który doskonale wykonał Glenn Kaiser. To wręcz kwintesencja balladowego stylu tejże irlandzkiej grupy. Na płycie nie zabrakło także i nieco bardziej osadzonej w bluesowych korzeniach kompozycji rockowej pod tytułem "The Crossing". Także i tutaj rolę wokalisty pełni Glenn Kaiser. By było jeszcze ciekawiej kolejna kompozycja pod tytułem "Little Children" zmierza z kolei w stronę nowej fali, choć nie brak tu i lekko hard rockowego charakteru. Mimo wszystko, ten bardzo urozmaicony materiał, wydaje się bardzo spójny i nie mamy wrażenia braku muzycznej konsekwencji, choć w istocie dzieje się tu bardzo wiele ciekawego. Wokale do tego utworu nagrała Wendi Kaiser. Kończący krążek utwór pod tytułem "Lovin' You" prezentuje z kolei bardziej pop rockowe brzmienia. Za rolę wokalisty odpowiada w nim znów Glenn Kaiser. Pozorny brak muzycznej konsekwencji stylistycznej jest tu jednak wielką siłą tego wspaniałego krążka. Pokazuje on, że zespół nie jest jedynie wykonawcą wtórnych kompozycji hard rockowych, czy hard&heavy, ale stać go także na importowanie elementów punk rocka, new wave czy bluesa, by skończyć na elementach naprawdę czadowego speed metalu! Wszystko to zostało dodatkowo uświetnione naprawdę dobrą produkcją całości i charakterystycznym dla zespołu brzmieniem, co nadało wszystkiemu dużo spójności, pomimo różnorodności stylistycznej. Dlatego polecam Państwu ten album bardzo serdecznie, jest to prawdziwe arcydzieło, które stanowi naprawdę bardzo jasny i wartościowy klejnot w koronie Chrześcijańskiej muzyki hard&heavy. Warto dodać, że opisywana w tej chwili grupa na tych rewolucjach nie poprzestała i jej następny album przyniesie jeszcze więcej ciekawych zmian i nowości, przy zachowaniu jednak charakterystycznego dla niej hard rockowego i metalowego ciężaru, jak i ostrości.
Album nagrano w składzie:
Glenn Kaiser - Wokal, gitara (THE CAUSE, METAL PRAISE, GLENN KAISER, KAISER/MANSFIELD, GLENN KAISER ● LARRY HOWARD ● TRACE BALIN ● DARRELL MANSFIELD, MANSFIELD/HOWARD/KAISER, GLENN KAISER BAND, GLENN KAISER AND FRIENDS...)
Wendi Kaiser - Wokal
Stu Heiss – Gitara (BONNIE KOLOC, GLENN KAISER, MANSFIELD/HOWARD/KAISER, THE BLAMED, CORY CHISEL AND THE WANDERING SONS...)
Jim Denton - Gitara basowa
John Herrin - Perkusja
Spis utworów:
1. Stark/Spare
2. Elevator Muzik
3. Alienated
4. Can't Get You Outta My Mind
5. The Chair
6. Can't Do It On My Own
7. First Degree Apathy
8. Mommy Don't Love Daddy Anymore
9. The Crossing
10. Little Children
11. Lovin' You

AURAS - New Generation (2010)


Moja ocena: 10/10
O tym, że klasyczna muzyka AOR i hard rock jest prawdziwie ponadczasowa i zawsze będzie wywierać znakomite wrażenie, nigdy się nie starzejąc, świadczy doskonały album świeckiej grupy AURAS. W tekstach tego zespołu nie doszukałem się jednak niczego, co by budziło moje wątpliwości. Wokalista zespołu porusza tu tematy piękna prawdziwej i czystej miłości. Grupa ta powstała w Brazylii w roku 2007, jednak swój debiutancki album wypadła dopiero w roku 2010, nakładem bardzo wpływowej włoskiej wytwórni Frontiers Records, co jest dużym sukcesem. Choć fani zespołu musieli na ten album nieco poczekać, to gdy on się już w końcu ukazał, okazał się prawdziwym ponadidealnym arcydziełem, które zachwyca naprawdę wspaniałą i piękną muzyką. Album ten okazał się tak ciekawy, że doczekał się także reedycji między innymi w Japonii. Oto co się na nim znajduje. Płyta zaczyna się od bardzo przebojowej i optymistycznej kompozycji pod tytułem "Beauty Of Dreams". Przywodzi ona nieco na myśl melodyjnie hard rockową twórczość grupy JOURNEY. Są to bardzo dobre skojarzenia, chyba dla wszystkich fanów melodyjnych brzmień, więc tak jak mówiłem, jest to naprawdę ponadczasowa muzyka. Naprawdę ciężko także nie docenić wielkiego talentu zespołu oraz wspaniałego głosu wokalisty. Za mikrofonem stoi tu Gui Oliver znany później z takich grup jak, chociażby LANDFALL czy MAYANK FEAT. GUI OLIVER. Przebojowe brzmienia hard rocka muzycy zaprezentowali także w utworze pod tytułem "Forgive And Forget". Od bardzo optymistycznych i przyjemnych brzmień melodyjnego hard rocka muzycy nie pozwolili odpocząć swoim fanom także w utworze pod tytułem "Never Give Up". Naprawdę ciężko nie docenić tu wspaniałych wokali, chórków, jak i samego brzmienia zespołu, ta płyta brzmi po prostu doskonale. Dowodzi tego wszystkiego także naprawdę piękna ballada AOR pod tytułem "In My Arms". Uroku nie brakuje także melodyjnie hard rockowej kompozycji pod tytułem "Reach Out". To wszystko sprawia, że słuchanie tego krążka jest prawdziwą przyjemnością. Jest to swoisty wehikuł czasu, który zabiera słuchacza do lat 80. i początku 90. XX wieku, czyli epoki, kiedy rock brzmiał naprawdę doskonale. Naprawdę ciężko ukryć słowa zachwytu, gdy słucha się tak pięknych utworów, jak łączący w sobie elementy muzyki AOR i melodyjniejszego, ale i bardzo przebojowego hard rocka "New Generation". Tak przyjemną dla ucha mieszankę zespół zaproponował swoim słuchaczom także w utworze pod tytułem "Forever In Your Eyes". Po wszystkim muzycy zaprezentowali z kolei kolejną ponadczasową kompozycję, tym razem utrzymaną w estetyce AOR, jednak z naprawdę wyraźnymi gitarami, której tytuł brzmi "Hungry Hearts". Także i jej nie brakuje piękna, a zdobiące ją piskliwe solo gitarowe brzmi po prostu bajecznie. Zresztą wszystko brzmi tu naprawdę wspaniale i wprawia słuchacza w prawdziwy zachwyt. Kolejną wspaniałą kompozycją w stylu AOR, jaką muzycy nam tu zaproponowali, jest także "That's The Way Love Goes". Jest to bardzo radosny i pełen wspaniałej atmosfery lat 80. utwór, coś pięknego po prostu. Wszyscy fani takich grup jak TOTO, JOURNEY, SURVIVOR, a nawet BON JOVI z najlepszego okresu, będą tym krążkiem naprawdę oczarowani. Naprawdę ciężko nie być, gdy słyszy się takie arcydzieła melodyjnego hard rocka jak bardzo sympatyczny utwór "Keep On Loving You". Do brzmień bliższych muzyki AOR powracamy z kolei w kolejnej prześlicznej kompozycji pod tytułem "Out Of Love". Niestety właśnie dotarliśmy już do końca tej naprawdę cudownej muzycznie płyty. Album kończy się jeszcze melodyjnie hard rockowym utworem pod tytułem "Love To Survive". W zasadzie to jest kompozycja zdecydowanie bliższa stylu AOR, jednak z bardziej hard rockowym brzmieniem. Takie arcydzieła jak to zawsze pozostawiają niedosyt, na więcej tak cudownej i ponadidealnej muzyki, dlatego tak jest i tym razem. Polecam Państwu ten znakomity krążek bardzo serdecznie, naprawdę warto go poszukać i mieć w swojej kolekcji. Płyta posiada jeszcze ciekawy bonus w postaci wideo do utworu "Beauty Of Dreams".
Album nagrano w składzie:
Gui Oliver - Wokal (FERGIE FREDERIKSEN, LANDFALL, MAYANK FEAT. GUI OLIVER...)
Matheus Brandon - Gitara (FERGIE FREDERIKSEN...)
Ferpa Lacerda - Gitara (FERGIE FREDERIKSEN...)
Hemerson Vieira - Gitara basowa (FERGIE FREDERIKSEN...)
Edu Sallum - Perkusja (GLAUCO SOLTER...)
Spis utworów:
1. Beauty Of Dreams
2. Forgive And Forget
3. Never Give Up
4. In My Arms
5. Reach Out
6. New Generation
7. Forever In Your Eyes
8. Hungry Hearts
9. That's The Way Love Goes
10. Keep On Loving You
11. Out Of Love
12. Love To Survive
13. Beauty Of Dreams (Bonus Video)

środa, 27 marca 2024

KERRY LIVGREN/AD - Time Line (1984)


Moja ocena:10/10
Jest to wielkie arcydzieło progresywnego rocka, z Chrześcijańskim przesłaniem od prawdziwego mistrza i legendy tego gatunku. Znany z KANSAS Kerry Livgren nagrał wspaniałą płytę, pełną ponadczasowej muzyki na naprawdę ponadidealnym poziomie, która zachwyca słuchacza każdą nagraną na nią nutą od początku do samego końca. O tym, że w moich słowach nie ma ani grama przesady niech świadczą, naprawdę bardzo ciekawe i doskonale brzmiące kompozycje. Dlatego, aby już nie przedłużać dłużej wstępu, będę chciał je po kolei dla Państwa opisać, a dzieje się tu naprawdę bardzo dużo ciekawego. Każdy z zaprezentowanych tu utworów jest bowiem, przykładem prawdziwego mistrzostwa i geniuszu. Płyta zaczyna się od chwytliwej kompozycji pod tytułem "Time Line". W zasadzie to jest to w mojej ocenie bardziej optymistyczny pop rock niż czysty rock progresywny, jednak jest to naprawdę świetne i przebojowe otwarcie tego wspaniałego krążka. Następna kompozycja pod tytułem "Tonight" jest już utrzymana nieco bardziej w stylu rocka progresywnego, jednak ma w sobie także nieco z AOR, by po czasie nabrać hard rockowej mocy. Wszystko to jest podane słuchaczowi w bardzo chwytliwej i przystępnej formie. Dlatego myślę, że ten krążek może się spodobać nawet tym osobom, które nie do końca przepadają za rockiem progresywnym. Bardzo przebojowy charakter prezentuje także bliższa pop rocka kompozycja pod tytułem "Make Or Break It". Taki charakter tej płyty sprawia, że jej słuchanie jest prawdziwą przyjemnością, niewymagającą aż takiego skupienia jak w przypadku innych grup progresywnych, skupionych tylko i wyłącznie na popisie umiejętności technicznych, nierzadko kosztem melodyjności. Przebojowe brzmienia grupa prezentuje także w utworze pod tytułem "Take Us To The Water". Na płycie nie zabrakło także i prześlicznych ballad bliższych stylu AOR takich jak, chociażby "Beyond The Pale". Naprawdę więc ciężko ukryć zachwyt, gdy ten materiał jest tak urozmaicony i tak doskonale wykonany. Tym bardziej że nie zabrakło tu i utworów hard rockowych takich jak "New Age Blues". Jak sama nazwa wskazuje czerpie on sporo z bluesowej melodyki, jednak brzmi zdecydowanie ciężej. Gitarowe riffy także są bardziej hard rockowe, choć nie brak tu i delikatnych akcentów progresji. Jest to płyta gdzie muzyczne piękno, miesza się z czadem, ale i prawdziwym geniuszem. Jedną z bardziej progresywnych kompozycji na tym krążku, jednak także i dość chwytliwych jest utwór pod tytułem "Slow Motion Suicide". Progresja łączy się tu z pop rockową lekkością, przez co także i ten utwór należy do bardzo przystępnych, nawet dla tych, którzy od rocka progresywnego trzymają się raczej z dala. Następny utwór pod tytułem "High On A Hill" przynosi z kolei znów solidne hard rockowe brzmienia, wykonane niekiedy niemalże z heavy metalową energią. A wszystko z delikatnie progresywnymi akcentami i znów w bardzo chwytliwej i łatwej w odbiorze formie. Po wszystkim zespół jak gdyby nigdy nic powraca do bardziej pop rockowej konwencji w utworze pod tytułem "Life Undercover". Jednak także i tu nie brak rockowej progresji, gdy całość nieco bardziej się rozkręci. Ostatni utwór na tym krążku nosi tytuł "Welcome To The War" i utrzymany jest w formie lekko progresywnej ballady hard rockowej, z nieco ostrzejszymi refrenami i progresywnie hard rockowym zakończeniem. Naprawdę ciężko to opisać i najlepiej jest samemu usłyszeć, dlatego polecam Państwu ten znakomity album bardzo serdecznie. Stanowi on bardzo jasno świecącą perłę w koronie Chrześcijańskiego rocka.
Album nagrano w składzie:
Michael Gleason - Wokal, klawisze, instrumenty perkusyjne (MICHAEL GLEASON, BONNIE KEEN, NEWSBOYS, NEWSONG, MARK LOWRY, MYLON LEFEVRE, BABBIE MASON, MYLON & BROKEN HEART, PEOPLE OF DESTINY, BRIAN BARRETT, HAYDEN CARRUTH, STEVEN CURTIS CHAPMAN, TRACE BALIN, STEVE GREEN, WES KING, MICHAEL CARD, LENNY LEBLANC...)
Warren Ham - Wokal, harmonijka, woodwind (BLOODROCK, BLACK ROSE, DONNA SUMMER, THE FOURTH WATCH, EARL ROBINSON, BRIGITTE NIELSEN, THE NIGHT SEASON, NIKKA COSTA, AMY GRANT, MICHAEL W. SMITH AND GARY CHAPMAN, THOMAS ANDERS, GLORIA LORING, MARTA SÁNCHEZ, MARANATHA! PROMISE BAND, REINER SCHÖNE, CALVIN JONES, OLIVIA NEWTON-JOHN AND THE SYDNEY SYMPHONY ORCHESTRA, BNB, OLIVIA NEWTON-JOHN, OCEAN PARK, TOTO, HEARTBREAK SYMPHONY, RINGO STARR, AMY GRANT, KANSAS...)
Kyle Henderson - Wokal w tle ( WHITEFACE, THE PRODUCERS, KANSAS, LAURA BRANIGAN, BOY MEETS GIRL, KYLE HENDERSON...)
Terry Brock - Wokal w tle (KANSAS, MICHAEL BOLTON, VAN-ZANT, THE BLUESBUSTERS, STRANGEWAYS, CERRONE, ROBIN BECK, FM, HEAVENS' EDGE, VALENTINE, DEBORAH BLANDO, BONHAM, THE SUITS, THE SIGN, TERRY BROCK, SEVENTH KEY, STEVE AZAR, TRIBUTE TO BOSTON, PHANTOM'S OPERA, HOUSE OF LORDS, SLAMER, VOICES OF ROCK, GIANT, PHENOMENA, ROTH BROCK PROJECT, ALL 4 1, GABRIELLE DE VAL, ALAN THOMSON...)
Kerry Livgren - Gitary, gitara basowa, klawisze (KANSAS, STEVE WALSH, 2ND CHAPTER OF ACTS, MYLON LEFEVRE & BROKEN HEART, ROBIN CROW, KERRY LIVGREN AND THE CORPS DE PNEUMA, CALVIN JONES, PROTO-KAW, EXPLORERS CLUB, NEAL MORSE, FLAGSHIP, KELLY KEELING, JAMES LABRIE, ODYSSEY INTO THE MIND'S EYE...)
David Pack - Gitara (AMBROSIA, THE ALAN PARSONS PROJECT, THE PHOENIX SYMPHONY RAGTIME ENSEMBLE, AL STEWART, TREFETHEN, KANSAS, DAVID PACK, AMY HOLLAND, LE ROUX, LARRY CARLTON, PATTI AUSTIN, VONDA SHEPARD, LARRY CARLTON, MASTEDON, DAVID BENOIT, TATSUHIKO YAMAMOTO, GARDNER COLE, QUINCY JONES & ALL STAR HALLELUJAH CHORUS, BRYAN DUNCAN, ALAN PARSONS, WAYNE WATSON, BRIAN CULBERTSON, DAVID GARFIELD AND FRIENDS, ALEX LIGERTWOOD...)
Dave Hope - Gitara basowa (KANSAS...)
Dennis Holt - Perkusja, instrumenty perkusyjne (THE ARCHERS, LEWIS MCVAY, PHIL POTTER, GRAHAM KENDRICK, DIXIELAND GRASS, AL HOLLEY, TONY ELENBURG, JOYCE DRAKE, KENNY MARKS, THE PHILLIPS FAMILY, MARY BETH KISSEE, FREDDIE LANGSTON, THE IMPERIALS, WHITE HEART, BRENT LAMB, SHOUT, CHRIS CHRISTIAN, GORDON JENSEN, ROANOKE, PAM MARK HALL, DAVID MARTIN, WAYNE WATSON, AD, TWENTY TWENTY, DON FRANCISCO, DMB BAND, VOICES FOR THE UNBORN, GLEN ALLEN GREEN, PRIORITY, GOOD NEWS TRAVELERS, 2ND CHAPTER OF ACTS, DALLAS HOLM, SILVERWIND, SOLVEIG LEITHAUG, CARMAN, DALLAS HOLM AND PRAISE, LUKE GARRETT, DAN APPLEGATE, THE MARANATHA SINGERS, MANFRED SIEBALD, DENIECE WILLIAMS, PHIL & JOHN, JIMMY AND CAROL OWENS, RICHARD SOUTHER, TIM SHEPPARD, TERRY BLACKWOOD, THE MARANATHA! PRAISE BAND, ROCK ALONG, DEBBY SMITH, THE EXIT, PHIL KEAGGY, JOE NICHOLS, JOHN DARNALL, KATE CAMPBELL, RICHIE FURAY, DENNIS AGAJANIAN, TERRY SCOTT TAYLOR, WOMEN OF FAITH WORSHIP TEAM, STAN SINCLAIR, PAUL BALOCHE, OWEN TEMPLE, JILL PAQUETTE, LOST DOGS, THE HOSKINS FAMILY, JAKE ARMERDING, MARY BARRETT AND THE WORSHIP BAND, ERIC STONE, JESSE LEE, RJ HELTON, CHARITY VON, LEGACY FIVE, MARANATHA! PROMISE BAND, JASON HARROD, PHIL MADEIRA, BOBBY WHITESIDE, FORLORN STRANGERS, STEVE MARKWARDT...)
Craig Harber - Perkusja
Scott Meeder - Perkusja (MYLON LEFEVRE & BROKEN HEART, TOM GROSE & THE VARSITY, CECIL WELCH & THE MOST NECESSARY TOUCH, JEROME OLDS, BONNIE KEEN, MICHAEL GLEASON, BENITA ARTERBERRY, TINSLEY ELLIS, DICK & MEL TUNNEY, PEOPLE OF DESTINY, BRIAN BARRETT, MICHAEL CARD, TRACE BALIN, WES KING, CALVIN HUNT, SIERRA, MICHAEL CARD & JOHN MICHAEL TALBOT, THE TALIESIN ORCHESTRA, DAVID RYAN HARRIS, PAM THUM, PHILLIPS, CRAIG & DEAN, DAMARIS CARBAUGH, MARK CONDON, TONI BRAXTON, 38 SPECIAL, JEFF SANDSTROM, EVENING STAR ORCHESTRA, KENNY LATTIMORE & CHANTÉ MOORE, TRAMMELL STARKS JAZZ QUINTET, JEN CARROZZA, PAT TERRY, JOHN WALLER, ANITA RENFROE, EARL KLUGH, JOE PERRY, CHRIS WILLIS, RICHY KICKLIGHTER, STARLA...)
Spis utworów:
1. Time Line
2. Tonight
3. Make Or Break It
4. Take Us To The Water
5. Beyond The Pale
6. New Age Blues
7. Slow Motion Suicide
8. High On A Hill
9. Life Undercover
10. Welcome To The War

NARNIA - The Great Fall (2003)


Moja ocena: 10/10
Jest to kolejny bardzo udany album grupy NARNIA. Także i tym razem zespół uzyskał tu doskonałe brzmienie i zaprezentował naprawdę ciekawy materiał. Tytuł płyty w żadnym wypadku nie odnosi się do jakości zawartej na nim muzyki. Zespół trzyma się tu sprawdzonej heavy/power metalowej formuły, którą zdążyliśmy już poznać na wcześniejszych wydawnictwach i w zasadzie chyba nikt niczego innego od tej grupy nie oczekiwał. Zespół po raz kolejny więc zaprezentował swoim fanom po prostu to, na co czekali, konsekwentnie trzymając się obranych na początku swej działalności już dobrze sprawdzonych wzorców, choć i nie zabrakło tu drobnych muzycznych rewolucji. Najlepiej będzie to wszystko Państwu opisać na podstawie przykładów. Płyta zaczyna się od intrygującego intro pod tytułem "War Preludium". Stanowi ono ciekawy wstęp do rozpędzonej power metalowej kompozycji pod tytułem "The Countdown Has Begun". Zespół zaczyna więc ten krążek od razu z przytupem. Następnie muzycy prezentują naprawdę rewelacyjną kompozycję melodyjnie heavy/power metalową pod tytułem "Back from Hell". Jest to idealne połączenie melodyjności z prawdziwą energią i naprawdę ciężkim gitarowym brzmieniem. Po wszystkim przechodzimy do monumentalnej i dość klimatycznej heavy metalowej kompozycji pod tytułem "No Time to Lose". Nieco zaskoczenia wprowadza nieco bardziej epicki utwór heavy/power metalowy pod tytułem "Innocent Blood". Nie brak tu także i odrobiny progresji, i jazzowego solo gitarowego co czyni tę kompozycję naprawdę ciekawą. Jest to coś nowego w twórczości tej bardzo ciekawej formacji. Bardzo ciekawy jest też progresywnie metalowy utwór "Ground Zero". Ta instrumentalna kompozycja, stanowi jeden z najbardziej progresywnych utworów w dorobku tego zespołu. Jednak niemniej interesująca jest także heavy/power, speed metalowa kompozycja pod tytułem "Judgement Day". Także i tu nie brak odrobiny progresji. Grupa to wszystko jednak potrafiła ze sobą idealnie wymieszać, tak że całość jest naprawdę bardzo ciekawa, wraz ze wspaniałym pełnym wirtuozerii i muzycznego geniuszu solo gitarowym. Już niemalże na sam koniec zespół postanowił uraczyć słuchaczy jeszcze ciekawą miniaturką muzyczną pod tytułem "Desert Land". Stanowi ona preludium przed ostatnim i najdłuższym utworem na tej płycie pod tytułem "The Great Fall of Man". Zaczyna się on niemalże z doom metalowym ciężarem i po chwili przechodzi w majestatyczny heavy metal z elementami neoklasyki, by po czasie nabrać cech melodyjnego metalu, w dość mrocznym klimacie i po czasie zmienić już w utwór progresywnie metalowy z monumentalnymi chóralnymi refrenami i gitarową wirtuozerią. Warto w tym miejscu zauważyć, że zespół nie zamieścił na żadnej swojej wcześniejszej płycie tak rozbudowanej i tak długiej kompozycji. Trwa ona bowiem aż ponad czternaście minut. Mimo wszystko, gdy ta płyta się kończy, pozostawia u słuchacza ochotę na więcej tak dobrej muzyki. Polecam Państwu ten ponadczasowy i ponadidealny krążek bardzo serdecznie. Stanowi on naprawdę bardzo jasną perłę w koronie Chrześcijańskiego metalu.
Album nagrano w składzie:
Christian "Rivel" Liljegren - Wokal (SEVEN SEAS, VENTURE, TRIVIAL, TRINITY, BORDERLINE, MODEST ATTRACTION, KEN ADLER BAND, CREED, WISDOM CALL, DIVINEFIRE, AUDIOVISION, FLAGSHIP, ASHES, GOLDEN RESURRECTION, 7 DAYS, CHRISTIAN LILJEGREN, THE WAYMAKER, FLAMES OF FIRE, CHRISTIAN LILJEGREN & OLOV ANDERSSON...)
Carl Johan Grimmark - Gitara, gitara basowa, perkusja, klawisze, wokale w tle (SENTINEL, MODEST ATTRACTION, LOCOMOTIVE BREATH, SAVIOUR MACHINE, SYSTEM BREAKDOWN, DIVINEFIRE, ROB ROCK, FULLFORCE, JERUSALEM, FIRES OF BABYLON, HARDCORE CIRCUS, FLAGSHIP, EMPIRE 21, BEAUTIFUL SIN, MARTIN SIMSON'S DESTROYER OF DEATH, GRIMMARK, TOURNIQUET...)
Jakob Persson - Gitara basowa
Mart Hallek - Skrzypce
Janne Samefors - Wokale w tle
Janne "Metal Warrior" Stark - Gtara (TNT, PARADIZE, OVERDRIVE, OVERHEAT, LOCOMOTIVE BREATH, FLASH, MARBLES, TEENAGE RAMPAGE, ZELLO, JOHN GARNER'S SIR LORD BALTIMORE, MOUNTAIN OF POWER, PLANET ALLIANCE, BALLS, THE KAARS, MÖRRUM'S OWN, ZOOM CLUB, CONSTANCIA, GRAND DESIGN, MERRYWEATHER STARK, FALLING HAZARD, MERRYWEATHER STARK WACKERMAN, BANDOLIER KINGS...)
Spis utworów:
1. Break the Chains
2. No More Shadows from the Past
3. The Return of Aslan
4. Heavenly Love
5. Time of Changes
6. The Awakening
7. Touch from You
8. Sign of the Time
9. Let Me Rest in Your Arms

wtorek, 26 marca 2024

DOKKEN - In My Dreams (1985)


Moja ocena:10/10
Ten singiel promuje album "Under Lock and Key" i co ciekawe został wydany już po wydaniu wspomnianej płyty długogrającej. Płyty bardzo dobrej muzycznie, choć jeśli chodzi o teksty niekiedy zbyt frywolnej. Dlatego po raz kolejny skupię się tylko na singlu, czy jak to woli płycie EP. Mamy tu bowiem już trzy utwory, nie dwa jak to zwykle w przypadku większości singli bywa. Zaprezentowane utwory na tej płycie utrzymane są w stylu melodyjnego heavy metalu, w raz balladą, ale znalazł się tutaj też i jeden utwór speed metalowy. Teksty zaś dotyczą samotności, czekania na ukochaną, ale i jeden mówi o tym, że wokalista ma już dość gierek i oszustw i nie chce już widzieć kobiety, która go okłamuje. Są to więc tematy dość często eksploatowane przez grupy z kręgu melodyjnego heavy metalu, zwłaszcza przez grupę DOKKEN. W tekstach tych trzech utworów, jakie znajdują się na tym krążku, nie znalazłem nic, co by było nieodpowiednie na tę stronę, dlatego zapraszam do zapoznania się z tym oto wydawnictwem. Album rozpoczyna melodyjnie heavy metalowa kompozycja pod tytułem "In My Dreams". Jest to także jeden z wielkich przebojów opisywanego tu zespołu, który doczekał się także i ciekawego wideoklipu. To, co zasługuje na szczególną uwagę to wspaniały wokal, Don Dokken jest tu w naprawdę świetnej formie. Do tego wszystko brzmi po prostu rewelacyjnie, co jest załugą doskonałej produkcji. Perfekcja i mistrzostwo to jednak znak rozpoznawczy tej formacji, zwłaszcza w latach 80. Potem to już różnie bywało. Nie wybiegajmy jednak w przyszłość i skupmy się na tym oto wydawnictwie. Drugi utwór pod tytułem "Til the Livin' End" ten opowiadający o tym, że wokalista ma dość już pewnej wrednej i kłamliwej jędzy, także jest dość melodyjny, ale zdecydowanie bliżej mu do heavy/speed metalu. W przypadku tego utworu należy także zwrócić uwagę na wyborne solo gitarowe. Na sam koniec zespół pozostawił jeszcze piękną power balladę heavy metalową pod tytułem "Alone Again". Jest to drugi z wielkich superprzebojów, jakie zespół wydał na promowanej przez ten singiel płycie. Także i do tej kompozycji powstał teledysk. Tak dobre płyty zawsze pozostawiają wielką ochotę na więcej utworów, zwłaszcza gdy promują naprawdę dobrą muzycznie płytę długogrającą. Jednak ze względu na dość frywolne niekiedy teksty, nie do końca ją polecam, polecając za to ten naprawdę ponadidealny singiel, czy jak kto woli już płytę EP.
Album nagrano w składzie:
Don Dokken - Wokal, gitara (HEAR 'N AID, DON DOKKEN, WAR & PEACE...)
George Lynch - Gitara (UDO LINDENBERG & PANIKORCHESTER, GEORGE LYNCH, XCITER, HEAR 'N AID, SERGEANT ROCKS, LYNCH MOB, LYNCH-PILSON, THE BANISHMENT, SOULS OF WE, KXM, SWEET & LYNCH, T&N, THE END MACHINE, DIRTY SHIRLEY, ELECTRIC FREEDOM...)
Jeff Pilson - Gitara basowa, klawisze, wokale w tle (THE BOYZ, XCITER, ROCKY SULLIVAN, DOKKEN, MICHAEL LEE FIRKINS, WILD HORSES, MCAULEY SCHENKER GROUP, DARE, DIO, GEORGE LYNCH, LYNCH-PILSON, PAUL SHORTINO FEATURING JEFF NORTHRUP, CRAIG GOLDY, WAR & PEACE, ROBIN BROCK, MICHAEL RIESENBECK, POWER PROJECT, THE MICHAEL SCHENKER GROUP, ROCK JUSTICE, UNDERGROUND MOON, TOOTH AND NAIL, T&N, LYNCH MOB, MINORU NIIHARA, FOREIGNER, FREAKSHOW, FOREIGNER, BLACK SWAN, FLESH AND BLOOD, FLESH & BLOOD, 13TH FLOOR, CINEMA, THE END MACHINE, REVOLUTION SAINTS...)
Mick Brown - Perkusja (THE BOYZ, XCITER, DOKKEN, UDO LINDENBERG & PANIKORCHESTER, LYNCH MOB, XCITER, THE BOURBON BALLET, TED NUGENT, GEORGE LYNCH, THE END MACHINE, TOOTH AND NAIL, T&N...)
Spis utworów:
1. In My Dreams
2. Til the Livin' End
3. Alone Again

niedziela, 24 marca 2024

PETRA - Beat The System (1984)


Moja ocena: 10/10
Także i ten album Chrześcijańskiej grupy PETRA należy zaliczyć do wielkich, ponadczasowych arcydzieł na ponadidealnym poziomie. Każdy z zaprezentowanych tu utworów to prawdziwe dzieło sztuki, na pochwałę zasługuje także produkcja, ta płyta brzmi po prostu znakomicie do dzisiaj. W przypadku takich wydawnictw naprawdę trudno jest ukryć słowa zachwytu i entuzjazm, ale też właśnie takie albumy lubię opisywać dla Państwa najbardziej. O tym, jak dobry muzycznie jest ten materiał, niech świadczy fakt, że w 1986 roku opisywany w tej chwili album był nominowany do nagrody Grammy w kategorii Best Gospel Performance by a Duo or Group. Skupmy się więc na zawartych na nim kompozycjach. Album zaczyna się od melodyjnie hard rockowej kompozycji pod tytułem "Beat The System". Dużą rolę odgrywają tu różnego typu efekty dźwiękowe, syntezatory i klawisze, a także dość nietypowe brzmienie perkusji. Jest to lekko futurystyczne brzmienie, ale taki charakter miał mieć ten album. Właśnie taki komputerowy. Dowodzi tego także kompozycja pod tytułem "Computer Brains". Gdzie melodyjnie hard rockowe riffy gitarowe, łączą się dużą ilością syntezatorowych brzmień i efektów. Nadaje to całości bardzo ciekawy, lekko progresywny charakter i w zasadzie można ten album zaszufladkować także i w tej kategorii, przy czym wszystkie z zaprezentowanych tu kompozycji są naprawdę chwytliwe. Następnie zespół prezentuje kolejną świetną kompozycję także utrzymaną w konwencji melodyjnego hard rocka pod tytułem "Clean". Po wszystkim przechodzimy do utworu utrzymanego w estetyce progresywnego hard rocka pod tytułem "It Is Finished". Pomimo dużej ilości klawiszy i efektów dźwiękowych, nie brak tu i ciężaru. Gitary brzmią naprawdę świetnie i ostro tak jak na zespół hard rockowy przystało. Na płycie nie zabrakło także i utworów bliższych rocka stadionowego, AOR jak melodyjny "Voice In The Wind". Słuchając takich płyt, naprawdę ciężko jest ukryć zachwyt, gdy każda nuta jest wyrazem prawdziwego geniuszu, to jest prawdziwie ponadidealny materiał, gdzie wszystko jest po prostu doskonałe. Kolejnym utworem na tej wspaniałej płycie jest hard rockowy hymn pod tytułem "God Gave Rock And Roll To You". Tutaj ten cover grupy ARGENT brzmi nieco ciężej i nowocześniej niż na drugiej płycie opisywanego w tej chwili zespołu. Bardzo ciekawe są też neoklasyczne akcenty klawiszowe idealnie wplecione w całość utworu. Wcale nie uważam, by grupa KISS zrobiła lepszy, czy ciekawszy cover tejże kompozycji. Jest on inny, może nieco ostrzejszy, ale na pewno nie lepszy. Na krążku nie zabrakło także i pop rockowej twórczości co dokumentuje utwór pod tytułem "Witch Hunt". Dużą dawkę prawdziwego muzycznego piękna muzycy zaaplikowali swoim słuchaczom z kolei w przepięknej kompozycji w stylu AOR pod tytułem "Hollow Eyes". Każdy, kto ma uszy, będzie musiał mi przyznać rację, że ten utwór jest naprawdę wspaniały, i stanowi przykład tych najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek zostały nagrane nie tylko przez grupy Chrześcijańskie, ale w ogóle. Już niemalże na sam koniec zespół pozostawił jeszcze utwór utrzymany w estetyce rocka stadionowego pod tytułem "Speak To The Sky". Także i tu nie zabrakło lekko hard rockowego brzmienia gitary elektrycznej. Całość kończy jeszcze przepiękna kompozycja w stylu AOR pod tytułem "Adonai". Jest to jedna z tych płyt, które budzą po ich zakończeniu muzyczny niedosyt, na więcej tak dobrych utworów. Takie płyty mogłyby trwać w nieskończoność i wciąż zachwycać słuchacza. Polecam Państwu ten krążek bardzo serdecznie, naprawdę warto, jest go mieć w kolekcji, obok innych wspaniałych nagrań. Zapewniam, że nie będzie się on kurzył na Państwa półkach i będzie naprawdę często powracał do Państwa odtwarzaczy, zachwycając wspaniałą Chrześcijańską muzyką rockową z najwyższej półki. Jest to bowiem prawdziwa perła w koronie tego gatunku.
Album nagrano w składzie:
Greg X. Volz - Wokal (THE WOMBATS, GIDIANS BIBLE, CRY 3, PHIL KEAGGY, LESLIE PHILLIPS, GREG X. VOLZ, VOICES FOR THE UNBORN, PROJECT DAMAGE CONTROL, KERRY LIVGREN...)
Bob Hartman - Gitara, wokale w tle (ALBRECHT ROLEY AND MOORE, CLASSIC PETRA, II GUYS FROM PETRA, ERNIE COUCH & REVIVAL, BOB HARTMAN & DANIEL DOSSMANN...)
Mark Kelly - Gitara basowa, wokale w tle (ADAM JOSEPH, CLASSIC PETRA, KING JAMES...)
John Lawry - Klawisze, synzezatory, wokale w tle (JAMES ISAAC ELLIOTT, JIM THOMSON II AND PREFLYTE, JOE ENGLISH, ADRIAN SNELL, BARRY CROMPTON, WENDELL BURTON, JOE ENGLISH BAND, FORERUNNER, MARLOE SCOTT WILSON, GREG X. VOLZ, TEEN MANIA, MAX LUCADO WITH JEFF NELSON & COVENANT, JASON INGRAM, MYLON LEFEVRE, LINDELL COOLEY, CLASSIC PETRA, TOMMEE PROFITT, PROJECT DAMAGE CONTROL, KING JAMES, HOLY FIRE, DAN VASC, THE JAY SEKULOW BAND, THE SANDERS BAND...)
Carl Marsh - Programowanie syntezatorów, perkusji, basu (TOMMY SMILEY, THE CONTROLLERS, FREDERICK KNIGHT, BIG STAR, ANITA WARD, FERN KINNEY, DENISE LA SALLE, SHIRLEY BROWN, OSCAR PERRY, DENISE LASALLE, FREEDOM, PYRYMYD, DENISE LA SALLE AND SATISFACTION, MILLIE JACKSON, JESSE WINCHESTER, CYNDI GRECCO, Z.Z. HILL, G.C. CAMERON, AL GREEN, BILL MOSS AND THE CELESTIALS, GREENS III, MORGAN CRYAR, BAR-KAYS, LATIMORE, JOE COCKER, WILLIAM LEE GOLDEN, R.E.M., T. GRAHAM BROWN, ANITA WARD, THE FORESTER SISTERS, THE IMPERIALS, WENDY BAGWELL AND THE SUNLITERS, JIM HORN, DANA MCVICKER, GEOFF MOORE + THE DISTANCE, RICK CUA, STEVE CAMP, PATRICIA, NEW GRASS REVIVAL, KENNY ROGERS, EMMYLOU HARRIS, LORRIE MORGAN, JUICE NEWTON, WILLIE NELSON, LARRY BOONE, TERRY BLACKWOOD, WHITE HEART, MICHELLE WRIGHT, GLEN CAMPBELL, KIM HILL, ROY ROGERS, MARIE DENISE PELLETIER, ONE, LARNELLE HARRIS, MARGARET BECKER, ALABAMA, BILLY JOE WALKER JR., BOB CARLISLE, MICHAEL JAMES, FAITH HILL, SUSAN ASHTON, THE OAK RIDGE BOYS, JOANNA CARLSON, TRAVIS TRITT, BAD COMPANY, PFR, CIRQUE DU SOLEIL, JACKSON FINCH, THE BROOKLYN TABERNACLE SINGERS, JULIE REEVES, JERRY KILGORE, THE SCRUFFS, TRISHA YEARWOOD, RACHEL RACHEL...)
Louie Weaver - Perkusja (RANDY MATTHEWS, FIREWORKS, CLASSIC PETRA, CPR , PROJECT DAMAGE CONTROL, VIKTOR...)
Spis utworów:
1. Beat The System
2. Computer Brains
3. Clean
4. It Is Finished
5. Voice In The Wind
6. God Gave Rock And Roll To You
7. Witch Hunt
8. Hollow Eyes
9. Speak To The Sky
10. Adonai

sobota, 23 marca 2024

CROSSFORCE - Frontline (1987)


Moja ocena: 10/10
Druga taśma demo Chrześcijańskiej grupy CROSSFORCE jest równie ciekawa, jak pierwsza. Przyniosła ona równie dobrą muzykę, wykonaną na naprawdę wysokim poziomie, zarówno muzycznym, jak i produkcyjnym. Może nie jest to ponadidealne brzmienie, ale naprawdę bardzo dobre i profesjonalne jak na materiał demo. Tym bardziej że jest to materiał nagrany na żywo w studio tak jakby taki koncert tylko bez udziału publiczności. Więc brzmienie wszystkiego jest właśnie takie koncertowe. Grunt, że muzyka jest naprawdę idealna w swoim stylu. Muzycy zaprezentowali tu tak samo dobry i wart uwagi heavy metal jak poprzednio, zarówno w bardziej czadowej formie, jak i nieco melodyjniejszej. Dlatego już nie przeciągając wstępu, od razu przejdę do opisu wszystkich siedmiu utworów, jakie złożyły się na tę taśmę demo. Kaseta zaczyna się od heavy metalowej kompozycji pod tytułem "Stompin in the Streets". Jest to naprawdę dość ostry i czadowy utwór, który idealnie nadaje się na rozpoczęcie taśmy grupy w tym stylu. Jako drugi utwór występuje jeszcze ostrzejszy "The Call". Mam wrażenie, jak gdyby ta kompozycja brzmiała także i trochę nieco lepiej od pierwszej. Czadu i prawdziwie heavy metalowej energii nie brakuje także i w heavy metalowym utworze pod tytułem "Heavens Door". To, co należy tu naprawdę docenić, to fakt, iż muzykom udało się uzyskać prawdziwie koncertową atmosferę i żywiołowość, pomimo że całość została nagrana, tak jak wspomniałem w studio. Nieco bardziej chwytliwe oblicze muzyki heavy metalowej, w nieco bardziej melodyjnej postaci zespół zaprezentował z kolei w utworze pod tytułem "It's Your Life". Mimo wszystko ten materiał wydaje mi się i tak nieco cięższy od tego z poprzedniego demo, może jest to właśnie zasługą tej koncertowej energii, wynikającej z występu na żywo, gdzie cały zespół grał razem na tzw. setkę, a nie osobno nagrywając każdy z instrumentów, jak to ma miejsce przy okazji standardowych sesji nagraniowych. Może właśnie dlatego ten materiał, wydaje mi się jeszcze bardziej czadowy. Wracając jednak do samej muzyki, to kolejnym heavy metalowym utworem na tej taśmie jest dość chwytliwy "Wait and See". Kolejną chwytliwą, ale i niepozbawioną prawdziwego czadu kompozycją heavy metalową, jaką zespół postanowił tu zaprezentować, jest "The One Who Loves You". Na sam koniec muzycy pozostawili jeszcze chwytliwy utwór utrzymany w estetyce melodyjnego heavy metalu pod tytułem "Weeping World". Te utwory, jak i te z pierwszej taśmy demo, mogą Państwo usłyszeć także na krążku CD pod tytułem "Rockin' 'Til the Final Day". Polecam się z nimi zapoznać, ponieważ są one naprawdę bardzo ciekawe, a tym samym i warte Państwa uwagi.
Album nagrano w składzie:
Tony Crider - Wokal, klawisze (MERCY, GOLGATHA...)
Phil Castillo - Gitara (MERCY, KRUSH...)
Jeff Hudson - Gitara basowa, klawisze
Mark Cassettari - Perkusja (GOLGATHA...)
Spis utworów:
1. Stompin in the Streets
2. The Call
3. Heavens Door
4. It's Your Life
5. Wait and See
6. The One Who Loves You
7. Weeping World

SWEET CRYSTAL - III (2010)


Moja ocena: 10/10
Na tę płytę fani Chrześcijańskiego zespołu SWEET CRYSTAL musieli nieco poczekać, ale gdy się w końcu ukazała, okazało się, że jest kolejnym wielkim, ponadidealnym i ponadczasowym arcydziełem. Każdy z zawartych tu utworów zachwyca słuchacza, zarówno doskonałym wykonaniem, jak i wspaniałym brzmieniem. Ta grupa jednak zawsze przywiązywała dużą wagę do produkcji swoich utworów. Choć ta wspaniała grupa działa od lat 70. to tak naprawdę, jest to jej drugi album długogrający i trzeci, nie licząc singli i nagrań demo. Skupmy się jednak na tym oto wydawnictwie. Jest ono tak ciekawe muzycznie, że naprawdę najlepiej będzie już od razu skupić się na opisie wszystkich kompozycji, które się na nie złożyły. Każda z zawartych tu kompozycji jest po prostu wielkim muzycznym arcydziełem w swoim stylu. O tym, że wcale nie przesadzam, niech świadczy już pierwsza kompozycja pod tytułem "Holding Our Own". Utrzymana jest w stylu melodyjnego hard rocka, z lekko progresywnymi akcentami, a to wszystko dodatkowo jest utrzymane w bardzo optymistycznym klimacie. Drugi utwór przywodzi na myśl melodyjnie hard rockowe nagrania legend tego stylu z lat 80. i nosi tytuł "By The Book". Naprawdę ciężko nie docenić tych klasycznych riffów gitarowych, doskonale uzupełnionych wspaniałą grą sekcji rytmicznej i delikatnymi akcentami instrumentów klawiszowych, jak i wspaniałym głosem wokalisty. Tak ponadczasowe utwory nigdy nie przestaną mnie zachwycać, one się nigdy nie zestarzeją. Także i tu znajdziemy nawet i odrobinkę rockowej progresji, gdy całość się nieco rozkręci. Po wszystkim muzycy postanowili zaprezentować nieco spokojniejszy przerywnik muzyczny pod tytułem "Book Return". Następnie grupa prezentuje kolejny przerywnik pod tytułem "Did You Come Here To Save Me?" będący wprowadzeniem do melodyjnej kompozycji w stylu hard&heavy pod tytułem "Prisoner. Unbound". Także i tu muzycy postanowili zaimportować odrobinę progresywnego klimatu. Następny na tej wspaniałej płycie jest "Got To Get You Into My Life". Następnie zespół postanowił zaprezentować przepiękną balladę rockową pod tytułem "Warriors". Jest to prześliczna i bardzo spokojna melodia, wnosząca wiele uroku na ten wspaniały krążek. Jest to jedna z tych płyt, przy których opisie naprawdę ciężko jest ukryć słowa zachwytu, ale tu naprawdę nie ma słabych punktów. Każda nuta to czysty geniusz tworzący wielkie muzyczne arcydzieła. Dowodzi tego także wspaniała progresywnie rockowa kompozycja pod tytułem "Lion Of Judah". Znakomity refren tego utworu aż się chce śpiewać razem z wokalistą. Coś wspaniałego! A na tym nie koniec naprawdę wspaniałej muzyki. Kolejnym bardzo ciekawym utworem jest bardzo optymistyczna i melodyjna progresywnie rockowa kompozycja pod tytułem "Another Time. Another Place". Po wszystkim zespół prezentuje kolejny już na tym krążku melodyjnie hard rockowy utwór pod tytułem "Us. Eternally". Już niemalże na sam koniec zespół pozostawił jeszcze progresywną balladę pod tytułem "The Road Less Traveled". Płytę kończy outro pod tytułem "Numbers" zakończone pięknym Błogosławieństwem w imię Boże. Takie płyty jak ta wydaje się, że mogłyby trwać bez końca i wciąż zachwycać słuchacza doskonałą muzyką. Polecam Państwu ten znakomity krążek bardzo serdecznie.
Album nagrano w składzie:
Marq Andrew Speck - Wokal, klawisze (BUSTING BARRIERS...)
Bill Blatter - Gitara, gitara basowa, wokale w tle
Steve Wieser - Perkusja
Kathy Oyster - Wokale w tle
Cara Gross - Wokale w tle
Keri Kimmel - Wokale w tle
Sherrie Northway - Wokale w tle
Ron Ellman - Skrzypce (THUNDERHARP CHOIR, STEVE D'ANGELO BAND, BERNADETTE KATHRYN...)
Spis utworów:
1. Holding Our Own
2. By The Book
3. Book Return
4. Did You Come Here To Save Me?
5. Prisoner. Unbound
6. Got To Get You Into My Life
7. Warriors
8. Lion Of Judah
9. Another Time. Another Place
10. Us. Eternally
11. The Road Less Traveled
12. Numbers

piątek, 22 marca 2024

MASS - Take You Home (1988)


Moja ocena:10/10
Ta płyta jest kolejnym wielkim, ponadczasowym i ponadidealnym arcydziełem w dyskografii wspaniałej Chrześcijańskiej formacji heavy, glam metalowej MASS. Ta płyta EP zawiera znakomity bardzo przebojowy, ale i naprawdę czadowy materiał. Mamy tu sześć wspaniałych i naprawdę urozmaiconych stylistycznie utworów, z czego każdy jest prawdziwym arcydziełem w swoim stylu. Za wydanie tej płyty odpowiada wydawnictwo Medusa Records, mające w swojej kolekcji zarówno wydawnictwa Chrześcijańskie, jak i świeckie. Z Chrześcijańskich poza MASS ta firma wydała jeszcze płytę live grupy BARREN CROSS i debiut grupy VENGEANCE RISING na taśmie magnetofonowej. Skupmy się jednak na grupie MASS i tym oto wspaniałym krążku. Płyta zaczyna się od przebojowej kompozycji heavy/glam metalowej pod tytułem "Pedal to the Metal". Utwór ten mogliśmy już poznać także na pierwszej płycie EP opisywanego w tej chwili zespołu. Druga kompozycja nosi tytuł "Cant Get Enough" i utrzymana jest w stylu heavy/glam metalowym. Muzycznie mamy tu taką mieszankę stylu grupy DOKKEN z RATT, więc wszyscy szukający Chrześcijańskiej alternatywy dla tych dwóch zespołów będą naprawdę zachwyceni. Następny utwór należy do tych naprawdę czadowych i nosi tytuł "Want It Back". W tym przypadku mamy do czynienia już z muzyką heavy/speed metalową, co dowodzi bardzo szerokich inspiracji muzyków, nie tylko sceną heavy/glam metalową. Następna kompozycja jest utrzymana już w nieco melodyjniejszym, ale także i dość czadowym heavy metalowym stylu i nosi tytuł "Over You". Jest to także bardzo chwytliwy utwór. Ta bardzo przebojowa i naprawdę ponadczasowa twórczość zespołu, którą można usłyszeć na tym wspaniałym krążku, stanowi doskonały portret epoki, w której powstawała, jak i sceny kalifornijskiej. Wystarczy posłuchać naprawdę chwytliwej, ale i dość czadowej kompozycji heavy metalowej pod tytułem "Take You Home". Taka muzyka nigdy się nie zestarzeje. Ta płyta nawet po upływie tylu lat wciąż tak samo zachwyca, doskonałą produkcją, wspaniałym brzmieniem, no i tak jak wspomniałem naprawdę ponadczasową muzyką, na ponadiealnym poziomie. Niestety właśnie dotarliśmy już do ostatniej kompozycji pod tytułem "Holy One". Ten heavy metalowy utwór także mogliśmy już poznać także na debiutanckiej płycie EP, opisywanego tu zespołu. Jest to jedna z tych płyt, które mogłyby trwać o wiele dłużej, ponieważ tak dobrej muzyki z Chrześcijańskim przekazem można by słuchać bez końca. Polecam Państwu ten album bardzo serdecznie, naprawdę warto mieć go w swojej kolekcji.
Album nagrano w składzie:
Louis D'Augusta - Wokal (AXES...)
Gene D'Itria - Gitara (AXES...)
Kevin Varrio - Gitara basowa (AXES...)
Joey "Vee" Vadala - Perkusja (JOEY & THE WORKS...)
Spis utworów:
1. Pedal to the Metal
2. Can't Get Enough
3. Want It Back
4. Over You
5. Take You Home
6. Holy One

MISSION OF ONE - Mission of One (2008)


Moja ocena: 10/10
W przypadku tej płyty Chrześcijańskiego projektu MISSION OF ONE należy zwrócić uwagę na poprawę brzmienia. Ten album naprawdę brzmi lepiej, bardziej profesjonalnie, choć jednak wciąż nie ponadidealnie. Jest to jednak idealny album dla wszystkich fanów naprawdę dobrej muzyki hard&heavy z lekkim powiewem estetyki southern rockowej. To surowe brzmienie prosto z Tenesse na południowym wschodzie Stanów Zjednoczonych. Słowem leader, multiinstrumentalista Chris Dickens muzycznie nic nie zmieniał od momentu debiutu i wciąż prezentuje ten sam styl. Muzyczna konsekwencja jednak prawie zawsze jest najlepszym wyborem i raczej rzadko się zdarza by muzyczne rewolucje i zmiany wychodziły zespołom lub projektom na dobre. Fani z reguły chcą od artystów, takiej muzyki, za jaką ich pokochali, a myślę, że MISSION OF ONE cieszył się sporą popularnością. Dlatego muzyczna konsekwencja, jest raczej zawsze gwarantem sukcesu, choć zdarzają się oczywiście i ciekawe wyjątki. Jednak nie o tym chciałem teraz, Państwu napisać. Skupmy się na samej muzyce, jaką możemy na tym krążku usłyszeć. Album zaczyna się od hard rockowej kompozycji pod tytułem "Surrender". Podoba mi się tu brzmienie gitar, a także dobrze zaakcentowane wokale, nieco gorzej brzmi sama perkusja, jednak nie na tyle bym miał się tego specjalnie czepiać. Tym bardziej że mamy tu naprawdę mnóstwo świetnej muzyki, czego dowodzi także ciekawa kompozycja w stylu hard&heavy pod tytułem "Give in to Him". Do ciekawych reprezentantów muzyki hard&heavy należy także i utwór pod tytułem "Man Overboard". Jeśli chodzi o southern rock, to najbliżej tego stylu jest naprawdę ładna ballada pod tytułem "I Will Worship You". Warto także zwrócić tu uwagę na naprawdę piękny tekst Uwielbienia dla Naszego Pana, Króla i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Następna kompozycja jest powrotem do brzmień hard&heavy i nosi tytuł "He's Been Good to Me". Jeśli miałbym zauważyć jakieś drobne zmiany w stylu muzycznym, poza nieco lepszym brzmieniem, to trzeba przyznać, że ten materiał jest nieco bardziej chwytliwy. Nie da się także ukryć, że jest on także trochę bardziej nastawiony na hard rocka niż heavy metal, ale tak naprawdę to wciąż to samo MISSION OF ONE, które zdążyliśmy już poznać, na poprzednim krążku, czy na jeszcze wcześniejszym wydanym jeszcze pod nazwą MISSIONARY ONE, i właśnie z tym pierwszym albumem bardziej kojarzy mi się opisywana w tej chwili płyta. Jedną z drobnych rewolucji, która została tu wprowadzona, może być hair metalowy utwór pod tytułem "Be Yourself". Już na krążku MISSIONARY ONE zauważyłem, że artysta trochę się inspirował i tym stylem, ale tutaj mamy już do czynienia z typowym reprezentantem tego gatunku. Drobne inspiracje tym stylem słychać także w balladzie pod tytułem "Are You Listening?". Mimo wszystko tak jak już wspomniałem, wszystko to wydaje się, być niejako konsekwentną kontynuacją i rozwinięciem estetyki muzycznej, którą Chris obrał już wcześniej. Co oczywiście sprawia, że ten album bardzo mi się podoba, tak samo z resztą, jak poprzednie, niezależnie od tego, jaką ten projekt nosił nazwę. Do bardziej czadowych utworów w stylu hard&heavy należy "The End". Słychać tu wyraźnie, że na tym krążku Chris jeszcze bardziej zainteresował się estetyką lat 70. i 80. XX wieku. W tym przypadku właśnie 70. To też przywodzi wiele skojarzeń z naprawdę ciekawym debiutem jeszcze pod inną nazwą, który był właśnie bardzo klasyczny. Dlatego także i kolejna kompozycja hard rockowa pod tytułem "I'd Do It All Again" sprawia wrażenie, jak gdyby była nagrana gdzieś na przełomie lat 70. i 80. Dla takiego fana klasyki jak ja to jednak wielki atut. Na sam koniec Chris przygotował jeszcze hard rockową balladę pod tytułem "I Fall Down". Polecam Państwu ten bardzo ciekawy i dość urozmaicony stylistycznie materiał bardzo serdecznie. Takich płyt naprawdę bardzo dobrze się słucha, a warto także w tym miejscu wspomnieć, że już w roku 2010 Chris został zwerbowany na basistę do pełnego wspaniałych i bardzo jasno świecących na rockowej scenie muzycznej gwiazd muzyki hard&heavy zespołu LIBERTY 'N' JUSTICE!
Album nagrano w składzie:
Chris Dickens - Wokal, gitara, gitara basowa (BLASTER THE ROCKET BOY, MISSION OF ONE, LIBERTY 'N' JUSTICE, BIG CHRIS & D'BARE BONES BAND...)
Darren Dickens - Perkusja (BIG CHRIS & D'BARE BONES BAND...)
Mark Breton - Gitara
Spis utworów:
1. Surrender
2. Give in to Him
3. Man Overboard
4. I Will Worship You
5. He's Been Good to Me
6. Be Yourself
7. Are You Listening?
8. The End
9. I'd Do It All Again
10. I Fall Down

FIGHTER - Bang The Drum (1992)


Moja ocena: 10/10
Płyta Chrześcijańskiej grupy FIGHTER pod tytułem "Bang The Drum" także należy do tych naprawdę udanych i bardzo ciekawych. Muzycznie zespół postanowił tu trzymać się stylu obranego na poprzednim krążku, czyli głównie przebojowej, ale i jednocześnie bardzo melodyjnej muzyki hard rockowej i AOR. Czasami zdarzają się tu i ostrzejsze kompozycje w tym jedna heavy metalowa. Był to bardzo dobry wybór, gdyż, chyba każdy, kto sięgnął po kolejny album tego zespołu, właśnie takiego materiału oczekiwał. Przebojowej, ponadczasowej, komercyjnej i łatwej w odbiorze muzyki do tego wykonanej na najwyższym poziomie. Takich płyt, pełnych ponadczasowej, doskonale brzmiącej muzyki zawsze słucha się z przyjemnością i chce do nich wracać. Jest to ponadidealne arcydzieło, gdzie nie zabrakło zarówno czadu, jak i prawdziwego muzycznego piękna. Dlatego też chyba nie warto już pisać, dłuższego wstępu i najlepiej będzie od razu przejść do opisu poszczególnych kompozycji, jakie składają się na ten wspaniały muzycznie krążek. Oto co się na nim znajduje. Płyta zaczyna się od melodyjnej kompozycji w stylu AOR pod tytułem "Time Out". Album od razu inaugurują więc nuty prawdziwego muzycznego piękna. Za mikrofonem stoi tu Sean Murphy, wokalistkę Amy Wolter usłyszymy dopiero w drugim utworze pod tytułem "Alone With You". Także i on utrzymany jest w stylu AOR. Na płycie nie zabrakło jednak i wspomnianego czadu, który można usłyszeć w chwytliwej kompozycji heavy metalowej pod tytułem "Bang The Drum". Rolę wokalisty pełni tu znów Sean Murphy. Zaraz potem muzycy prezentują melodyjnie hard rockowy utwór pod tytułem "When Will We Learn". Za wspaniałe wokale odpowiada tu z kolei ponownie Amy Wolter. Na tym nie koniec roszad za mikrofonem. W prześlicznej balladzie AOR pod tytułem "Faithfully" ponownie śpiewa Sean Murphy. Jest to naprawdę bardzo piękna i spokojna melodia, jednak zaraz potem zespół ponownie daje czadu w hard rockowym utworze pod tytułem "Avalanche". Rolę wokalisty wciąż pełni tu Sean Murphy. Wokalistka Amy Wolter powróciła dopiero w naprawdę chwytliwej i naprawdę melodyjnej kompozycji hard rockowej pod tytułem "Try". Na tym nie koniec prawdziwie ciekawych kompozycji z nurtu melodyjnego hard rocka. Kolejną w tym stylu jest utwór pod tytułem "So Much To Learn". Tutaj z kolei zaśpiewał znów Sean Murphy. Do o wiele spokojniejszych, kojących balladowych brzmień opatrzonych tym razem żeńskim wokalem powracamy z kolei w przepięknym i bardzo uroczym utworze pod tytułem "Without You". Całość opiera się tu głównie na przepięknych i bardzo kojących brzmieniach klawiszy i wokalu Amy Wolter. Gdy utwór się rozkręca, pojawiają się jeszcze delikatnie uzupełniające całość instrumenty perkusyjne. Wokalistkę Amy Wolter usłyszymy także w melodyjnej kompozycji rockowej pod tytułem "Your Hand". Ten naprawdę urozmaicony i bardzo ciekawy materiał kończy jeszcze utwór pod tytułem "Where Can Love Be Found". Za świetne wokale odpowiada tu Sean Murphy. Jest to jedna z tych płyt, które dzięki naprawdę urozmaiconym stylistycznie utworom, pozostawia po jej zakończeniu muzyczny niedosyt na więcej tak dobrej muzyki. Po prostu wydaje się, że takie płyty mogłyby trwać w nieskończoność, jest to jednak cecha niemalże wszystkich płyt ponadidealnych. Tak jak wspomniałem na początku niniejszej recenzji, ta płyta także do takich należy. Polecam ją Państwu bardzo serdecznie. Dyskografię grupy FIGHTER uzupełnia jeszcze wydany w roku 2019, bardzo ciekawy album pod tytułem "The Fighter Demos". Stanowi on doskonałe uzupełnienie bardzo ciekawej i naprawdę wartej uwagi dyskografii tego znakomitego zespołu. Zespołu, który, choć pomimo znaczących sukcesów funkcjonował na muzycznym rynku dość krótko, to wniósł naprawdę sporo dobrej i ponadczasowej muzyki na scenę Chrześcijańską.
Album nagrano w składzie:
Amy Wolter - Wokal (WHITECROSS, AMY WOLTER...)
Sean Murphy - Wokal, gitara, erkusja (METAL PRAISE...)
Billy Heller - Gitara, gitara basowa (METAL PRAISE, AMY WOLTER, SCOTT WENZEL...)
Jim Wolter - Gitara basowa
Mark Pence - Klawisze (SCOTT WENZEL...)
Spis utworów:
1. Time Out
2. Alone With You
3. Bang The Drum
4. When Will We Learn
5. Faithfully
6. Avalanche
7. Try
8. So Much To Learn
9. Without You
10. Your Hand
11. Where Can Love Be Found

ROB ROCK - Eyes of Eternity (2003)


Moja ocena: 10/10
Także i ten krążek grupy ROB ROCK można nazwać prawdziwym arcydziełem na ponadidealnym poziomie. Ten bardzo ciekawy zespół wydał po raz kolejny wspaniały, ponadczasowy materiał w stylu zarówno bardziej czadowego, jak i melodyjnego heavy/power metalu z Chrześcijańskim przekazem. Muzycy doskonale kontynuują tu styl obrany na poprzednim krążku, wybierając z niego to, co było na nim najlepsze i najciekawsze, jednocześnie grając nieco ostrzej. Dlatego też ciężko nie chwalić tak świetnej płyty. Nie ma więc sensu także pisanie dłuższego wstępu i najlepiej będzie od razu przejść do opisu wszystkich kompozycji, jakie składają się na ten krążek. Mamy tu nieco mniej utworów niż poprzednio, bo tylko 9, zamiast 11, za to ostatni utwór trwa nieco ponad 12 minut, przez co całkowity czas trwania tej płyty jest jednak nieco dłuższy od jej poprzedniczki. Tak czy inaczej, jest to mimo wszystko jeden z tych albumów, które mogłyby trwać jeszcze dłużej i wciąż nie nudzić słuchacza nadmiarem zbyt podobnych do siebie kompozycji. Materiał tu zaprezentowany jest naprawdę bardzo urozmaicony, a każda z kompozycji to prawdziwe arcydzieło w swoim stylu. Dowodzi tego już pierwszy utwór pod tytułem "Rock the Earth", będący prawdziwym arcydziełem czadowego, ale i dość melodyjnego heavy/power metalu. Naprawdę ciężko sobie wyobrazić lepsze otwarcie płyty heavy/power metalowej. A dalej jest równie ciekawie. Następny utwór pod tytułem "Stranglehold" także jest utrzymany w heavy/power metalowym stylu. Także i tu nie brak prawdziwego czadu, wymieszanego z melodyjnością. Naprawdę nie brak tu świetnych riffów, ale i naprawdę doskonałych popisów gitarowych! Świetne solówki wykonuje tu znakomity wirtuoz Rick Renstrom, dzięki czemu muzyka zespołu nabiera cech prawdziwego shred metalu. Jeśli chodzi o styl grupy ROB ROCK to nawet power metalowe potupajki w stylu "Eyes of Eternity" stanowią tu prawdziwe perły w swoim stylu. Grupie udało się tu uniknąć naiwności, którą czasem można było znaleźć w twórczości innych grup, grających podobną muzykę. Następna kompozycja pod tytułem "The Everlasting" utrzymana jest z kolei znów w konwencji heavy/power metalowej. Jednak także i tu nie zabrało i odrobiny melodyjności, wymieszanej z prawdziwym wysoko energetycznym czadem. Na płycie nie zabrakło także i tradycyjnie heavy metalowej twórczości, co dokumentuje naprawdę chwytliwy, dość melodyjny utwór pod tytułem "Rage of Creation". Na tym jednak nie koniec naprawdę znakomitej muzyki. Kolejnym świetnym utworem jest power/speed metalowy "Conqueror's Hymn". Zespół gra tu nieco ostrzej niż na poprzednim krążku, jednak wciąż trzyma się głównie wzorców obranych na początku swojej działalności. Dowodzi tego dość melodyjny utwór heavy metalowy pod tytułem "Fields of Fire". Nie na darmo w końcu Rob Rock jest nazywany głosem melodyjnego metalu. Głosem naprawdę wspaniałym, choć naprawdę ciężko także nie docenić kunsztu i solówek, które wykonuje Rick Renstrom. Są naprawdę wspaniałe i doskonale uzupełniają wszystkie z zaprezentowanych tu kompozycji. I takim to sposobem dotarliśmy już do przedostatniego utworu pod tytułem "You Know". Przynosi on bardzo ciekawą muzykę utrzymaną w estetyce wirtuozerskiego heavy/power metalu. Prawdziwej wirtuozerii i muzycznego geniuszu nie brakuje także i w następnej kompozycji pod tytułem "The Hour of Dawn". Jest to najdłuższy utwór na tym krążku, i także jest utrzymany w formie znakomitego power metalu. Wspaniałe solówki gitarowe nagrali tu tacy mistrzowie jak The Warlock, Alex Argento, Howie Simon znany z ICE WATER MANSION i TALISMAN, Jack Frost z SEVEN WITCHES, FROST czy SAVATAGE, Carl Johan Grimmark z JERUSALEM, NARNIA, Tom Naumann z SINNER, PRIMAL FEAR, Jimi Bell z GEEZER BUTLER BAND, THUNDERHEAD, Jeff Kollman z JOHN WEST, Axel Rudi Pell ze STEELER i AXEL RUDI PELL oraz Gus G. z FIREWIND, NIGHTRAGE. Polecam Państwu ten znakomity krążek bardzo serdecznie. Warto mieć go w swojej kolekcji.
Album nagrano w składzie:
Rob Rock - Wokal (TANGRAM, VICE, M.A.R.S., IMPELLITTERI, JOSHUA PERAHIA, ANGELICA, DRIVER, AXEL RUDI PELL, TOBIAS SAMMET'S AVANTASIA, WARRIOR, RICK RENSTROM, FIRES OF BABYLON, TIMO TOLKKI'S AVALON, VIVALDI METAL PROJECT, DESTINIA, MARTIN SIMSON'S DESTROYER OF DEATH...)
Rick Renstrom - Gitara (BASTILLE, CHINA BLUE, METAL WOLF, SHATTERED INNOCENCE, WICKED WAYS, TIWANAKU, LEASH LAW, WAR OF THRONES...)
Bob Rossi - Gitara, wokale w tle (THATCHER, DAMIEN BLACK...)
Stephen Elder - Gitara basowa, wokale w tle (LEASH LAW, HEATHEN CHILD...)
Tracy Shell - Perkusja (GEMINI...)
The Warlock - Gitara
Alex Argento - Gitara (THEODORE ZIRAS, JARLE H. OLSEN, ICEFISH...)
Howie Simon - Gitara (ICE WATER MANSION, GLASS WOLFE, ALCATRAZZ, JEFF SCOTT SOTO, KEN TAMPLIN AND FRIENDS, TALISMAN, XPELD, PHIL SOUSSAN, SHOUT, NELSON, TUFF, TESLA, STRYPER, WINGER...)
Jack Frost - Gitara (FROST BITE, RANDALL FROST PROJECT, SPEED, SEVEN WITCHES, SAVATAGE, METALIUM, FROST, THE BRONX CASKET CO., BELLADONNA, MARSHALL LAW, BIRD OF PREY, JEAN BEAUVOIR, LIZZY BORDEN, CIRCLE II CIRCLE, ALDO NOVA, BROTHERS IN ARMS...)
Carl Johan Grimmark - Gitara (SENTINEL, MODEST ATTRACTION, NARNIA, LOCOMOTIVE BREATH, SAVIOUR MACHINE, SYSTEM BREAKDOWN, DIVINEFIRE, ROB ROCK, FULLFORCE, JERUSALEM, FIRES OF BABYLON, HARDCORE CIRCUS, FLAGSHIP, EMPIRE 21, BEAUTIFUL SIN, MARTIN SIMSON'S DESTROYER OF DEATH, GRIMMARK, TOURNIQUET...)
Tom Naumann - Gitara (SINNER, MATT SINNER, PRIMAL FEAR, GODIVA, HOW WE END...)
Jimi Bell - Gitara (JOINED FORCES, GEEZER BUTLER BAND, OBSESSION, THUNDERHEAD, WAYNE, MVP, HOUSE OF LORDS, BIRD OF PREY, BLACKPAUL, ROBIN BECK, MICHAEL VESCERA, FROM THE INSIDE, SETH ENNIS, MAXX EXPLOSION, DEMONS DOWN...)
Jeff Kollman - Gitara (VIXIN, VXN, JEFF KOLLMAN, EDWIN DARE, KEVIN CHOWN, COSMOSQUAD, JOHN WEST, MOGG / WAY, MICHAEL SCHENKER GROUP, JOHN WEST, LAO TIZER, MARK BOALS, GLENN HUGHES, UFO, $IGN OF 4, JKB, CRUMB BROS., CHAD SMITH'S BOMBASTIC MEATBATS, TWO HUNDRED FEET, ASIA FEATURING JOHN PAYNE...)
Axel Rudi Pell - Gitara (SINNER, STEELER, X-MAS PROJECT, AXEL RUDI PELL, ONKEL TOM ANGELRIPPER...)
Gus G. - Gitara (FIREWIND, DREAM EVIL, GUS G., NIGHTRAGE, MYSTIC PROPHECY, ARCH ENEMY, THE SCREAMIN' LORDS, OZZY OSBOURNE, HEVISAURUS, TUSKA20, HEAVYSAURIOS, PAUL DI'ANNO RONNIE ROMERO, MANGINI...)
Roy Z - Gitara, gitara basowa (DRIVER, ROYAL FLUSH, WARRIOR, WARRIOR, TRIBE OF GYPSIES, BRUCE DICKINSON, HALFORD, SEBASTIAN BACH, GYPSY MORENO, ROBBYN GARCIA ROY Z/ KELLY PATTRIK, VIVALDI METAL PROJECT...)
Ray Burke - Gitara basowa (FOREVER, LIFE AFTER DEATH, WARRIOR...)
Reynold Carlson - Perkusja (JAG PANZER, JOEY TAFOLLA, ROYAL FLUSH, DRIVER, TERRIFF, TRIBE AFTER TRIBE, THE COTTON SOETERBOEK BAND, 3RD EAR EXPERIENCE, ALIEN INK...)...)
Richie Podolor - Mandolina (DICKIE ALLEN, RICHIE ALLEN ORCHESTRA...)
Mistheria - Klawisze (MIRAGE, MISTHERIA, VIRACOCHA, WINTERLONG, RICK RENSTROM, BRUCE DICKINSON, ROGER STAFFELBACH'S ANGEL OF EDEN, MICHAEL GAPYS, BOOK OF REFLECTIONS, ALBERTO RIGONI, ARTLANTICA, VIVALDI METAL PROJECT, TOWER OF BABEL, EDU FALASCHI, VIVALDI METAL PROJECT, CHAOS MAGIC, HONORABLE DEATH COWBOYS...)
Sean Peck - Wokal w tle (CAGE, NOMAD, CHARLES WRIGHT, DEATH DEALER, WARRIOR, DENNER / SHERMANN, THE THREE TREMORS, EMPIRES OF EDEN...)
Dorothy Rock - Wokal w tle
John Rock - Wokal w tle
Spis utworów:
1. Rock the Earth
2. Stranglehold
3. Eyes of Eternity
4. The Everlasting
5. Rage of Creation
6. Conqueror's Hymn
7. Fields of Fire
8. You Know
9. The Hour of Dawn